Jakiś czas temu pokazywałam Wam ładnie zapakowaną i oklejoną paczkę. To nowość u nas w domu czyli kosmetyki MOMME. Miałam okazję zapoznać się z kilkoma produktami bo jak wiecie kompletuję wyprawkę dla swojego drugiego dziecka.
Na pierwszy ogień testów poszła MOMME odżywcza śmietanka do kąpieli. Około 10 ml wlewamy do kąpieli lub standardowo myjemy nią ciało pod prysznicem. Produkt jest jak dla mnie bezzapachowy o konsystencji przyjemnej lekkiej śmietanki. Co jest niesamowite to fakt, że po kąpieli skóra jest pięknie nawilżona, nie ma żadnej konieczności nakładania balsamu czy kremu. Tworzy ona na skórze delikatną warstwę natłuszczającą. Poniżej skład.
SKŁAD: Sodium Cocoyl Glutamate, Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Macadamia, Ternifolia Oil, Heliantus Annuus ( Sunflower) Seed Oil , Cocamidopropyl Betaine, Orbignya Oleifera, Seed Oil, Citrullus Lanatus Seed Oil, Xanthan Gum, Cyperus Esculentus Tuber Extract, Phospholipids, Glycine, Soya Sterol, Stearic Acid, Glycerin, Palmitoyl PG-Linoleamide, Squalane, Inulin, Alpha-Glucan Oligosaccharide,Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Bisabolol.
Jak już jesteśmy przy produktach do mycia to mamy też MOMME łagodny żel do mycia 2 w1. Produkt ma delikatny jakby kwiatowy zapach przepiękny zresztą. Jest bardzo wydajny - niewielka ilość wystarczy na umycie ciała. W opakowaniu wydaje się mieć ciemny kolor, ale w rzeczywistości jest to przeźroczysty żel. Można go stosować zarówno do kąpieli jak i pod prysznic, wg mnie minimalnie mniej nawilża niż śmietanka. Jednak też dobrze myje i oczyszcza.
SKŁAD: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Betaine, Glycerin, Cyperus Esculentus Tuber Extract, Xanthan Gum, Inulin, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Saponaria Officinalis Root Extract, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, PCA Glyceryl Oleate, Citric Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Citral, Citronellol, Limonene, Linalol.
Przedostatni produkt to MOMME delikatne mleczko pielęgnacyjne - idealne po kąpieli jeśli chcemy jeszcze bardziej natłuścić ciało dzieciątka. O dziwo bardzo leciutki produkt o niemal płynnej konsystencji. Wchłania się z prędkością błyskawicy. Pachnie pięknie, lekko ziołowo, ale inaczej niż żel do mycia. Nawilżenie jest natychmiastowe i bardzo przyjemne. Ma się takie poczucie wygładzonej skóry. Produkt jest bardzo wydajny i ładnie koi skórę. Zdecydowanie nie można obok niego przejść obojętnie. Kolor biały, który nie pozostawia maziajów na skórze.
SKŁAD: Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Isoamyl Cocoate, Glycerin, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Citrullus Lanatus Seed Oil, Betaine, Cyperus Esculentus Tuber Extract, Xanthan Gum, Macadamia Ternifolia Oil, Phospholipids, Glycine Soya Sterol, Stearic Acid, Palmitoyl PG-Linoleamide, Squalane, Inulin, Alpha Glucan Oligosaccharide, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Tetra Sodium Glutamate Diacetate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Bisabolol, Parfum, Citric Acid, Citronellol, Citral, Coumarin, Geraniol, Limonene, Linalool.
Ostatni produkt to kojący krem na pupę. Ma on bardzo gęstą konsystencję o białawym zabarwieniu. Jest mega wydajny. Czasem mam wrażenie, że aplikacja jego w ilości ziarenka od grochu to już rozpusta :) Pachnie ziołowo podobnie jak mleczko pielęgnacyjne. Na początku delikatnie bieli skórę, a czasem staje się na niej transparentne. Co najważniejsze pozostawia po sobie taki przyjemny natłuszczony film, który mam wrażenie uratuje skórę i na pupie i nawet na dłoniach.
SKŁAD: Składniki/Ingredients: Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Zinc Oxide, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Hydrogenated Castor Oil, Isoamyl Cocoate, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Citrullus Lanatus Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Phospholipids, Glycine Soja Oil, Stearic Acid, Glycerin, Palmitoyl PG-Linoleamide, Squalane, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Bisabolol.
Kilka słów podsumowania: Każdy z kosmetyków spisuje się na moim synku bardzo dobrze. Jestem spokojna o nasze drugie dzieciątko bo wierzę, że sprawdzą się także na nim. Każdy produkt ma świetny skład. Produkty są zabezpieczone hermetycznie folią także nie ma możliwości nabycia otwieranego produktu. Wszystko jest dokładnie opisane na opakowaniach i wytłumaczone. W końcu nie każdy zna się na składach. Co też jest fajne to fakt, że niektóre produkty możemy też nabyć w pojemności większej niż 150 ml.
Ceny są dość wysokie ale adekwatne do składów. Nie kupujemy jakiegoś najtańszego badziewia tylko coś co naprawdę posłuży naszemu dziecku zwłaszcza id pierwszych dni. Skóra dziecka jest jak gąbka dlatego warto zainwestować w coś naprawdę dobrego.
My jesteśmy oczarowani i serdecznie polecamy MOMME.
Nie znam osobiście marki, ale czytałam na temat tych kosmetyków wiele dobrego
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, tez bym chciała je mieć u siebie
OdpowiedzUsuńTrochę czytałam o kosmetykach tej marki, ale nie miałam okazji ich jeszcze wypróbować. Myślę, że warto.
OdpowiedzUsuńNie znam. Wyrośliśmy już troszkę z takich kosmetyków ale przy trudnej do pielęgnacji skórze synusia stosowałam Mustelle
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale mają bardzo zachęcające opakowania :)
OdpowiedzUsuńśmietanka do kąpieli mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńOj chętnie bym spróbowała z naszym malcem.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńoo proszę, bardzo interesujące produkty:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tą firmę, fajne kosmetyki dla maluszków :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o firmie, ale zainteresuję się ... Składy wspaniałe!
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale kosmetyki prezentują się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńodżywcza śmietanka do kąpieli ciekawe ciekawe :D
OdpowiedzUsuńteż nei znam tej marki, ale chętnie bym się do iej przytuliła. Sama najczęściej używam kosmetyków dla dzieci bo jako jedyne nie podrażniają mojej skóry, może poza jonhsons baby ;P
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Kosmetyki i dziecięce gadżety zawsze mnie rozczulają...
OdpowiedzUsuńHmm chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńopakowanie mają przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują ;)
OdpowiedzUsuńInteresujące produkty, nie widziałam ich wcześniej.
OdpowiedzUsuńPupcię niemowlaka najlepiej chroni mąka ziemniaczana. Przekonałam się o tym w ciągu ostatniego miesiąca :)
OdpowiedzUsuńchroni tak, ale na podrazenienia juz nie wystarcza;)
UsuńMoże nie dla mnie, bo nie mam dzieci jednak to bardzo przyjemne produkty. :-)
OdpowiedzUsuńBędę więc polecać!
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych kosmetyków ! :)
OdpowiedzUsuńJaki mają ciekawy design :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych produktach, zapiszę sobie, za jakiś czas mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńMam wszystkie oprócz tego kremu na pupę i bardzo się rozczarowałam...
OdpowiedzUsuńnapisz cos wiecej :)
UsuńDla mnie totalna nowość, bardzo ładne opakowania :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę i słyszę. Dla mnie nowość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, a my znamy i to wszystkie kosmetyki. Są bardzo dobre dla maleńkich dzieciątek, ale też dla nas - bardziej dorosłych.
OdpowiedzUsuńJa nie mam już problemu z suchą, pustynną skórą, moja starsza córa nie ma problemu z trądzikiem (oczywiście jak pamięta o stosowaniu puszystego kremu łagodzącego). Młodsza właśnie wyrasta z pieluszki i do tej pory zachwyciły nas wszystkie kosmetyki, jakich dotknęłyśmy....
Cena wyższa - ale ile aktywnych składników. Myślę, że jeśli ktoś zastanawia się nad dobrą alternatywą kosmetyków na bazie naturalnych komponentów to jest właśnie to!!! Skóra jest jak gąbka, ja wolę dawać jej to, co najlepsze.
My też właśnie testujemy! Świetne kosmetyki! Śmietanka do kąpieli totalnie mnie zachwyciła. Mój syn ma po niej miękką i nawilżoną skórę, co w naszym przypadku jest niemal cudem, bo od małego miał niemal stale wysuszoną. Krem łagodzący to rewelacja dla mnie! Pogotowie dla wrażliwej i podrażnionej skóry. Możemy testować bez końca :)
OdpowiedzUsuńNiedługo zaczynam testowanie z synkiem :-)
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie te kosmetyki kuszą, ale w szkole rodzenia powiedzieli nam, że do 30 dnia życia dziecka najlepiej kąpać go w fiolecie (nadmanganianie potasu), oczywiście w ilości na końcu noża, aby dziecko nie było sine:) Kosmetyki będę wprowadzać po 1. m-cu i wtedy myślę, że sięgnę po Momme i po Hipp:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfiolet znamy kupilam rzezornie zeby był a i tak nie uzylam ani razu bo standardowa pielegnacja jaka wtedy uzywalismy była ok :)
UsuńBardzo ciekawie się zapowiadają :) nigdy ich jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuń