Projekt denko czyli produkty, które wykończyłam we wrześniu 2015 roku. Nie jestem jakoś specjalnie zadowolona z ilości ale lepsze to niż nic :) Jak zauważycie wzięłam się za oleje, którymi olejuję mój ciążowy brzuszek, włosów nie olejowałam nimi bo mi się nie chciało :).
Na koniec dwa produkty z chemii, postanowiłam coś takiego też pokazywać bo w tej kwestii także mam trochę zapasów.
1. Fitomed - płyn oczarowy z kwiatem pomarańczy - lubiłam nim przemywać twarz, początkowo średnio podobał mi się zapach kwiatu pomarańczy ale ostatecznie polubiłam go, dobrze niwelował uczucie ściągnięcia na twarzy i odświeżał - Polecam !
2. Babaria coco aloe - szampon, który zużył mój mąż, ja użyłam go raz i strasznie mi podrażnił skórę głowy, ogólnie to prezent z wycieczki brata do hiszpanii, nie polecam
3. Be beauty Japonia żel pod prysznic - kocham ten zapach i konsystencję i ogólnie wszystko w nim mi się podoba - mój ulubieniec od lat :)
4. Flos Lek - balsam do ciała mango i marakuja - zmęczyłam na siłę, nawilżenie bardzo delikatne, minimalnie, zapach niepowalający, lekko tłuste wykończenie pozostawiał na skórze, nie wrócę na pewno
5. Olej Agranowy z ETJA - niezły choć z tej firmy wolałam wersję ze słodkich migdałów, ten zapach miał takiś taki średni jak dla mnie, konsystencja też cięższa niż pozostałe o których poczytacie za chwilę
6. Olej arganowy ELAMO - zdecydowanie lepszy niż poprzednik, o przyjemniejszym zapachu i lżejszej konsystencji, fajnie nawilżał i nawet szybko się wchłaniał
7. ISANA mydło z pingwinem - właściwie skończyłam już wcześniej ale opakowanie stało bo ładne, jednak ten plastik nie trzyma już takiej formy jak trzeba, co do samego mydła to jedno z gorszych, zapach nic ciekawego myć myło wiadomo, ale bez szału :)
8. Olej arganowy - manufaktura apteczna - równie dobry jak ELAMO - te same zalety, polecam chyba najlepszy z tych na zdjęciu, naprawdę miłe wrażenie pozostawił !
9. Marion płyn micelarny do demakijażu - gorszy od biodermy ale dawał radę, nie podrażniał i zmywał taki zwykły dzienny makijaż, aczkolwiek nie zachwycił, średniak
10. Rosyjski szampon przeciwłupieżowy do włosów - rewelacyjny idealny dla wrażliwej podrażnionej skóry głowy więcej tutaj KLIK
11. Pasta do zębów colgate sensitive pro relief - jedna z lepszych jakie miałam, dobrze myła i odświeżała nie pozostawiając wypalenia w buzi - nie cierpię mocno miętowych past, ta była w sam raz :)
12. Masło shea FITOMED również zużyte na brzuszek - rewelacyjny produkt, o specyficznej gęstej i tłustej konsystencji, polecam bo świetnie nawilża warto dać mu szansę i nie zniechęcać się konsystencją
13. Próbka Sylveco łagodzący krem pod oczy - bardzo fajny kremik dobrze nawilżający, może się skuszę kiedyś
14. Isana sól do kąpieli mandarynka i maślanka oraz fiołek i koniczyna - ta druga wersja zdecydowanie mi bardziej podpasowała, sole fajne choć mocno perfumowane, także raz na jakiś czas spoko ale na co dzień nie
15. Ziaja maska płatki róży - jedna z gorszych jakie miałam, nic ciekawego nie robiła
16. Próbka Vita Liberata luxury tan - świetny produkt brązujący co tu dużo mówić, no i nie śmierdzi samoopalaczem, produkt bezzapachowy
17. Tisane w słoiczku - uwielbiam, recenzja pojawi się lada dzień
19. Ver nel soft & oils - płyn do płukania o obłędnym zapachu ze sklepu z chemią niemiecką - poezja!
Z płynem oczarowym Fitomed miałam dokładnie tak samo. Super jest ten olej arganowy Manufaktury.
OdpowiedzUsuńDużo produktów znam i wyróżnię tutaj na największe plusy olejek arganowy i płyn do płukania ;) są super!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że balsam mango i marakuja się nie sprawdził, gdyż mango to mój ulubiony owoc i już sobie wyobrażałam piękną woń kosmetyku, a tu taka lipa.
OdpowiedzUsuńMydło Isana i sole bardzo lubię :) ten płyn do płukania z olejkiem też miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńFirma Isana ostatnio robi u mnie furorę.
OdpowiedzUsuńWiele produktów stosowałam i miałam podobne odczucia, m.in. z olejkiem arganowym od ETJA. :)
OdpowiedzUsuńten płyn do płukania pewnie pewnie bym pokochała sama ;D uwielbiam niemiecką chemię , bez porównania. Ziaja prawie zawsze u mnie wywołuję wypryski itp. , natomiast Argan z ETJA też miałam i słabo sie sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńSporo tego wyszło :) a to mydło z pingwinem wygląda uroczo choć niestety nie słyszałam o nim nic dobrego..
OdpowiedzUsuńoooo zużywanie olei idzie mi wolno. obiecałam sobie, że wezmę się za wszystkie otwarte mini produkty i te kosmetyki zaczęte w połowie.
OdpowiedzUsuńNa moje oko świetnie poszło Ci zużywanie ;) Szczególnie olejów.
OdpowiedzUsuńpomysle nad tym arganowym
OdpowiedzUsuńSporo fajnych olejów tu u Ciebie. :-)
OdpowiedzUsuńdenko fajne :) pare kosmetyków godne uwagi ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam odświerzacze w kontakcie, ale też czasem sięgam po te w sprayu. Niezłe zużycie. Miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńU mnie też ten micelek Marion się skończył. Dawał radę :)
OdpowiedzUsuńPo płyn do płukania chętnie bym sięgnęła, bo uwielbiam pięknie pachnące pranie :-) A i olej arganowy muszę w końcu wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci poszło. Nie znam kompletnie nic z Twojego denka.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olej arganowy, ale mam z innej firmy :)
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej okazji będę musiała przyjrzeć się bliżej temu żelowi z biedronki. Wiele osób je zachwala:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię te sole z Isany :)
OdpowiedzUsuńfajne denko
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńuwielbiam isanę
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sole do kąpieli z Isany. :)
OdpowiedzUsuńBardzo wiele z tych produktów sama używałam :):)
OdpowiedzUsuńZużycia robią wrażenie :) Mi argan z Manufaktury Aptecznej też podoba się najbardziej ze wszystkich jakie miałam, ale niezły jest też KOSMED.
OdpowiedzUsuńVer nel soft & oils kupiony w chemii nie niemieckiej mam:) na dniach kupiłam kolejne opakowanie:) miałam już różne wersje:)) fajne te płyny:)
OdpowiedzUsuńKompletnie nic z tego nie miałyśmy ale ten pingwinek nas rozczulił :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle opakowanie Isany jest przeurocze.
OdpowiedzUsuńUwielbiam fitomed, płyn oczarowy planuję wykorzystać jako bazę do toniku z kwasem.
OdpowiedzUsuńNa płyn z Fitomedu na pewno się skuszę, bo moja skóra ostatnio wyschnięta jest na wiór ;)
OdpowiedzUsuńOj już nie pamiętam kiedy miałam jakieś mydło z Isany w płynie. Dla mnie były słabe i lubiły wysuszać mi dłonie, dlatego przerzuciłam się na kostki, które sprawują się u mnie o wiele lepiej:)
OdpowiedzUsuń