Strony

sobota, 26 grudnia 2015

Kosmetyki dla noworodka - ekstremalnie sucha skóra


Każda mama wie, że skóra noworodka zawsze jest ekstremalnie sucha. Po zmyciu tych wszystkich naturalnych mazi w szpitalu na małym dzieciątku ukazuje nam się milion suchych skórek plus pomarszczone dłonie maluszka - zupełnie jak u każdego kto za długo moczył się w wodzie.

Pokażę pokrótce co u nas się sprawdzało w pierwszych tygodniach, niestety część kosmetyków już się skończyła:

1. Do kąpieli:
- Mustela płyn do mycia, fajnie natłuszczał, pięknie pachniał, jednak był nieco gorszy niż oilatum. Ale faktycznie działał pozytywnie na skórę co było widać gołym okiem w postaci mniejszej liczby suchych skórek;
- Oilatum - mistrz w swojej kategorii ! Pomógł nam zarówno przy pierwszym dziecku jak i teraz, Pięknie radzi sobie ze suchą skórą. Uwaga w składzie jest parafina, jednak sprawdza się ona w tym przypadku genialnie. Po wlaniu do kąpieli nakrętki płynu woda wygląda jak mleko. Produkt błyskawicznie natłuszcza i nawilża nie pozostawiając na skórze przetłuszczenia. Nie bójmy się parafiny w pielęgnacji małych dzieci, jest ona zawsze obecna w kosmetykach przeznaczonych do atopowej skóry.

2. Na odparzenia i w ogóle na skórę na pupie:
- kojący krem na pupę Momme, tutaj jest recenzja i skład KLIK
- dopiszę jeszcze produkt, którego niema na zdjęciu czyli maść Retimax 1500 - jest to maść apteczna, która radzi sobie z bardzo mocno podrażnioną i zaczerwienioną skórą. Polecono nam ją w szpitalu po antybiotykoterapii kiedy kupki były kilka razy dziennie i mocno podrażniły skórę. Efekty po tej maści są zdumiewające.

Ogólnie każdy wymieniony kosmetyk jest wart uwagi. Zwłaszcza Weleda, który pięknie pachnie i ma naturalny bogaty skład. Maść Bepanthen jest tłusta więc może być lekko problematyczna w rozprowadzaniu, ale to kwestia upodobań. Jest bardzo dobra i działa zgodnie z obietnicami producenta. Wydaje mi się, że najlepiej sprawdziłaby się latem kiedy maluszek mógłby sobie leżeć bez pieluszki.

Momme wg mnie jest godnym zamiennikiem sudokremu. Owszem sudokrem lubię, nawet bardzo, jednak zostawiam go w razie nadejścia godziny "W" kiedy skóra będzie mocno zaczerwieniona i odparzona. Działa on bardzo mocno, a ja nie chcę takiej artylerii aplikować na skórę profilaktycznie. Krem Momme zostawia po sobie taki biały okluzyjny film, bardzo długo utrzymuje się on na powierzchni skóry i chroni ją. Jednocześnie nie klei się i nie wsiąka w pieluszkę w takim stopniu jak bepanthen. Choć tak jak pisałam na najgorsze podrażnienia nic tak dobrze nie działa jak maść Retimax 1500.

Wszystkie te produkty spisują się świetnie. Stosuję je na przemian w zależności od tego czego aktualnie potrzebuje skóra - czy tłustego bogatego filmu, czy pielęgnacji bogatej w wyciągi roślinne czy też okluzji z białego, raczej suchego i tępego tlenku cynku.

3. Na pępuszek:
Octenisept i saszetki LEKO. Ten pierwszy został mi jeszcze po drugim synku, zresztą saszetki też :) Stosowałam go głównie z zalecenia położnej raptem dwa razy, jednak okazał się być sto razy gorszy niż saszetki LEKO. Po prostu pępek po nim stawał się bardziej rozmiękczony i przez to trudniej się goił. Doświadczenie po pierwszym dziecku nie pozwoliło mi na dalsze testowanie octaniseptu. Oczywiście wtedy przy pierwszym synku kiedy nie spisał się octenisept przyszły z pomocą saszetki LEKO. Wewnątrz każdej jest nasączona alkoholem mini chusteczka. Wyciskamy jej zawartość na pępek i po chwili płyn wyparowuje. Dzięki nim pępek odpadł nam pięknie już w piątym dniu po porodzie :) Czego chcieć więcej ? 

Octenisept przydaje się bardziej do odkażania skóry niż wysuszania pępuszka :) a przecież zależy nam na szybkim odpadnięciu resztek pępowiny i zagojeniu tego miejsca. W tym celu szczerze polecam saszetki LEKO. Tutaj znajdziecie ich recenzję KLIK.

Wszystkie powyższe produkty mogę serdecznie polecić. Niektóre już praktycznie się kończą i pojawią w projekcie DENKO :) czyli w poście w którym pokazuję całkowicie zużyte przez nas produkty i piszę o nich parę słów podsumowania. Przykładowy post z projektem DENKO KLIK.

36 komentarzy:

  1. nie znam żadnego z nich akurat :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. spotkałam się tylko z produktami mustela :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale ponoć kosmetyki dla niemowląt są też dobre i dla adult skin :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wkrótce zostanę babcią, więc wiedza na ten temat mi się przyda. Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tych produktów :)

    Zapraszam do mnie
    Wanko's stories
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie znam my zamiast oilatum emolium stosujemy cena lepsza;) cos do smarowania skory malucha olejki naturalne

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie znam my zamiast oilatum emolium stosujemy cena lepsza;) cos do smarowania skory malucha olejki naturalne

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie moja dziedzina :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy post, fajnie, że są osoby, które poruszają takie tematy, chociaż dziezka nie mam i jeszcze długo mieć nie będę :)
    http://my-natalias-place.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam jeszcze dzieci ale dobrze wiedzieć :))
    Ps. Zapraszam na nowy wpis oraz konkursy, które dziś się kończą :P -> https://www.facebook.com/Magiclovv/photos/a.436103233134066.1073741827.434682273276162/899535440124174/?type=3&theater
    Spróbuj może akurat szczęście się do Ciebie uśmiechnie <3

    OdpowiedzUsuń
  11. momme bardzo mnie interesuje ale pod względem oliwek,, które prawie zawsze mnie uczulają niestety ich ceny nie zachęcają mnie za bardzo

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe.. Mam suchą skórę a niektórych rzeczy widziałam..
    Zapraszam http://mojarozowabajka.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja do kąpieli Alexowi wlewam emolium - bardzo fajnie natłuszcza skórę, dzięki czemu nie muszę dodatkowo kremować Małego balsamami. Na pępuszek i swoją ranę po nacięciu stosowałam oktanisept - sprawdził się świetnie. A na pupę stosuję sudokrem - Alex ma bardzo wrażliwą skórę i wystarczy, że dłużej poleży w mokrym pampersie i już ma zaczerwienioną skórę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oilatum i Octenisept (przy córce, bo przy synu inne metody były zalecane;) ) też używałam. Do Oilatum dla dzieci wracam czasem jak jest taka potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze powiem że dla mnie ta lista raczej nie jest najlepsza. Na mustele młoda ma uczulenie -niestety. Oliatum nie pomagało. Myjemy bambinem lub żelem do mycia z nivei i jest ok. Kremy do pupy to najlepszy u nas okazał się linomag krem, na odparzenia zwykły linomag maść lub maść na receptę z witaminami. A na pępek tylko spirytus. Zwykły (rozcieńczony) lub salicylowy. Pępek odpadł po nie całych 5 dniach i wszystko ładnie się zagoiło

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze powiem że dla mnie ta lista raczej nie jest najlepsza. Na mustele młoda ma uczulenie -niestety. Oliatum nie pomagało. Myjemy bambinem lub żelem do mycia z nivei i jest ok. Kremy do pupy to najlepszy u nas okazał się linomag krem, na odparzenia zwykły linomag maść lub maść na receptę z witaminami. A na pępek tylko spirytus. Zwykły (rozcieńczony) lub salicylowy. Pępek odpadł po nie całych 5 dniach i wszystko ładnie się zagoiło

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam już wiele dobrego o tych produktach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. te kosmetyki pewnie dobrze sprawdziłyby się i u mnie, zapamiętam je bo mam suchą i wrażliwą skórę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam żadnego z tych produktów. Rozejrzę się za nimi. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam tych kosmetyków, ale nie potrzebuję ich aktualnie więc... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Z kremu MomMe też byłam zadowolona - i nadal jestem :-) Octenisept u mnie z kolei się sprawdził i nawet nie tylko w pielęgnacji pępka noworodka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Część z nich miałam w swoich zbiorach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam żadnego z tych produktów, ale często myję włosy szamponem Bambi, chociaż jest dla dzieci :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Zgadzam się co do octaniseptu, pępuszek słabo się goił. Używamy jeszcze płynu do kąpieli Ziaja i kremu Bambino ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mój synek jak się urodził to miał AZS (atopowe zapalenie skóry). Musieliśmy zrezygnować ze wszystkich kosmetyków, które kupiliśmy. Pediatra zapisał nam całą serię Emolium,ale czasem zamienialiśmy na Oillan czy Oillatum. Polecam też Mustelę, którą widziałam u Ciebie na zdjęciu :) i Bepanthen jest rewelacyjny na pupcię :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam! Zapraszam do wypróbowania emolientów Demsa, które można stosować już od 6 miesiąca życia. W ofercie dostępne są dwie linie: do stosowania na co dzień i w zaostrzeniach. Bezpieczeństwo stosowania i skuteczność działania Demsy zostało potwierdzone w badaniach dermatologicznych i klinicznych. Kupić je można w aptekach oraz na stronie internetowej www.demsa.pl.

    W razie dalszych pytań pozostaję do dyspozycji,
    Online Ekspert marki Demsa.

    OdpowiedzUsuń
  27. u nas sie dobrze sprawdza eloderm. to emolienty, warto wyprobowac.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo dobry wybór kosmetyków :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie widziałam jeszcze tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  30. Krem Weleda bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl