Strony

czwartek, 8 października 2015

Tisane - balsam do ust - pomadka


Czy kto jeszcze nie zna TISANE? Jeśli tak to zachęcam do zapoznania się, a nie pożałujecie. Ale od początku :)

Pewnego razu kilka lat temu byłam na wakacjach nad polskim morzem. Pogoda niestety początkowo nie była ciekawa - deszcz i zimno dawało we znaki. Kiedy nagle nadszedł dzień upałów myślałam, że muszę przecież szybko wykorzystać ten czas. Skończyło się na tym, że zasnęłam na plaży. Obudziłam się chyba po 3 godzinach w pełnym słońcu. Nie używałam wtedy za wiele kosmetyków więc spiekłam się jak rak. Najgorsze jednak były spieczone usta, które bolały i wyglądały jak po walce bokserskiej. Moim stałym punktem programu było więc chodzenie do apteki i kupowanie po kolei pomadek ochronnych żeby jakoś sobie ulżyć. Wtedy właśnie poznałam Tisane w słoiczku. Dodam, że nabyłam wtedy około 4 pomadek kultowych firm a jedynie po Tisane odczułam ulgę i moje usta faktycznie doszły do siebie. Nie zapomnę nigdy tej przygody z opalaniem, a Tisane w słoiczku zagościło w mojej kosmetyczce  na dobre. 

Tym razem miałam możliwość przetestować wersję w pomadce. Wiadomo, że taka forma jest bardziej higieniczna niż słoiczek ale też ma minimalnie inny skład. 


Obawiałam się, że będzie ona przez to gorsza ale powiem szczerze, że działanie jest równie dobre jak produktu w słoiczku. Wyczuwam jedynie minimalnie mniejsze natłuszczenie, jakby produkt był minimalnie mniej bogaty i treściwy, a bardziej olejkowaty. Zapach produktu taki sam jak w słoiczku, niepowtarzalny i przyjemny dla nosa, lekko waniliowy, słodkawy. Pomadka nie ma smaku - przynajmniej dla mnie :) 


Do najbardziej istotnych zalet mogę zaliczyć świetne nawilżenie i natłuszczenie ust. Chroni ona też przed wiatrem i zimnem bo ostatnio niestety temperatura u nas oscyluje wokół +10 stopni.  

Pomadka zawiera 4,3 g produktu, słoiczek zaś 4,7 g. Opakowanie plastikowe, zwykłe które może pęknąć. Napisy podejrzewam, że też się zmażą ale wszystko przekłada się na cenę ostateczną produktu. Wolę dać 10 zł za takie cudo w takim opakowaniu niż dopłacić za lepszej jakości pudełeczko. 

Muszę stwierdzić, że produkt podbił moje serce. Polecam serdecznie wypróbować. Jest jak dla mnie idealnym produktem na jesień/ zimę ale nie tylko. 

A Wy znacie ?


50 komentarzy:

  1. Miałem wersję z słoiczka... była ok jednak nie regenrowała tak szybko jakbym tego chciał :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta pomadka to już klasyk! :-) Sama też często ją używam i lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie wpadła mi w łapki ale to zapewne tylko kwestia czasu :o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dużo o nie słyszałam ale sama nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam bardzo dobrze przez długi czas używałam i byłam zadowolona. Ale jestem fanką również EOS.

    OdpowiedzUsuń
  6. kupuję czasem, lubię. Wydajna, i przyjemnie nawilża

    OdpowiedzUsuń
  7. oczywiście znam ale jeszcze jej nie używałam, muszę w końcu to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam :) teraz pomadki są najbardziej potrzebne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja uwielbiam tisane i stosuje już od lat z małymi przerwami ale przyznam, że na moich ustach jednak wersja z słoiczka ciut lepiej działa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używałam, ale być może ją kiedyś zakupię i wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no własnie coraz ziemnej będzie... co dobre niestety szybko minęło ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię pomadki ochronne w sztyfcie. Słoiczek jest dobry do stosowania domowego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam nic z tej firmy, ale chętnie wypróbuję tą pomadkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. muszę spróbować

    Zapraszam do mnie : <a href="http://eskucinska.tumblr.com/>Klik Klik Klik</a>

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam obie wersje i uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie miałam Tisane, ale chyba na zimę zakupię, bo tak wszyscy chwalą :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam w słoiczku i uwielbiam:) Z chęcią sięgnę również po ww. wersję jeśli będzie okazja.

    OdpowiedzUsuń
  18. nie miałam jej i w ogóle nie znam :D ale generalnie mam teraz swojego ulubieńca, może jak mi się skończy

    OdpowiedzUsuń
  19. Znaaam, znaaam :) Miałam kiedyś jakąś pomadkę z tej firmy i z tego co pamiętam...też byłam zadowolona :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię tego typu maziedełka do ust w tej porze roku. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zawsze zapominam używać nawilżaczy do ust.... no zawsze.... wiele razy już się zdarzyło, że to co kupuję po prostu się przeterminowuje. Wiele razy sobie obiecuję, że będę z tym systematyczna.... no i guzik ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zawsze zapominam używać nawilżaczy do ust.... no zawsze.... wiele razy już się zdarzyło, że to co kupuję po prostu się przeterminowuje. Wiele razy sobie obiecuję, że będę z tym systematyczna.... no i guzik ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Na razie poznałam tylko słoiczkową wersję, ale chętnie skuszę się i na sztyft :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Słyszałam o niej, ale nie używałam :]

    OdpowiedzUsuń
  25. Wstyd, ale nigdy nie miałam Tisane :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Skoro polecasz to pewnie kiedyś u mnie wyląduje :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajna, ale jak na razie mam tak dużo produktów do pielęgnacji ust, że mówię STOP! :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Już od dawna chcę wypróbować ten balsam do ust :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Znam ten balsam - w wersji w słoiczku. Jest fajny. ale i tak wolę Carmex.

    OdpowiedzUsuń
  30. Pierwszy raz ją widzę. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  31. O ile słoiczków nie lubię za bardzo to sztyft już mi przypadł do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  32. mam, ale jeszcze jej nie stosowałam czeka na swoje dni chwały schowana w szufladzie

    OdpowiedzUsuń
  33. używałam go zawsze w takim małym pudełeczku i chociaż był cudowny to nakładanie go palcem bardzo mnie irytowało - nie wiedziałam, że jest tez w pomadce :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Już zabieram się do wyszukaania jej w sieci. Twoja historia sprzed kilku lat jest niewiarygodna. Wyobrażam sobie jaki zafundowałaś bół:(

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałyśmy i nam przypadła do gustu.... dopóki nie zaczęła nas uczulać :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Z Tisane pomadki jeszcze nie miałam, ale uwielbiam Carmexy :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Obok pomadek z Eveline Cosmetics, to też mój ulubiony, chociaż akurat tutaj troszkę przeszkadza mi zapach.

    OdpowiedzUsuń
  38. Słyszałam o nich dobre opinie, ale osobiście jeszcze nie miałam. Carmex'y też mają dobre opinie, a u mnie się specjalnie nie spisują ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl