Zamówiłam sobie od MayToBe bazę korygującą pod makijaż. Jest to moja pierwsza baza w kolorze zielonym, przeznaczona głównie do maskowania zaczerwienień i naczynek. Te ostatnie mam w niewielkiej ilości na skrzydełkach nosa. Moja cera często ma zmiany trądzikowe, które czasem rozdrapię i powstają czerwone placki. Wiadomo, że nie powinno się tego robić ale niestety czasem mi się zdarza.
Kiedyś miałam bazę z Delia, która była typowo przezroczysta i silikonowa. Zdarzało się, że po niej wyskakiwało mi kilku nieprzyjaciół. Dość szybko się jej pozbyłam. Tutaj wydaje mi się, że nie ma tych efektów ubocznych.
Ta baza jest zielona, obawiałam się, że będę wyglądać jak shrek ale w sumie łatwo można ją rozetrzeć przez co pozostawia jedynie delikatnie pistacjową poświatę. Producent zaleca stosować ją punktowo na problematyczne miejsca, nie na całą twarz. Delikatnie zieloną skórę pokrywa z łatwością podkład.
W dotyku produkt jest jakby satynowy, przyjemny w dotyku. W składzie oczywiście silikony. Nie jestem znawcą tego typu baz, bo to moja druga, nie licząc próbek bazy z sephora, które były podobne do Delia. Myślę, że produkt jest ok. Przy umiejętnym naniesieniu (konsystencja jak krem) całkiem nieźle wygląda, a raczej ukrywa to co powinien. Opakowanie z pompką - produkt powinniśmy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
Ogólnie nie jest to produkt pierwszej potrzeby, ale w razie czego warto się nim poratować.
Bardzo fajnie wygląda ta baza :) Ja co prawda ostatnio nie używam żadnych baz pod makijaż, a jak już to bazy z FM :)
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu rzeczy, jedyną bazą którą czasem stosuję jest ta na powieki
OdpowiedzUsuńmało się maluję ale baza o zielonkawym kolorze by mi się przydała bo czasami mam miejscowe zaczerwienienia
OdpowiedzUsuńja używam zwykłą bazę pod makijaż nawilżającą :)
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko sięgam po bazę pod makijaż :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na spotkanie :) Zgłoszenia do końca stycznia u mojej koleżanki, informacje na jaki adres zgłaszać się na blogu :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jako tako makijażu nie robię ;)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
nigdy nie miałam takiej bazy
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa baza. Ja tez miałam bazę firmy Delia. U mnie sprawdziła się całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńja lubię bazy zielone łądnie wyciszają czerwone punkty i miejsca :)
OdpowiedzUsuńdzięki za info, zapamiętam:))
UsuńDobrze działa. Ja nie stosuję żadnych baz pod makijaż, w wyrównywaniu koloru pomaga mi korektor.
OdpowiedzUsuńNowy wygląd strony widzę. Śliczny :)
Dawno już nie stosowałam bazy pod makijaż. :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie satynowe bazy, tej niestety nie miałam jeszcze okazji poznać...
OdpowiedzUsuńW tej chwili bazy nie używam.
OdpowiedzUsuńOd dawna nie używam bazy. Do pracy trochę mi szkoda, bo nie muszę się malować a żeby używać tylko jak wychodzę to by się szybko przeterminowała :P
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej bazie. Fajny maluch :)
OdpowiedzUsuńśliczny maluszek ;) nie stosuje baz
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się, mam jedno naczynko na policzku pekniete a korektor nie chce go zakryć :/
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś zielony korektor i nadawał się tylko do stylizacji na Shreka. Jestem ciekawa czy udało by mi się lepiej ujarzmić bazę :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję bazę z Benefit, ale przyznam, że sięgam po nią w skrajnych sytuacjach, na co dzień wolę unikać " silikonowania " skóry :)
OdpowiedzUsuńTestowałam kilka baz pod makijaż, ale żadna nie spisała się i nie spełniła swego działania, więc dałam sobie spokój z tego typu produktami.
OdpowiedzUsuń