W ramach współpracy z firmą FEMI otrzymałam do testów krem detox i krem pod oczy. Dodatkowo miałam możliwość przetestować próbki maski pod oczy oraz maski na dłonie.
Opis producenta: Krem Detox Bis In Die przeznaczony jest do całodobowej pielęgnacji każdego typu cery. Pielęgnacja cery tym kremem jest doskonałym wyborem zwłaszcza dla cery zmęczonej, skłonnej do przebarwień i obciążonej miejskim trybem życia.
Krem wykazuje silne działanie antyoksydacyjne, w wyniku czego przedłuża młodość skóry, hamując proces tworzenia się zmarszczek. Krem nadaje cerze promienny i wypoczęty wygląd. Dzięki swojemu działaniu ochronnemu łagodzi objawy zmęczenia skóry i odmładza rysy twarzy.
Z pomocą tego kremu można przeprowadzić delikatną lecz dogłębną kurację oczyszczającą, wspierając zabiegi naturalnej odnowy, bez ryzyka niepożądanych efektów ubocznych. Krem ten jest doskonałym elementem, uzupełniającym wszystkie kuracje odmładzające.
Pielęgnacja tym kremem przywraca skórze zdolność do naturalnego oczyszczania się z toksycznych metabolitów, chroni ją przed szkodliwością miejskiego środowiska oraz niszczącym wpływem wolnych rodników.
Czysta, gładka cera o pięknym, wyrównanym kolorycie, nadaje twarzy promienny blask i wypoczęty wygląd.
Krem Detox Bis In Die zawiera cenne wyciągi roślinne, znane powszechnie w fitoterapii wschodu, takie jak m.in. ekstrakt z kurkumy, lotosu i galangi.
Dzięki kompleksowi naturalnych lipidów, takich jak olej sezamowy, migdałowy i cenny olejek z kiełków pszenicy, regularne stosowanie kremu zapobiega przesuszaniu się skóry i tworzeniu się zmarszczek mimicznych. Krem wspomaga utrzymanie prawidłowej wilgotności i elastyczności naskórka.
Szczerze przyznam, że zanim zaczęłam korzystać z produktów pełnowartościowych postanowiłam zużyć próbki. Codziennie przed snem nakładałam pod oczy maseczkę FEMI - mała próbka starczyła mi na miesiąc używania !!!. Dla mnie to produkt rewelacyjny - cielistego koloru, konkretny, odżywczy krem-maska. Produkt przede wszystkim nie podrażnił mi oczu, rano skóra była wypoczęta i miła w dotyku. Szkoda, że próbka się skończyła :P
W ciągu dnia 2 razy w tygodniu starałam się nakładać na dłonie maskę FEMI również próbkę. Maska już była mniej wydajna, bo wystarczyła na jakieś 4-5 użyć, ale też powierzchnia dłoni jest większa niż pod oczami ;). Skóra na dłoniach stawała się po niej mięciutka i miała zdrowy połysk. Sczerze powiem, że dziś wolę położyć raz na jakiś czas maskę na dłonie niż kilka razy dziennie smarować je kremem do rąk, za czym nie przepadam ;) Niestety próbka szybko się skończyła ;P
Teraz przejdę do produktów w pełnowymiarowych opakowaniach :P
Krem Detox przychodzi do nas w prześlcznym opakowaniu. Z kolorowego kartonika wyjmujemy ciężki słoiczek z matowego szkła zakręcany wieczkiem w kwiatki. Dobrze, że jeszcze nie mam córki ;) bo pewnie zwinełaby mi ten produkt ;) Na kremie mamy naklejkę z datą produkcji oraz datą przydatności do użycia. Mój jest świeżutki z maja tego roku:).
Po odkręceniu wieczka widzimy dodatkowe zabepieczenie, które zakleja dostęp do produktu. Po zdjęciu zabezpieczenia ukazuje nam się cielistej barwy krem, który roztacza wokół nas przepiękny orientalny zapach. Mnie te zapachy FEMI bardzo się podobają, ale to rzecz gustu. Krem ma dość lekką konsystencję na pierwszy rzut oka, jednak po rozsmarowaniu go także na szyi poczułam, że skóra szyi się lepi. Dziwna sprawa bo na twarzy nie czulam żadnego dyskomfortu a na szyi już tak. Więc na szyję zaprzestałam go nakładać.
Po nałożeniu produktu na noc od razu po aplikacji czujemy jakby nasza skóra była mokra, dziwne uczucie natychmiastowego nawilżenia, bardzo przyjemne. Krem dobrze i latwo się rozsmarowuje i mimo delikatnego uczucia lepkości (na szyi) świetnie się wchłania pozostawiając na twarzy delikatny film. Rano skóra jest jednolita i bardzo miła w dotyku. Miło jest przejechać po nią palcami. Pory nie są zapchane, nie wysypuje mnie po tym produkcie. Krem nie podrażnia i nie uczula. Jedyny jego minus (poza ceną za 50ml płacimy 195zł) to właśnie delikatna lepkość ale wybaczam mu to ponieważ jego właściwości pielęgnacyjne to rekompensują.
Po przeczytaniu jego składu pozostaję pod sporym wrażeniem - mnóstwo wyciągów, zero parabenów, jest to produkt naturalny, który należy przechowywać w chłodnym miejscu.
Krem pod oczy "Optimum" przychodzi do nas w równie słodkim pudełeczku jak krem Detox, jest go oczywiście mniej bo 30 ml. Wieczko zabezpieczone jest dodatkową plombą w postaci naklejonego paska dzięki temu widać czy krem był otwierany. Po odkręceniu wieczka pod spodem mamy dodatkowe plastikowe zabezpieczenie, które wyrzuciłam bo co chwila wypadało mi z rąk. Wiecie w jednej dłoni trzymam krem w drugiej nakrętkę plus jeszcze wieczko i jak tu nakładac produkt :P. Krem pod oczy ma delikatnie cielisto-kremowy kolor, jaśniejszy niż Detox. Konsystencja jego jest bardziej lekka, wręcz bym powiedziała, że superlekka. Świetnie się rozprowadza na skórze pozostawiając po sobie efekt natychmiastowego nawilżenia. Data produkcji to marzec 2013 r więc również ten kremik jest świeżutki. Produkt nadaje się pod makijaż, nie obcąża nam skóry pod oczami. Po kilku tygodniach zauważyłam ładne odżywienie skóry i lekkie jej napięcie. Mimo intensywnego zapachu produkt mnie nie podrażnił, z powodzeniem nakładam go grubszą warstwą pod oczy i idę spać. Lubię stosować go właśnie na noc razem z Detoxem :). Skład produktu jest naturalny, mnóstwo wyciągów roślinnych już od pierwszego miejsca w składzie. Niestety cena za 30 ml to 113 zł. Ale z drugiej strony krem jest bardzo wydajny i z pewnością starczy mi na conajmniej pół roku jak nie dłużej.
Bałam się, ze po używaniu drogeryjnych produktów do twarzy kiedy przerzucę się na te naturalne będę miała wysyp na twarzy, na szczęście nic takiego się nie stało :)
Bałam się, ze po używaniu drogeryjnych produktów do twarzy kiedy przerzucę się na te naturalne będę miała wysyp na twarzy, na szczęście nic takiego się nie stało :)
Ciekawe kosmetyki, nie mialam nigdy kontaktu z ta firma, ale brzmi zachecajaco, no moze poza cena ;)
OdpowiedzUsuńAleż ślicznie wyglada ten krem :) lubię takie piękne cudeńka :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ceny są mocno zaporowe.
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o FEMI, ponieważ dotychczas nie znałam, a wciąż szukam kremu idealnego pod oczy.
OdpowiedzUsuńswietne kosmetyki maja :)
OdpowiedzUsuńa mi najbardziej spodobało się opakowanie ;) niby małe i proste, ale ta zakrętka jest prześliczna ;)
OdpowiedzUsuńtrochę wysokie te ceny :<
OdpowiedzUsuńtrochę drogie ale chyba warto:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
http://czerwonafilizanka.blogspot.com/
wow pierwszy raz widze ten krem :)
OdpowiedzUsuńwygląda super, z przyjemnością bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńzachecajace opakowania :)
OdpowiedzUsuńO rany, pudełeczko jest cudeńkiem. Przewspaniałe. Nie znam tych kosmetyków, ale krem pod oczy to to, czego mi trzeba. Za chwilę poszperam na ich stronie internetowej (:
OdpowiedzUsuńtakie produkty chętnie bym użyła
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych produktach ;) Chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńKurczę szkoda,że taka cena bo bym pewnie wypróbowała;) Lubię sprawdzać rzeczy o których wcześniej nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńKosmetyki wydają się warte swojej ceny.. jednak w niektórych przypadkach dla mnie nieco za wysoka...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tych kosmetykach.. Znam wiele firm ale tej akurat jeszcze nie nie..Ale mam nadzieję że w najbliższym czasie poznam :)Dodałam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te kremy, zwłaszcza detox :)
OdpowiedzUsuń