Jak urodzić i nadal czuć się pięknie i atrakcyjnie ? Ciężki temat. Pamiętam, jak jakiś czas temu rozpoczęła się moda na piękne mamy. W telewizji, w internecie, wszędzie jest promowany styl zadbanej, pięknej kobiety, która już tydzień po porodzie śmiga po salonach wyglądając jak milion dolarów.
Szczerze powiedziawszy dla mnie, kiedy zaszłam w ciążę było to dość stresujące. Czy będę równie dobrze wyglądać ? Czasami wyobrażałam sobie obwisły brzuch, rozstępy i tego typu rzeczy. Całe szczęście udało mi się tego uniknąć i urodziłam naturalnie. Jednak po głowie oczywiście chodziło mi cesarskie cięcie. Obawiałam się czy wszystko będzie w porządku, też wszechobecne historie z niedotlenieniem były przerażające. Mniej więcej w tym samym czasie o dziwo zaszła w ciążę moja koleżanka z pracy. Swoją drogą urodziła dwa dni po mnie :) Niestety w jej przypadku poród naturalny nie był możliwy ze względów zdrowotnych. Pamiętam, że mimo leżenia na tym samym oddziale w tym samym szpitalu, ona była w innej sali - gdzie leżały kobiety po cesarskim cięciu i miały tam szczególną opiekę pielęgniarsko- położniczą.
Po cesarskim cięciu znajoma zastanawiała się, czy jej skóra ma szansę się zregenerować, zwłaszcza jeśli chodzi o bliznę, którą miała na brzuchu. Całe szczęście teraz cięcie wykonuje się w inny sposób niż kiedyś. Do dziś mam w pamięci brzuch mojej cioci z pionową blizną przez pół brzucha. Istotną kwestią jest też pielęgnacja, dbanie o brzuszek wiadomo. Są na rynku różnego typu preparaty. Wiadomo, że powinno się smarować różnymi żelami i przemywać regularnie ranę, wietrzyć ją i dezynfekować.
Tak sobie myślę, że gdybym w jakimś stopniu odczuła spadek poczucia swojej wartości z powodu właśnie blizny na brzuchu, prawdopodobnie zdecydowałabym się na laser. Ogólnie ja laserów się nie boję. Wiadomo operacja to jednak poważna sprawa, ale zabieg czy laseroterapia, kiedy nie jestem usypiana narkozą to zupełnie inna bajka :) Dodatkowo laseroterapia nie zmusza nas to hospitalizacji. Wchodzimy, robią na nas co trzeba i wychodzimy. Powiem Wam, że koleżanka zastanawiała się nad takim zabiegiem niestety albo w sumie stety w międzyczasie zaszła w kolejną ciążę. Ostatecznie udało się upolować upragnionego chłopca tym razem ;) Z tego co pamiętam podczas laseroterapii nie można też chodzić do solarium stosować określone produkty pielęgnacyjne i oczywiście słuchać zaleceń lekarza. Ale to raczej wszystko oczywiste.
Tak więc w dzisiejszych czasach my kobiety mamy przed sobą sporo ikon mody, urody i piękna, warto być sobą ale mimo wszystko dobrze czuć się we własnej skórze. Jeśli my o siebie nie zadbamy to nikt tego za nas nie zrobi.
ale laser to też kwestia pieniądzy i nie wszystkich będzie na to stać;/
OdpowiedzUsuńcałe szczęscie rodziłam naturalnie, mimo to brzucha nie pokazuję:P bo mam za duży;/
Na pewno wielu osobom przyda się ten post :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że zdziwiłam się czytając ten post. Ja miałam cesarkę, ale lekarz ciął bardzo nisko i kiedy odrosły mi włosy, to blizny nie widać. Chodzę w biodrówkach, czy bikini na plaży i kompletnie nic nie widać. Kochani cesarka wcale nie jest taka straszna. Wszystko ma swoje plusy i minusy, a my musimy wybrać, co dla nas w danym momencie jest odpowiedniejsze :)
OdpowiedzUsuńPóki co nie jestem w ciąży i nie planuje, ale na pewno zapamiętam ten post. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
ja panicznie się boję lekarzy, szpitali, zabiegów, laserów i wszystkiego co z tym związane, ale pewnie i tak mnie to czeka i tak, więc warto wiedzieć, że istnieje taka możliwość ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :) Planuję w dość bliskim czasie.. Przyda się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jeszcze mnie nie dotyczy ten problem
OdpowiedzUsuńJa mam bliznę po cesarskim cięciu, ale jest to moja pamiątka po jednym z najważniejszych dni w moim życiu i nawet nie chcę jej usuwać;)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post :) Mam nadzieję, że poród będzie naturalny, ale nigdy nic nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie ma powodu, żeby bać się laserowych zabiegów - bo operacją to trudno nazwać, skoro jest bez narkozy i nieinwazyjne. Wiem, co mówię, bo miałam zabieg laserowy robiony chyba na najbardziej przerażającej części ciała - czyli oczach. I jak się przeżyło spotkanie oko w oko z tym laserowym potworem, to w innych rejonach ciała to już jest bułka z masłem.
OdpowiedzUsuńGdyby takie zabiegi były bardziej dostępne w latach 90, moja mama z pewnością by sobie taki zafundowała. Moja najmłodsza siostra urodziła się jako wcześniak i niestety trzeba było przez cesarskie cięcie ją wyciągać. Mam wrażenie, że lekarze nie bardzo się postarali przy zaszywaniu, no i efekt taki - blizna i zwał skóry, który się już nigdy nie "wciągnął". To chyba jeden z największych kompleksów mojej mamy, więc dla niej taki zabieg byłby wybawieniem. No, ale teraz na to już dużo za późno. :(
Będę się martwić, jak urodzę. Może nie będzie tak źle.
OdpowiedzUsuńDobrze, że istnieje taka możliwość. Niektóre kobiety właśnie ich wygląd po urodzeniu dziecka wpędza w depresję, ważne jest więc, żeby miały jak najwięcej możliwości powrócenia do dawnego wyglądu. Przecież od dobrego samopoczucia matki zależy też szczęście dziecka.
OdpowiedzUsuńLaser dobra rzecz ale kobieta i tak ma prawo czuć się piękna pomimo blizny. Urodziła dziecko, to mały cud, piękna sprawa i blizna w tym wypadku nie jest taka najważniejsza. Ale to moje zdanie :) Dobrze, że można usunąć, jeśli czujemy się niekomfortowo ale jak dla mnie, nie jest to konieczne
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńciekawy temat:) na szczęście nie osobiście problem nie dotyczy
OdpowiedzUsuńStrasznie boje się operacji na szczęście pmineła mnie cesarka, na laser nie wiem czy bym się dała namówic, mimo rozstepów jestem szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńChoć nie jestem jeszcze w ciąży, nie czuję jednak jakiegoś specjalnego parcia na powrót do formy po porodzie. Może dlatego, że obecnie nie jestem jakąs super laską, mam wiele kilogramów nadwagi, które pewnie po urodzeniu dziecka i tak ze mną zostaną. Ale kto wie co przyniesie przyszłość...
OdpowiedzUsuńJa miałam usuwaną bliznę laserem z czoła i są duże efekty choć nadal ją widać...
OdpowiedzUsuńmoja blizna po cesarskim cięciu po 4 latach jest prawie niewidoczna (w sumie to już po półtorej roku była niewielka), a brzuch po ciąży na szczęście bardzo szybko wrócił do poprzedniej formy :) Ale wszystkie te laserowe metody, które mamy teraz bardzo mogą pomóc niektórym osobom :)
OdpowiedzUsuńMój drugi poród skończył się cesarką, ale blizna jest ledwo widoczna, ponieważ tak jak piszesz lekarze zwracają na to uwagę. Nie chcę jej usuwać, tym bardziej nie laserowo. Prędzej zakryję tatuażem, jak będę pewna, że nie będę mieć więcej dzieci :)
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że będzie mi dane rodzić naturalnie. Teraz jednak robią tak niewielkie nacięcia i ta nisko, że można ukryć ;)
OdpowiedzUsuńMi nie potrzebne.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń