Dziś już ostatni produkt z MAZIDŁA.COM.
Nierafinowany olej śliwkowy uzyskiwany w wyniku tłoczenia na zimno nasion wydobytych z wnętrza pestek śliwy domowej zwanej też węgierką (łac. Prunus domestica L.).
Olej śliwkowy jest biolejem o wysokiej użyteczności kosmetycznej z uwagi na dużą zawartość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT) w postaci kwasu oleinowego (70%) ikwasu linolowego (21%) oraz obecność frakcji niezmydlalnej w postaci tokoferoli (witamina E), beta-karotenu i fitosteroli.
MOJA OPINIA: Produkt zamówiłam w sumie na próbę i w ciemno. Jakież było moje zdziwienie kiedy tworzyłam buteleczkę pierwszy raz i go powąchałam. WOW. Produkt ma przepiękny zapach, który kojarzy mi się z jakimś aromatem dodawanym do ciasta na święta, może trochę z marcepanem. Coś niesamowitego, mogłabym go wąchać i wąchać. Z tego względu właśnie używam go głównie na twarz jako taka maseczka.
Jest on dość lekki i na twarzy staje się bezbarwny, choć na waciku widzimy żółte zabarwienie. Jedynym mankamentem jest konieczność przechowywania go w lodówce.
Produkt ładnie koi buzię i wygładza twarz. Takie małe niepozorne cudo pozostawione na kilkanaście minut daje fajne nawilżenie i niweluje uczucie ściągnięcia. Czasem dodaję do niego kwas hialuronowy i wtedy wchłania się jeszcze szybciej. Polecam do cer zmęczonych, mieszanych i przesuszonych. Buzia po nim czuje się bardzo zadbana i wypielęgnowana.
Raz też posmarowałam nim ciążowy brzuszek i skóra stała się jakby mniej napięta i bardziej odżywiona. Jednak szkoda mi go na tak dużą partię ciała :) Czasem kilka kropli nanoszę też na usta kiedy są wysuszone i to też się dobrze sprawdza.
Koszt w zależności od pojemności buteleczki, ja mam wersję najmniejszą 30 g za około 10 zł.
Pierwszy raz widzę taki olej
OdpowiedzUsuńMusi niesamowicie pachnieć
Klalesonki i rajstopy kupujemy w sklepach "za 5 zł". Jest ich u nas 3 i są dobrze zaopatrzone, więc jest z czego wybierać. no i ceny też są przystępne
Ja też pierwszy raz widz taki olej:) musi byc super.
OdpowiedzUsuńTez mam. O tez zapach mnie zaskoczył. Spodziewałam sie czegos zupełnie innego
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym go :)
OdpowiedzUsuńTakiego oleju jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńTeraz już chyba nie ma pestek czy nasion, z którego nie ciśnie się oleju.
OdpowiedzUsuńooo zaciekawiłaś mnie tym produktem, pewnie za jakiś czas skusze się na jego zakup
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale widzę, że działanie ma fajne :). Szkoda tylko, że w lodówce trzeba trzymać :P
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim oleju! :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś olej śliwkowy i dobrze służył mojej cerze :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wygładza i koi, faktycznie używa ie naturalnych kosmetyków ma ten defekt, ze trzeba wędrować po nie do lodówki, ale nikt nie mówił, ze będzie łatwo :P naturalna pielęgnacja wymaga więcej zaangażowania ;)
OdpowiedzUsuńJa sama bardzo lubie produkty z mazideł, tylko żel eliksir młodości mi nie podpasował, dobrze działał, ale śmierdział :P
Mieszanka olejku śliwkowego z kwasem hialuronowym mogłaby przypaść do gustu mojej przesuszonej skórze!
OdpowiedzUsuńO śliwkowym nawet nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńNie znam ale chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o sliwkowym, ale to zapewne wina tego , że jest tyle różnych olejów i olejków że głowa mała ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest taki olej :) Działanie świetne, więc chcę :)
OdpowiedzUsuńOlej mi nie znany ale coraz bardziej ciekawią mnie takie nietypowe kosmetyki.
OdpowiedzUsuńO oleju śliwkowym jeszcze nie słyszałyśmy :) Czy z czegoś nie da się wycisnąć olejku? :P chyba nie xD
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o jego istnieniu. Ciekawe...
OdpowiedzUsuńNigdy takiego oleju nie miałam ale brzmi bardzo zachęcająco...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę i słyszę o nim.
OdpowiedzUsuńOlej z pestek śliwek mam na liście przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się zaopatrzę :))
OdpowiedzUsuńJak dobrze wiedzieć, muszę go kupić, bo moja skóra przy ogrzewaniu robi się bardzo sucha...
OdpowiedzUsuńśliwkowego jeszcze nie znałam:)
OdpowiedzUsuńZ owocowej serii miałam olejek truskawkowy :D
OdpowiedzUsuńŚwietne takie cudeńko ;) Chcę miec!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Ale generalnie nie używam olei w mojej pielęgnacji, więc pewnie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSuper, że pięknie pachnie, stosowane przeze mnie olejki miały zapachy ok., ale nie jakieś super, śliwkowego jeszcze nie miałam. Gdybym trzymała go w lodówce to pewnie czasami wyleciałoby mi z pamięci aby go użyć.
OdpowiedzUsuńoj dla tego zapachu to też go kupię ;p
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę:)
OdpowiedzUsuńLubię olejki w pielęgnacji, ciekawie brzmi ;)
OdpowiedzUsuń