Strony
▼
poniedziałek, 20 października 2014
DIY - REVLON Colorstay bez pompki - jak sobie poradzić ?
Jak dobrze wiecie ppodkład Revlon Colorstay nie ma pompki. Przedstawię Wam dwa moje rozwiązania tego problemu. Ponoć pasuje do tej buteleczki pompka od jedwabiu do wlosów Avon. Nie wiem, nie miałam :
1. Zostawiamy sobie opakowanie airless po kosmetyku lub kupujemy nowe - u mnie jest to białe kupione na ECOSPA wystarczy przelać podkład, zamknąć opakowanie i gotowe ! Jedyny minus jest taki, że opakowanie jest białe i nie widzimy dokładnie zużycia.
2. Postanowiłam też użyć wszystkich sił by otworzyć wykorzystany już Revlon Photoready i udało się. Całość umyłam i zdezynfekowałam. Dalej przelałam Revlon Colorstay i mocno zamknęłam opakowanie oryginalną jego pompką. Działa? Działa :)
bardzo fajny pomysł w przypadku produktów bez pompki, ja osobiście staram się wybierać podkłady z pompką :)
OdpowiedzUsuńDruga opcja bardziej mi się spodobała, bo lubię widzieć ile zostało mi podkładu :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńfajny i ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńteż przelewałam podkład revlon CS do innych opakowań. już dawno powinni dołożyć do niego pompkę.
OdpowiedzUsuńpopatrz , jaka zdolna jesteś
OdpowiedzUsuńHmm nie pamiętam już gdzie ale w drogeriach można kupić takie pojemniczki z pompką, ja brałam do mydła wtedy większy ale maleńkie też były...
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :D
OdpowiedzUsuńbardzo dobry patent
OdpowiedzUsuńszacun za otworzenie photoready! :D mi w tym pomaga tata :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. Gdzieś widziałam, że brali pompkę od jakiegoś serum z Avonu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zastosowanie. Na pewno kiedyś użyje. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Zaradna bestyjka z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDobry patent.
OdpowiedzUsuńSprytnie ;) Jak dla mnie 2 opcja lepsza bo widać ile nam tam zostało jeszcze tego podkładu :))
OdpowiedzUsuńJa aktualnie od jakiegoś czasu używam podkładu z pompką ;)
OdpowiedzUsuńteż coś pokombinuję bo coraz bardziej męczy mnie wydobywanie tego podkładu :)
OdpowiedzUsuńKobieta zawsze sobie poradzi :)
OdpowiedzUsuńJaki fajny pomysł!
OdpowiedzUsuń