Dziś chciałam Wam pokazać maseczki z LIDL. Nie jest to żadna tajemnica, że są one produkowane dla lidla przez tołpę.
Min. 90% składników pochodzenia naturalnego.
Oczyszczenie z czarnym węglem i trawą cytrynową. Maska-peeling do twarzy - głęboko oczyszcza i peelinguje skórę. Zmniejsza widoczność porów i zaskórników. Zapobiega błyszczeniu się skóry. Pozostawia skórę wygładzoną i miękką.
Sposób użycia: Nanieś grubą warstwę maski-peelingu na oczyszczoną strefę T (czoło, nos, broda), omijając okolice oczu. Pozostaw na 15 minut. Zmyj.
Odświeżenie z zieloną glinką i ogórkiem. Maska do twarzy - oczyszcza i wygładza powierzchnię skórę. Zapobiega powstawaniu zaskórników i niedoskonałości. Ujednolica koloryt skóry i działa matująco. Zapewnia skórze uczucie świeżości i orzeźwienia.
MOJA OPINIA: Dziś chciałam Wam napisać o wersji zielono niebieskiej maseczek Cien. Zielona część zawiera grafitowego koloru maskę, pełną maleńkich drobinek, początkowo może ona lekko podszczypywac w okolicach naczynek. U mnie się to dzieje w okolicy nosa gdzie mam kilka naczynek. Po kilku minutach efekt ten znika i zapominam że mam maseczkę na twarzy. W dalszym etapie zaczyna się ściąganie porów i zasysanie naszej buzi. Maska stopniowo wysycha. Producent rekomenduje nakładać ją w strefie T czyli czoło, nos oraz broda. Ja zwykle nakładam na całą twarz. Po 15 minutach zmywamy całość i nakładamy kolejny etap czyli maskę z niebieskiej części opakowania. Jest ona w kolorze białym i pięknie koi naszą skórę - to taki krok, który ma uspokoić cerę i nieco rozjaśnić. Producent zaleca stosować ją na policzki jednak ja i tak ją nakładam na całość buzi.
Obie części maski nakładają się bardzo łatwo i zmywają jeszcze szybciej. Są bezproblemowe w użyciu. Po całkowitym zmyciu buzia jest ujednolicona, oczyszczona, pory zmniejszone. Makijaż na takiej gładkiej i wypielęgnowanej cerze wygląda genialnie.
Kupiłam sobie ich spory zapas i myślę, że przez wiele miesięcy będą się pojawiać w projekcie denko. To maseczki według mnie typowo oczyszczające i odświeżające.
Dla mojej mieszanej cery sprawdzają się świetnie i serdecznie je polecam.
W kolejnym poście napiszę o wersji różowo - żółtej.
Coraz bardziej żałuję, że nie mam w pobliżu Lidla, chętnie wypróbowałabym tą maseczkę. :)
OdpowiedzUsuńRównież mam cerę mieszaną, muszę ich wypróbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiktoria z bloga BWR ♥
muszę je wypróbować choć rzadko pamiętam o maseczkach
OdpowiedzUsuńJa też mam mieszaną cerę więc to maseczki dla mnie.
OdpowiedzUsuńciekawe jak by sprawdzily się u mnie :D
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie są naturalne.
OdpowiedzUsuńMam zamiar niebawem przetestować :)
OdpowiedzUsuńCiekawe ,jak sprawdzi się na mojej tłustej i problematycznej cerze. 😊
OdpowiedzUsuńchyba muszę zrobić drugie podejście do nich, bo jednak mam takie średne wrażenie :D
OdpowiedzUsuńAkurat na maseczki się nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam te maseczki na promocji, która była ale jeszcze nie zdążyłam sięgnąć po żadną z nich.
OdpowiedzUsuńczas lecieć do lidla :D
OdpowiedzUsuńTeż mam cerę mieszaną, więc muszę pamiętać o tej wersji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki, tych jednak jeszcze nie maiłam ;)
OdpowiedzUsuńMam, ale jeszcze się za nią nie zabrałam :P
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji przyjrzeć się ich składom, mimo że byłam już kilka razy w Lidlu, odkąd są w ofercie, te produkty nie rzuciły mi się w oczy.
OdpowiedzUsuń