- Płatki do demakijażu z Lidla - jak narazie najlepsze jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości :)
- W zielonym opakowaniu masło do ciała - recenzja jest na moim blogu - ŚWIETNE
- L'occitane krem do rąk lawendowy - rezenzja jest na moim blogu
- L'occitane krem do stóp z masłem shea - rezenzja jest na moim blogu
- Ziaja Pro preparat silnie złuszczający do stóp - rezenzja jest na moim blogu
- Jadwiga serum kolagenowe - rezenzja jest na moim blogu - ŚWIETNE
- Jadwiga Tonik ziołowy - rezenzja jest na moim blogu - ŚWIETNY
- Flos-Lek balsam do skóry wrażliwej - rezenzja jest na moim blogu
- Żel pod oczy eveline z orchideą - fajny choć szału nie było :) podobny w działaniu do żeli flos-leku
- Facelle chusteczki do higieny intymnej - dobrze odświeżały choć irytowało mnie to, że miały na sobie widoczną pianę, moim faworytem nadal są chusteczki z cleanic :)
- Ziaja Intima z kwasem hialuronowym - dobrze mył i odświeżał, przyjemny w stosowaniu, lubię płyny ziaja do higieny intymnej :)
Strony
▼
piątek, 31 sierpnia 2012
Zużycia sierpień 2012
Dzisiejsze zakupy - chodaczki ;)
Dorwałam je w przecenie w lidlu za około 12 zł, tzw. chodaczki, klapki do latania, mega wygodne :) Kolor złoty, były też srebrne :)
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
L'occitane Krem do stóp Masło Shea 15%
Krem zakupiłam w sklepie stacjonarnym, kosztował około 30 zł za małe opakowanie, zdaje się że to 30 ml (nie ma na opakowaniu pojemności).
Opis producenta:
Bogaty w masło Karité (Shea) (15%), olejek lawendowy i arnikę, odżywia, wygładza, zmiękkcza stopy, nawilża wierzchnie warstwy naskórka, odświeża. Łagodzi i przyspiesza gojenie się ran. Daje ulgę stopom zmęczonym po całym dniu.
Skład: water, butyrospermum parkii (shea butter), glycerin, isohexadecane, corn starch modified, cyclomethicone, peg-100 stearate, glyceryl stearate, dimethicone, menthyl lactate, glycol distearate, dimethiconol, ppg-26 buteth-26, polyacrylamide, arnica montana flower extract, cocos nucifera (coconut) oil, peg-40 hydrogenated castor oil, propylene glycol, c13-14 isoparaffin, fragrance, phenoxyethanol, lavandula angustifolia (lavender) oil, tocopheryl acetate, xanthan gum, laureth-7, panthenol, benzoic acid, dehydroacetic acid, linalool, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, helianthus annuus (sunflower) seed oil, bisabolol, citronellol
Moja opinia:
Bardzo lekka konsystencja, która szybko się wchłania, przyjemny w stosowaniu. Ładny zapach i świetne opakownie - tubka bardzo giętka, można bez problemów wydobyć go do końca. Bardzo wydajny. Minusem jest cena i jeśli chodzi o moje stopy to nie poradził sobie z twardym naskórkiem na piętach, delikatnie go zmiękcza ale jak dla mnie to za mało (dodam, że moje stopy są trochę zaniedbane więc bez tarki, pumekssu itd sam krem to za mało).
Ważne jest też, że nie zostawia tłustego filmu na stopach i za chwilę po aplikacji można już chodzić :)
Reasumując - jeśli nie znajdę lepszego to z pewnością do niego powrócę:).
sobota, 25 sierpnia 2012
Coś na ząb - Placki z cukinii
Robi się je identycznie jak placki ziemniaczane, zamiast ziemniaków dajemy jedną cukinię ze skórką. :)
Trzemy cukinię na tradycyjnej tarce :)
piątek, 24 sierpnia 2012
DOVE Firming Body lotion
Dziś krótka notka o balsamie do ciała, który mnie zachwycił. Kupiłam go około rok temu, trochę poleżał i czekał na swoją kolej i się doczekał :).
Moja opinia:
Przede wszystkim przepiękny zapach, taki kremowy, charakterystyczny zapach dla dove. Mega szybko się wchłania, ma lekką konsystencję, nie pozostawia na skórze tłustego filmu, fajnie nawilża, jest wydajny. Jestem nim zauroczona właśnie ze względu na nawilżenie i szybkość wchłaniania to prawdziwy sprinter :P.
Jeśli chodzi o wady to wg mnie ma za długi skład, za dużo parabenów i różnych dziwnych rzeczy, stąd też nie wiem czy kupię ponownie :).
Moja opinia:
Przede wszystkim przepiękny zapach, taki kremowy, charakterystyczny zapach dla dove. Mega szybko się wchłania, ma lekką konsystencję, nie pozostawia na skórze tłustego filmu, fajnie nawilża, jest wydajny. Jestem nim zauroczona właśnie ze względu na nawilżenie i szybkość wchłaniania to prawdziwy sprinter :P.
Jeśli chodzi o wady to wg mnie ma za długi skład, za dużo parabenów i różnych dziwnych rzeczy, stąd też nie wiem czy kupię ponownie :).
poniedziałek, 20 sierpnia 2012
HIPP Mleczko pielęgnacyjne
Pokażę dziś kosmetyk, który jest idealny zarówno dla kobiet w ciąży, alergików oraz małych dzieci. Po kilku bataliach i zmaganiach z wysypkami na ciele znalazłam produkt, który jest absolutnie bezpieczny i zyskał moje ogromne uznanie.
Opis producenta:
Dzięki codziennej łagodnej pielęgnacji Mleczkiem pielęgnacyjnym HiPP Babysanft skóra dziecka zyskuje ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi i naturalnie wytwarza zdrową warstwę ochronną skóry. Najlepiej stosować Mleczko pielęgnacyjne HiPP Babysanft zaraz po kąpieli. Dzięki starannie opracowanej recepturze łatwo się rozprowadza, szybko wchłania i przywraca delikatnej skórze niemowlęcia jej naturalne nawilżenie.
Idealny także do delikatnej pielęgnacji skóry dorosłych.
Pozwala na wyjątkowo łagodną pielęgnację skóry dziecka; zapewnia doskonały poziom nawilżenia; zawiera wartościowy olejek migdałowy; nie zawiera barwników,oleju mineralnego oraz emulgatorów PEG.
Skład: Aqua, Caprylic Trigliceride, Cetearyl Isononanoate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Phenoxyethanol, Sodium Carboxymethyl Betaglucan, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Caprylyl Glycol, Carbomer, Xantan Gum, Sodium Hydroxide, Parfum.
Moja opinia: Kiedy moja skóra na brzuchu w ciąży zaczęła się nadmiernie rozciągać i napinać, wiele balsamów zrobiło mi krzywdę. Wystąpiły wysypki i inne cuda, których nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Wtedy wpadłam na pomysł nabycia czegoś bardzo łagodnego, napis na opakowaniu, że preparat można stosować od 1 dnia życia zachęcił mnie do zakupu. Dodam, że wcześniej stosowałam oliwki, ale miałam już ich pomału dość, potrzebowałam odmiany, dlatego tym razem padło na mleczko. Markę Hipp bardzo lubię, nigdy mnie nie zawiodła.
Ma ono bardzo delikatną i lejącą się konsystencję, delikatny przyjemny zapach, szybko się wchłania dając uczucie ukojenia skóry, Do tego jest bardzo wydajne, wystarczy mała ilość na pokrycie określonej powierzchni. Mleczko podleczyło mi skórę i sprawiło, że przestałam szukać innych specyfików na brzuszek. Idealnie sprawdza się też dla dzieci, fajnie nawilża i nie zostawia tłustego filmu, ani też białych śladów. Krótko mówiąc to mój wielomiesięczny ulubieniec :)
Jest to produkt, który wzięłabym w pierwszej kolejności jakbym miała szybko uciekać przed pożarem itd :). Do nabycia w rossmanie, auchan itd.
Opis producenta:
Dzięki codziennej łagodnej pielęgnacji Mleczkiem pielęgnacyjnym HiPP Babysanft skóra dziecka zyskuje ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi i naturalnie wytwarza zdrową warstwę ochronną skóry. Najlepiej stosować Mleczko pielęgnacyjne HiPP Babysanft zaraz po kąpieli. Dzięki starannie opracowanej recepturze łatwo się rozprowadza, szybko wchłania i przywraca delikatnej skórze niemowlęcia jej naturalne nawilżenie.
Idealny także do delikatnej pielęgnacji skóry dorosłych.
Pozwala na wyjątkowo łagodną pielęgnację skóry dziecka; zapewnia doskonały poziom nawilżenia; zawiera wartościowy olejek migdałowy; nie zawiera barwników,oleju mineralnego oraz emulgatorów PEG.
Skład: Aqua, Caprylic Trigliceride, Cetearyl Isononanoate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Phenoxyethanol, Sodium Carboxymethyl Betaglucan, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Caprylyl Glycol, Carbomer, Xantan Gum, Sodium Hydroxide, Parfum.
Moja opinia: Kiedy moja skóra na brzuchu w ciąży zaczęła się nadmiernie rozciągać i napinać, wiele balsamów zrobiło mi krzywdę. Wystąpiły wysypki i inne cuda, których nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Wtedy wpadłam na pomysł nabycia czegoś bardzo łagodnego, napis na opakowaniu, że preparat można stosować od 1 dnia życia zachęcił mnie do zakupu. Dodam, że wcześniej stosowałam oliwki, ale miałam już ich pomału dość, potrzebowałam odmiany, dlatego tym razem padło na mleczko. Markę Hipp bardzo lubię, nigdy mnie nie zawiodła.
Ma ono bardzo delikatną i lejącą się konsystencję, delikatny przyjemny zapach, szybko się wchłania dając uczucie ukojenia skóry, Do tego jest bardzo wydajne, wystarczy mała ilość na pokrycie określonej powierzchni. Mleczko podleczyło mi skórę i sprawiło, że przestałam szukać innych specyfików na brzuszek. Idealnie sprawdza się też dla dzieci, fajnie nawilża i nie zostawia tłustego filmu, ani też białych śladów. Krótko mówiąc to mój wielomiesięczny ulubieniec :)
Jest to produkt, który wzięłabym w pierwszej kolejności jakbym miała szybko uciekać przed pożarem itd :). Do nabycia w rossmanie, auchan itd.
niedziela, 12 sierpnia 2012
Malinowy lakier Eveline nr 570
Bez formaldehydu, kamfory i innych szkodliwych substancji, ciekawe ile wytrzyma :) . Myślcie że pasuje do złotej biżuterii?
sobota, 11 sierpnia 2012
Ziaja Pro - Program do Pielęgnacji Stóp Preparat silnie złuszczający z mikrogranulkami
Opis producenta: Preparat usuwa zrogowaciałą warstwę naskórka i skutecznie likwiduje
uczucie szorstkości. Ponad to intensywnie zmiękcza oraz zapobiega
tworzeniu się stwardnień skóry stóp, łokci i kolan.
Skład: Aqua (Water), Polyethylene, Glycerin, Propylene Glycol, Camellia Sinensis Extract, Glycyrrhiza Glabra Extract, Thymus Vulgaris Extract, Panthenol, Carbomer, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Cymbopogon Schoenathus Oil, Citral, Geraniol, Triethanolamine.
Moja opinia: Miałam już kilka produktów z serii ZIAJA PRO (m.in maska uspokajająca, bardzo mocny peeling itd) ze wszystkich byłam bardzo zadowolona.
O stopy najmniej mi się chce dbać - lenistwo :) ale kupiłam ten produkt i w sumie nie wiem po co :). Dla mnie to tradycyjny peeling (miał grudki peelingujące całkiem fajne), zresztą stosowałam go potem pod prysznicem, nie tylko do stóp ale i do ciała głównie do łydek - spisywał się bardzo w porządku (jako peeling). Szorstkości pięt nie zlikwidował, nie zapobiegł też stwardnieniom skóry stóp. Krótko mówiąc jako peeling ok - ale to wszystko, na stopach żadnych cudów nie zdziałał. Sam preparat bez pumeksu nic nie da :P.
Myślę że jest wydajny i cena około 12 zł za 250 ml też jest ok. Reasmując - raczej nie kupię ponownie.
Skład: Aqua (Water), Polyethylene, Glycerin, Propylene Glycol, Camellia Sinensis Extract, Glycyrrhiza Glabra Extract, Thymus Vulgaris Extract, Panthenol, Carbomer, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Cymbopogon Schoenathus Oil, Citral, Geraniol, Triethanolamine.
Moja opinia: Miałam już kilka produktów z serii ZIAJA PRO (m.in maska uspokajająca, bardzo mocny peeling itd) ze wszystkich byłam bardzo zadowolona.
O stopy najmniej mi się chce dbać - lenistwo :) ale kupiłam ten produkt i w sumie nie wiem po co :). Dla mnie to tradycyjny peeling (miał grudki peelingujące całkiem fajne), zresztą stosowałam go potem pod prysznicem, nie tylko do stóp ale i do ciała głównie do łydek - spisywał się bardzo w porządku (jako peeling). Szorstkości pięt nie zlikwidował, nie zapobiegł też stwardnieniom skóry stóp. Krótko mówiąc jako peeling ok - ale to wszystko, na stopach żadnych cudów nie zdziałał. Sam preparat bez pumeksu nic nie da :P.
Myślę że jest wydajny i cena około 12 zł za 250 ml też jest ok. Reasmując - raczej nie kupię ponownie.
czwartek, 9 sierpnia 2012
Vitasuplemental i StressOff
Hej! Dziś recenzja dwóch suplementów diety. Odkąd zaczęłam studiować farmację, a było to kilka dobrych lat temu, zaczęłam kupować różne suplementy diety. Zwykle były to preparaty wyszukane w książkach z których się uczyłam, niepopularne, niereklamowane, niszowe. Niektóre okazały się prawdziwymi perełkami :). Dodatkowo do przyjmowania suplementów przekonał się mój partner:). I tak co jakiś czas kupujemy coś nowego.
Zwykle są to kapsułki bo są najbardziej bezpieczne dla przewodu pokarmowego.
Od razu napiszę, że suplementy nie mogą być podstawą diety, dobre są jako dodatkowe uzupełnienie. Za pośrednictwem strony http://www.multisuplemental.pl do testów dostałam dwa suplementy. Stosował je partner bo bardziej pasowały do jego potrzeb w danej chwili.
Stosujemy 1 kapsułkę dziennie o dowolnej porze dnia (najlepiej o tej samej porze codziennie), w opakowaniu jest 30 sztuk więc mamy miesięczną kurację załatwioną :).
Zdjęcia były zrobione już wcześniej, gdyż często coś zużyjemy a potem zapominamy, że trzeba było fotki strzelić:).
DO RZECZY :)
Opis producenta:
Vitasuplemental - suplement diety, który przede wszystkim zwiększa energię, siły witalne, wspomaga odporność i kondycję organizmu oraz dodatkowo zapewnia zdrowy i piękny wygląd skóry.
Beta Glukan (150mg) - silny stymulator układu odpornościowego. Znacznie wspomaga mobilizację układu odpornościowego do walki z infekcją. Aktywuje układ odpornościowy przeciw zakażeniom wirusowym i bakteryjnym.
Laktoferyna (100mg) - białko naturalnego pochodzenia o właściwościach przeciwbakteryjnych i przeciwwirusowych. Wspomaga prewencję schorzeń wirusowych u ludzi.
Mleczko pszczele (Liofilizat) (70mg) – jest skarbnicą witamin, zawiera wiele mikroelementów a także substancje bakterio i wirusobójcze. Ponadto usuwa zmęczenie, zwiększa efektywność pracy i powoduje przypływ sił witalnych.
Astaksantyna (8mg) - pozyskana z alg, bardzo silny antyoksydant podnoszący odporność organizmu i dodatkowo wpływający na poprawę wyglądu naszej skóry.
Bioperyna (4mg) - silnie zwiększa biologiczną dostępność, wchłanianie i wykorzystanie przez nasz organizm substancji witalnych i składników mineralnych.
Chlorofilina - barwnik stosowany do kapsułek, posiada właściwości przeciwbakteryjne oraz przeciwzapalne. Chlorofil niezbędny jest dla ludzi, którzy mają niedobór światła słonecznego.
Preparat używał mój partner głównie podczas urlopu, kiedy wbrew pozorom dużo było załatwiania spraw urzędowych, transportowych itd. Jednym słowem niby urlop ale bardzo aktywny. Kapsułki łatwo można połknąć. Nie czujemy po nich chemicznego posmaku. Trzeba je tylko przyjmować w takich samych porach, żeby stężenie we krwi było równomierne;). Preparat spisał się dobrze, pomógł w realizacji zadań jakie były do wykonania (w tym prace fizyczne). Przyjemnie się go testowało. Dodam, że w tym czasie nie spotkała mojego partnera żadna choroba więc w jakimś sensie wspomógł on odporność.
Drugim suplementem był:
StressOff - naturalny preparat relaksujący; działa rozluźniająco, poprawia nastrój, redukuje stres, uspakaja, zwiększa koncentrację, poprawia wytrzymałość psychiczną, oczyszcza organizm z toksyn, poprawia jędrność i wygląd skóry.
Ekstrakt z rożeńca górskiego (100mg) - (Rhodiola rosea) wpływa korzystnie na poprawę nastroju, redukuje stres, zwiększa koncentrację oraz wywiera pozytywny wpływ na pamięć.
Fosfatydylocholina (50mg) - wpływa pozytywnie na zdolność uczenia się, wspomaga zapamiętywanie, regeneruje układ nerwowy w stanach stresu.
Ekstrakt z zielonej herbaty (50mg) - źródło antyoksydantów polifenolowych, które skutecznie spowalniają proces starzenia organizmu i wspomagają komfort utrzymania zdrowia fizycznego i psychicznego.
Ekstrakt z ziela melisy(40mg) - (Melisa officinalis) łagodzi stany napięcia i niepokoju, ułatwia zasypianie.
Astaksantyna (4mg) - pozyskana z alg, bardzo silny antyoksydant podnoszący odporność organizmu i dodatkowo wpływający na poprawę wyglądu naszej skóry.
Bioperyna (4mg) - silnie zwiększa biologiczną dostępność, wchłanianie i wykorzystanie przez nasz organizm substancji witalnych i składników mineralnych.
Chlorofilina - barwnik stosowany do kapsułek, posiada właściwości przeciwbakteryjne oraz przeciwzapalne. Chlorofil niezbędny jest dla ludzi, którzy mają niedobór światła słonecznego.
Suplement był stosowany podczas pracy zawodowej. Dodam, że to praca polegająca na kontaktach z ludźmi, więc często bywa stresująca. Preparat jak poprzednik spisał się bardzo dobrze. Powiem Wam, że po pracach fizycznych mój partner miał sporo siniaków na rękach i one dość szybko zniknęły. Prawdopodobnie suplement przyczynił się do szybszej regeneracji skóry. Kapsułki również łatwo się połykało.
Ja uważam, że powinno się stosować taką kurację co najmniej 3 miesiące, żeby organizm naprawdę się wysycił składnikami. Jedno takie opakowanie jednego lub drugiego kosztuje w doz.pl około 50 zł, więc sporo.
Obecnie Pani Gabriela przysłała mi info, że jest promocja więc po wypłacie skuszę się żeby skończyć terapię :)
StressOff 9,99 zł
Vitasuplemental 9,99 zł
Pakiet zdrowia (Stres+vita) 19,98 zł.
Link do skl. internetowego: http://www.sklep-multisuplemental.pl/
Dziękuję za możliwość wypróbowania kapsułek.
wtorek, 7 sierpnia 2012
Perfumy (woda perfumowana) Britney Spears Curious
Około 3 lat temu miałam wielką ochotę na wypróbowanie perfum Britney Spears. Skończyło się to na tym, że nabyłam je na allegro nie wąchając wcześniej w sklepie :P. Spodobało mi się opakowanie i tyle. I od tamtej pory mam je i używam, ostatnimi czasy dość rzadko bo zakochałam się w Prada Candy. Prady jeszcze nie mam i raczej prędko mieć nie będę bo to droga sprawa.
Opis Britney Curious: Jest to nowoczesny, kwiatowy zapach adresowany dla mlodych, spontanicznych, ciekawych życia i odważnych kobiet. Nowoczesna kompozycja zapachu Curious odzwierciedla pełną ekspresji twórczość piosenkarki. Kwiatowe nuty zapachowe w nim zawarte jak każdy nowy przebój Britney gwarantują pewny hit !
Nuty zapachowe:
nuta głowy: luizjańska magnolia, gruszka, kwiat lotosu
nuta serca: wanilia, drzewo sandałowe
nuta bazy: tuberoza, jaśmin, różowy cyklamen
Moja opinia: Perfumy, a właściwie jest to woda perfumowana mają bardzo intrygujący zapach, wg mnie dość tajemniczy i niespotykany. Opakowanie jest cudne, niestety moja gruszko-pompka nie pompuje już perfum. Leci samo powietrze więc musiałam przelać część do innego atomizera. Była jeszcze typowa nakrętka do nich ale gdzieś zgubiłam :(. Utrzymują się długo, przynajmniej tak twierdzi mój partner :)
czwartek, 2 sierpnia 2012
L'Occitane Lawendowy krem do rąk 75 ml
Używam go od miesięcy (nie kremuję dłoni codziennie). Obecnie jest na wykończeniu dlatego to dobry czas na recenzje:). Kupiłam go zimą w sklepie stacjonarnym na wyprzedaży i od razu zakochałam się w zapachu. Zdarzało mi się posmarować dłonie tylko po to, aby go poczuć.
Moje dłonie są gładkie i nie mam z nimi problemów czasem skóra od zewnątrz dłoni jest delikatnie sucha. Jak wiadomo na dłoniach widać najbardziej wiek (np madonna ma "młodą" twarz a jednak dłonie nie bardzo mimo takiego majątku na koncie).
Krem ma 75 ml i jest w srebrnej prostej tubce. Jest ona dość sztywna i końcówkę kremu naprawdę ciężko wydobyć (wolę opakowania po kremach L'Occitane do stóp, które też są w tubkach ale bardzo giętkich).
Stanowi mieszankę odżywczego działania Masła Shea i kojącego eterycznego olejku z lawendy (A.O.C.) oraz wyciągu z rozmarynu. Zawiera witaminę E, która pobudza procesy odbudowy komórek.
Moja Opinia: Krem błyskawicznie się wchłania, ma bardzo lekką konsystencję i jest po wyciśnięciu biały (na dłoniach robi się bezbarwny). Dłonie stają się aksamitne w dotyku, bardzo mięciutkie i nawilżone. Nie klei się, nie zostawia tłustych warstw - krótko mówiąc NIE MA ŻADNYCH WAD. No poza ceną :) Nie pamiętam ile za niego zapłaciłam (wydaje mi się że kosztował niecałe 40 zł na promocji) teraz w internecie widzę, że kosztuje około 65 zł. Ta firma niestety ma drogie kosmetyki ale ich skład jest świetny.
Obecnie to mój najlepszy krem do rąk :)
Książki przeczytane w Lipcu
Udało mi się przeczytać trzy książki:). Dodam, że rzadko czytam ale odkąd niedaleko mnie powstała filia biblioteki postanowiłam, że warto coś przeczytać.
Pierwsza z lewej to książka "Jędza w domu" Cathi Hanauer - skusiłam się na nią ze względu na opinię Krystyny Jandy na ostatniej stronie. Książka to zbiór felietonów różnych kobiet o małżeństwie, rodzinie, seksie, kochankach itd. Bardzo ciekawe opowieści i przemyślenia - warto przeczytać :).
Druga to "Co z tym życiem" Kingi Rusin - sądziłam, że będzie to opowieść o zmaganiach z rozwodem itd okazało się, że niekoniecznie. Jest to rozmowa Kingi z psycholożką. Poruszają różne tematy małżeńskie, dobieranie się ludzi w pary i wpływ dzieciństwa na nasz charakter. Gdzieś tam między słowami wplata się wątek małżeński i rodzinny Kingi ale dość dyplomatycznie opowiedziany. Teraz dla odmiany wypożyczyłam książkę Tomasz Lisa :D
Trzecia to "Cukiernia pod Amorem - Zajezierscy" Małgorzata Gutowska-Adamczyk - ogólnie są trzy tomy niestety za każdym razem kiedy jestem w bibliotece nie ma ani drugiego ani trzeciego (ktoś wypożyczył i trzyma). Książka opowiada o losach cukierni i archeologicznym odkryciu pewnej pamiątki, a także o dawnych czasach kiedy to trzeba było DOBRZE wydać wszystkie córki za mąż.
środa, 1 sierpnia 2012
Zakupy kosmetyczne :)
Miałam kupić cień do powiek i dwa lakiery do paznokci z Bell i kulę musującą, na żywo jednak wiele rzeczy wygląda inaczej niż w gazetce więc stanęło na poniższych zakupach :).