Opis producenta: Dzięki żelowej formule i specjalnej szczoteczce 5x pogrubia rzęsy,
wydłuża i podkręca. Szczoteczka zapobiega powstawaniu grudek. Makijaż
oczu wytrzymuje cały dzień w niezmienionym stanie. Tusz nie kruszy się i
ma odcień głębokiej czerni.
Niestety w moim przypadku tusz nie pogrubia za bardzo, dodatkowo skleja rzęsy i kruszy się więc nijak się to ma do opisu producenta. Na zdjęciu poniżej widoczne są dwie warstwy tuszu. Moim ulubieńcem pozostaje Maybelline black satin :)
oj kiepsko wypadł :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog! obserwuję i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńhttp://bllablaa.blogspot.com/
Ja bardzo sobie chwale tusz z Maybelline colosal volume, te żółte - są fantastyczne :) Tego jeszcze nie miałam ale szczerze nigdy nie miałam żadnej wpadki z kosmetykami tej firmy, jest jedną z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię te różowe szczoteczka mi odpowiada trudności mam na początku bo zawsze sobie usmaruje nos
OdpowiedzUsuń