Dziś pokażę wam peeling, który stosuje się nieco inaczej niż inne :) Można go nabyć tutaj:
http://saluterra.pl/pl/p/Peeling-cukrowy-z-olejkami-eterycznymi-300-ml/25
Za 300 ml płacimy 84 zł.
Opis producenta:
Zmysłowe doświadczenie naturalnego peelingu!
Działanie: oczyszcza skórę z obumarłego naskórka, intensywnie nawilża i wygładza, pobudza zmysły dzięki olejkom eterycznym.
Peeling oczyszcza skórę i przywraca uczucie świeżości, które dodatkowo wzmacnia zmysłowy zapach olejków eterycznych poprawiających samopoczucie. Cukier pozwala delikatnie usunąć obumarłe komórki naskórka i przywraca skórze witalność. Olejek sojowy, olejek makadamia oraz masło shea nawilżają skórę i sprawiają, że staje się jedwabiście gładka. Przeciwutleniacz tokoferol pielęgnuje skórę i zapobiega tworzeniu się wolnych rodników. Peelingu nie trzeba zmywać. Po zabiegu wystarczy usunąć drobinki cukru chusteczką, a olejki pozostałe na skórze zapewniają jej miękkość i rozpieszczają zmysły swoim zapachem. Peeling nadaje się zarówno do pielęgnacji ciała, jak i samych dłoni i stóp.
Efekt: wygładzona i nawilżona skóra, piękny zapach olejków, który na długo pozostaje na ciele, pobudza zmysły.
Składniki czynne: masło shea, olejek sojowy, olejek makadamia.
Sam peeling jest bardzo konkretny. Drobinki są w postaci kryształków cukru zabarwionych poprzez olejki zawarte w produkcie. Rzeczywiście smakuje jak cukier, musiałam spróbować:) Peelinguję nim zwykle ręce i nogi. Po naniesieniu na skórę i peelingowaniu odczuwalne jest dość mocne zdzieranie naskórka. Lubię takie konkretne peelingi. Przyznam, że pierwszy raz wybrałam się z nim pod prysznic. Podczas kąpieli wyczytałam jednak, że produktu nie należy zmywać. To nowy sposób użytkowania peelingów jak dla mnie. Początkowo miałam obawy czy nie będę się lepić, ale nic bardziej mylnego. Do peelingowania wystarczyła mi maleńka część produktu. Nadmiar drobinek wytarłam chusteczką. Na skórze pozostał olejkowy film, który ładnie ją natłuścił i odżywił. Skóra nie kleiła się i ładnie pachniała cytrusami. Jest to bardzo fajny sposób na relaks jak dla mnie. Sam peeling nie wylewa się z opakowania, olejki też same nie wypływają. Uwalniają się one na skutek tarcia drobinek o skórę. Nie zawiera parabenów, alergenów czy barwników. Szczerze polecam :).
fajny tylko trochę drogi
OdpowiedzUsuńMoże i drogi ale na zdjęciach prezentuje sie rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPewnie fajny.
OdpowiedzUsuńrewelacyjny tez peeling :)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi cukrowe, działaj niesamowicie i są skuteczne jak żadne inne :)
OdpowiedzUsuńświetny ten peeling... ma i szczerze polecam!
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie (jeśli można tak powiedzieć o peelingu ;p), ale moja oszczędność mówi mi : trzymaj się peelingów cukrowych DIY :D. Pozdrawiam i życzę pięknego, słonecznego weekendu ( u mnie niestety deszczowo ;-) :-).
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli lubisz takie klimaty, to naprawdę polecam wybrać się na Jego koncert :-).Energia nie z tej ziemi! :-)
Peeling nie do zmywania? Muszę przyznać, że dla mnie to nowość :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej firmie,ale peeling wygląda ciekawie,lubię gruboziarniste :)
OdpowiedzUsuńLubię mocne peelingi :)
OdpowiedzUsuń84pln to naprawdę sporo....
OdpowiedzUsuńmmmmm brzmi cudownie i wygląda też tak.. te drobinki są dość duże więc przypuszczam że dobrze zcierają naskórek (i dobrze!) aż mam ochote się tym potrzeć :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten produkt, a cena spora
OdpowiedzUsuńOj nie znałam go wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńHm, mam niemiłe wspomnienia z cukrowym peelingiem, bo cała byłam posklejana :D ale widzę, że nie miałaś takich przygód z nim :)
Pozdrawiam cieplutko