Opis producenta: Czarne błoto kosmetyczne z Morza Martwego jest naturalnym szlamem morskim pozyskiwanym z dna Morza Martwego. Dziś, tak jak za czasów Kleopatry i królowej Saby, w Jordanii błoto wydobywane jest ręcznie, aby nie zanieczyścić go piaskiem i kamieniami. Jest mieszanką pierwiastków i minerałów. Niezastąpione w przypadku różnego rodzaju problemów dermatologicznych (łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, bielactwo), w chorobach reumatycznych (ciepłe i gorące okłady z błota na stawy), w problemach krążenia (błoto znacząco poprawia krążenie krwi).
Stosuje się je również w problemach z trądzikiem i wypryskami skórnymi w formie maseczek i okładów błotnych.
Błoto ze względu na duża zawartość soli może mieć działanie drażniące, dlatego zalecamy przy pierwszym użyciu wykonanie krótkiego testu reakcji skory (po 2-3 minutach proszę zmyć błoto). Lekkie pieczenie jest reakcją naturalną, należy zwróci uwagę na pojawienie się ewentualnych zaczerwień.
Torebka zawiera 100g produktu.
Stosuje się je również w problemach z trądzikiem i wypryskami skórnymi w formie maseczek i okładów błotnych.
Błoto ze względu na duża zawartość soli może mieć działanie drażniące, dlatego zalecamy przy pierwszym użyciu wykonanie krótkiego testu reakcji skory (po 2-3 minutach proszę zmyć błoto). Lekkie pieczenie jest reakcją naturalną, należy zwróci uwagę na pojawienie się ewentualnych zaczerwień.
Torebka zawiera 100g produktu.
Sposób użycia: Wymieszać odpowiednią ilość błota z wodą mineralną i nałożyć na ciało. Po 15 minutach zmyć ciepłą wodą.
Moja opinia: Błoto jest w postaci proszku. Kolor brązowo-zielonkawy. Stosuję je na twarz, bo na ciało mi szkoda :) Zaś resztke błota dolewam do wody do moczenia stóp :) Ogólnie trzeba dodać dość mało wody, ja wiele razy dodałam nieco za dużo i potem musiałam dodawać jeszcze błota, żeby trzymało się na twarzy a nie spływało. Trzeba je dość energicznie mieszać przed nałożeniem, żeby nie zostały grudki. Po około 15 minutach wysycha. Skóra jest pięknie oczyszczona i rozjaśniona a przede wszystkim gładka w dotyku, chce się jej dotykać i dotykać :) Na początku po aplikacji delikatnie szczypała mnie skóra w miejscach gdzie mam jeszcze nie zagojone krostki trądzikowe, po chwili szczypanie minęło. Nie zauważylam zaczerwienienia twarzy czy innych objawów uczulenia. Ogólnie błoto przypomina mi w działaniu glinki także dla skóry trądzikowej i mieszano - tłustej z pewnością się sprawdzi.
nie miałam jeszcze takiej maseczki, ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNo ciekawe to Twoje błoto:)
OdpowiedzUsuńGlinki nie za bardzo mi podchodzą a takie błotko to by była miła odmiana
OdpowiedzUsuńUwielbiam błotko właśnie do maseczek na buzię;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię błotko z morza martwego, ja zakupiłam sobie zapas będąc w Izraelu, rezultaty niesamowite!
OdpowiedzUsuńNie lubię błotek, glinek itp., a tyle dobrego o nich czytam...
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam wypróbować błoto z Morza Martwego. W końcu się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe błotko :)
OdpowiedzUsuńPrzyglądała się kiedyś tym produktom,
więc moze w końcu się skuszę :P
Ciekawe jak się sprawdza na cielsku :D
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie miałam jeszcze do czynienia z błotem a chętnie bym sprawdziła jak działa u mnie ) Pomyślę o tym ;]
OdpowiedzUsuńFajnie by było posmarować tym całe nogi i owinąć się w folię na 30 minut... tylko troszkę to nie ekonomiczne.
OdpowiedzUsuńAle może sprubuję.. ;)
Stosuję ale z innej firmy i w formie maseczki - tzn stosuję jak mi się przypomni , że mam ;-P pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmusiałaś fajnie wyglądać ;) a co do produktu to jeszcze nie miałam okazji wypróbować tego tupu kosmetyków
OdpowiedzUsuńBardzo mi przypomina glinkę Ghassoul :)
OdpowiedzUsuńOoo, dla mnie idealne! Lubię takie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńP.S. Fotki u siebie Kochana pstrykam starym Cyber Shotem - już zacina się, ale jeszcze walczymy :)
Hej zapraszam do wzięcia udziału w tagu Liebster Blog do którego zostałaś nominowana na moim blogu na którym są szczegóły ;)
OdpowiedzUsuń