Strony
▼
wtorek, 6 listopada 2012
Octenisept kontra LEKO
Witajcie!
Ostatnimi czasy rzadko pojawiam się na blogu ponieważ urodziłam maleństwo i jemu w całości poświęcam swój czas. Przepraszam, że rzadko komentuję Wasze blogi, postaram się w wolnej chwili nadrobić zaległości.
Dziś post z serii macierzyńskiej :) Każda mama wie, że bardzo ważna jest odpowiednia pielęgnacja pępuszka u dziecka. Pępek musi być suchy i odpaść bez żadnych problemów. Trochę ciężko o to zadbać, gdyż kikucik drażniony jest przez pieluszkę, która siłą rzeczy musi być założona. Podwijanie pieluszki też średnio się sprawdza, jest dobrym pomysłem ale tak czy inaczej pieluszka w pewnych sytuacjach dotyka pępka.
Na początku zakupiliśmy Octenisept (dostęne są różne wielkości butelek z atomizerem), bardzo szeroko rozreklamowany produkt, którego używa się w szpitalu. Produkt jest dobry ale wg mnie nie do pępuszka. Po aplikacji pozostawia kikucik wilgotny i długo wysycha, co sprzyja dezynfekcji ale nie sprzyja z kolei zasychaniu i leczeniu. Po kilku dniach z pomocą przyszła nam położna i jej saszetki LEKO (w każdej saszetce jest nasączona spirytusem chusteczka, którą wyciskamy na pępek). Kupuje się je na sztuki w aptece (okolo 40 groszy za sztukę), zawiarają 70% roztwor alkoholu. Po 2 dniach stosowania pępuszek odpadł :) Saszetki są wg mnie bardzo higieniczne i idealnie sprawdzą się także na wyjazdy lub też kiedy chcemy szybko zdezynfekować jakieś miejsca na ciele.
Octenisept też jest dobrym preparatem ale w innej dziedzinie - u mnie sprawdza się przy pielęgnacji krocza po porodzie naturalnym ;)
A u mnie z kolei Leko sie nie sprawdzily, nie docieraly tam gdzie trzeba i mielismy problemy z pepuszkiem, nie chcial sie goic a gdy kikut odpadl pepek sie nie skleil tylko zostala w nim dziura, brzmi strasznie, ale tak bylo i musielismy jezdzic po lekarzach. Przy drugim dziecku stosowalam Octenisept, rewelacji nie bylo to fakt, ale zadzialal tak jak trzeba i wszystko porzadnie sie wygoilo. Ile mam tyle opinii :) ale mysle ze w szpitalu zbyt mocno zareklamowali ten Octenisept, a leko sa dobre i tak i tak, ale do pepka srednio. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńOch...
OdpowiedzUsuńGratuluję.
Dzieciątka zawsze najważniejsze :)
My obcieraliśmy pępuszek na sucho, tak nam zalecono w w szpitalu, a później Pani doktor.
A Leko znamy, dobry wynalazek - używaliśmy na rankę po welflonie, który córci założono zaraz jak się urodziła.
Moje gratulację:):):)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Cię w zabawie Liebster Blog. Zapraszam po odbiór wyróżnienia :)
http://mala-rzecz-a-cieszy.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog-czyli-zdradze.html
Gratulacje dla mamusi i dzidziusia ;)
OdpowiedzUsuńMamy zakupione i waciki i octenisept :) Zobaczymy co się lepiej u nas sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji gratuluję narodzin maleństwa :))
uzywałam octeniseptu i powiem szczerze ze do tej pory jestem nim zachwycona, jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńGratuluje i życzę Wam zdrówka!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana:) Gratuluję:*
OdpowiedzUsuńhttp://wyprzedazmarzen.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-libster-blog-oraz.html
Na kikut pępowiny nie powinno się stosować preparatów zawierających alkohol, takie są nawet zalecenia Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego. Tylko sucha pielęgnacja pępka - a jeśli się zabrudzi, przemycie rany i dezynfekcja Octeniseptem.
OdpowiedzUsuńdzięki za info, na samym octanisepcie bym nie ujechala, a alkohol wysuszyl pepuszek - wolę to co sie sprawdza w praktyce niż teorie Towarzystwa N.. ;)
Usuń