Od kilku lat już stosuję powyższą maskę, obecnie na targach nabyłam już 4 czy 5 opakowanie, jedno wystarcza na 5-6 miesięcy bo słoiczek mieści 250 ml ale za około 26 zł jak najbardziej się opłaca.
- alantoina
- alga brunatna bogata w oligoelementy, proteiny, polisacharydy
- olej bawełniany
- substancja chłodząca
- witamina E, prowitamina B5 (D-panthenol)
Skład: Aqua (Water), Cetearyl Ethylhexanoate, Hexyl Laurate, Octyldodecanol, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Gossypium Herbaceum Oil, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Porphyra Umbilicalis Extract, Dimethicone, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Allantoin, Menthyl Lactate, Panthenol, Tocopheryl Acetate, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Stearyl Alcohol, Diazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Sodium Hydroxide.
MOJA OPINIA: Maska jest w postaci gęstego białego kremu - po naniesieniu na twarz moja cera ją dosłownie wpija - czuję bardzo silne nawilżenie i ukojenie. Wszelkie zaczerwienienia czy rozdrapania pięknie zaczynają się goić. Rozdrapany czerwony pryszcz robi się czysty i jasny i jakby otoczony powłoczką nowej skóry - tak jakby szybko nam się goiła ranka. Ten efekt uwielbiam.
Oczywiście nie trzemy twarzy mocno ręcznikiem, jedynie delikatnie zmywamy lub zdejmujemy wacikiem nadmiar po około 15 minutach. Buzia staje się rewelacyjna w dotyku, miła, nawilżona i delikatna. Maska nigdy mnie nie podrażniła. Nawet jak miałam na buzi ogromne gejzery.
Jest rewelacyjna o każdej porze roku. Uwielbiam ją - nakładam zwykle po peelingu twarzy lub kiedy widzę, że moja cera jest sucha, zmęczona czy też wysypana przed okresem.
Maska ma bardzo ładny, niepowtarzalny zapach. Stosowałam ją zarówno kiedy leczyłam swoją twarz kwasami, kiedy stosowałam silne środki przeciwtrądzikowe czy tez po peelingach domowych lub mikrodermabrazji diamentowej u kosmetyczki.
Mogłabym na temat tego produktu wyśpiewywać niemal pieśni pochwalne :) Oczywiście w międzyczasie kupuję też inne maski, ale zawsze wracam do niej z podkulonym ogonem :) Polecam wszystkim zarówno po peelingu jak i po zabiegach z kwasami czy po prostu w celu podleczenia swojej buzi.
Jak widzicie już dotknęłam denka w tym opakowaniu, stąd też na targach kosmetycznych kupiłam kolejny słoiczek ;)
Jeszcze nie używałam,ale zachęciłaś mnie swoją opinią. No i się opałaca, bo takie duże opakowanie używałabym też dość długo
OdpowiedzUsuńtrochę z innej beczki:D jak zobaczyłam ten bez to mi się matura przypomniała:D
OdpowiedzUsuńdość dobrze znam ziaję, a tego produktu nie kojarzę;)
Mnie się z maturami kojarzą kasztany kwitnące :) a bez uwielbiam:)
Usuńo matko! Tak szybko takie duże opakowanie? wow! kiedyś pisałam o innej z tej serii to dziewczyny pisały że bały by się pojemności a tu proszę jak szybko poszło:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba źle mnie zrozumiałaś:) To opakowanie ze zdjęć zużywałam jakieś 5 miesięcy. A to z targów jest nowe, jeszcze nie otwarte. Kupiłam na zapas po prostu:)
Usuńwygląda fajnie i do tego skuteczna...super
OdpowiedzUsuńBym musiała się skusić, wprawdzie nie używam takich cudów, ale zawsze musi być ten pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńmi by się przydała taka maska... szczególnie po dzisiejszym dniu
OdpowiedzUsuńZiaja teraz ma bardzo dobre produkty. Kiedyś były to kosmetyki z niższej półki nie cieszące się za dużą sławą. Producenci zdecydowanie popracowali nad składem kosmetyków- i zadziwiają skutecznością ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maska, skoro tak chwalisz to dodam ją do planów zakupowych ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze o tym produkcie nigdy nie słyszałam, ale chyba warto przyjrzeć się bliżej tej maseczce:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym tej maski ;D Ostatnio coś za bardzo nerwowa chodzę (wszyscy mi tak mówią) :D
OdpowiedzUsuńKonsystencja wydaje mi się całkiem ok, może wypróbuję. Recenzja mnie zachęciła. :)
OdpowiedzUsuńFajne, że tak dobrze się spisała u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńKupiłabym dla mojego męża, tylko jak go zmusić do używania :/
OdpowiedzUsuńWreszcie doczekałam się recenzji na temat tej maski. Z pewnością ją kupię !
OdpowiedzUsuńLubię takie duże opakowania :) nigdy nie słyszałam o tej masce, a wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMocno mnie zaciekawiłaś tą maską, przyznam, że nie znam Ziaji od strony profesjonalnej, muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka wersji saszetkowych i była całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maskami ale ta wydaje sie w porządku.
OdpowiedzUsuńDużo o niej słychać ostatnio ;) Chyba warto się nią zainteresować ;)
OdpowiedzUsuńTaka maska by mi się przydała, gdzieś już o niej czytałam ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj robiłam sobie maskę z drożdży, ale po jednym razie żadnego szału nie ma......:(
OdpowiedzUsuńNigdy nie nakładałam żadnych masek na twarz. Jak się natknę gdzieś na tą to kupię :)
OdpowiedzUsuń