Hej, pewnie pamiętacie, że ja nie przepadam za kremami do rąk. Nie mam specjalnych problemów ze skórą w tym miejscu więc nie widzę specjalnie potrzeby kremowania dłoni.
Ten produkt czyli krem do rąk z rokitnikiem zamówiłam z myślą o mojej mamie, która z kolei kocha kremy do rąk. Używa ich regularnie ale też z racji wieku, ma inną skórę niż moja.
Większość kremów do rąk mnie irytuje :) Zwykle za to, że zostawiają tłustą lepką warstwę, a ja nie mogę sobie pozwolić na to, żeby leżeć i czekać aż mi się coś wchłonie w skórę. Zwykle jest coś do zrobienia a ręce muszą być normalne, a nie oślizgłe ;)
Jedyną właściwie marką, którą lubię jeśli chodzi o tego typu produkty jest LOCCITANE. Miałam od nich ten najbardziej popularny z 20% zawartością shea, ten z piwonią, waniliowy i jeszcze chyba kilka. Lubiłam je i nadal lubię.
Jednak kiedy przyszedł do mnie krem z weledy i z ciekawości użyłam go na sobie - przepadłam. Zamówiłam go w sklepie ECCOVERDE. Kiedy tylko zaaplikowałam produkt na dłonie poczułam przepiękny zapach świeżo obranych mandarynek. Coś niesamowitego. Kiedy łapię się na tym, że moje dłonie mimochodem zmierzają do nosa, żeby sobie je powąchać to znaczy, że zapach jest naprawdę obłędny.
SKŁAD: woda, Sesamum indicum - olej nasion sezamu, alkohol, hydrolizat wosku, srobia tapioki, lizolecytyna, wosk pszczeli niebielony - (Cera Flava), stearynina glicerylu SE Hippophae Rhamnoides olej rokitnika, guma ksantanowa, Fragrance (Parfum) * , Limonene *, Linalool *, benzoat benzylu *, salicynian benzylu *, Geraniol *, cytral *. [parasep] * z naturalnych olejków eterycznych
Krem spełnia wszystkie moje oczekiwania. Ma świetny skład. Zapach jest boski, ciężko przejść obok niego obojętnie. Produkt wchłania się szybko i nie pozostawia tłustej warstwy, lepkiej też nie. Praktycznie od razu możemy pisać na klawiaturze czy coś robić. Nawilżenie jest bardzo przyzwoite. Skóra staje się przyjemnie gładka i wypielęgnowana niczym pupcia niemowlęcia. Pojemność w stosunku do ceny jest całkiem OK. Porównując z Loccitane wychodzi bardziej ekonomicznie.
Jedyną wadą może być metalowa tubka, jeśli ktoś akurat woli plastikowe opakowania to tutaj może nie być zadowolony. Krem jest lekki. Jeśli wolicie bardziej gęste produkty do rąk to też on nie będzie dla was. Odkręcanie jak typowa pasta do zębów. I w sumie tyle. Ja jestem zakochana w tym produkcie i to jest kolejny punkt dla Weledy, że trzyma cały czas wysoki poziom.
Jeśli zapytacie mnie o ulubieńców roku 2015 to ten krem jest jednym z nich :) Oczywiście kremu nie oddałam mamie, ale spokojnie, znalazłam dla niej coś innego :)
Więcej informacji na temat tego produktu znajdziecie tutaj KLIK
Uwielbiam kosmetyki Weleda, a kremu do rąk jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńKremów do rąk nigdy dosyć, chętnie go zakupię.
OdpowiedzUsuńOooo :D Zainteresowałaś mnie :D
OdpowiedzUsuńCiekawe. Jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńCiekawy krem! Jeszcze nic nie miałam z tej firmy.
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tej marce, moja skóra dłoni nie jest wymagająca i drogeryjne kremy mi wystarczają, no i może jestem dziwna ale lubię czuć taką tłustawą gliecerynową powłokę po wchłonięciu kremu :p
OdpowiedzUsuńFajny, spodobał mi się :) i ten zapach!
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale jestem fanką kremów do rak.
OdpowiedzUsuńja z kolei jestem uzależniona od kremów do rąk, tego jednak nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńMetalowe tubki u mnie często pękają i krem"wychodzi"z boku ale zapach mnie przekonał.
OdpowiedzUsuńOooo to m,nie zainteresowałaś bo tez najbardziej lubie te Loccitane :) A tego nigdy nie widziałam.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej wierzę w dobre dzialanie kremu. Do tej pory z Weledy mialam jedynie zielony (chyba SkinFood się nazywa) i byłam zachwycona. Ciężki, bogaty krem w sam raz na zimę.
OdpowiedzUsuńO ile się nie mylę, oglądałam go w czeskim DM'ie i nie zdecydowałam się na niego, a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy :) będę go miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńLubię stosować kremy do rąk, kusisz :)
OdpowiedzUsuńooooo to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego kremu :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby się na to zimno. :<
OdpowiedzUsuńTani nie jest ale właściwości podobają mi sie, bardzo. Krem do rąk to kosmetyk którego nie chętnie używam bo właśnie nie lubię warstewek, czekania aż łaskawie sie wchłonie...
OdpowiedzUsuńTen naprawdę ma zadatki by przypaść mi do gustu a także wierność zaskarbić:)
muszę go koniecznie wypróbować.uwielbiam testować nowe kremy do rąk.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Weled, ten krem wydaje się super ;)
OdpowiedzUsuńnowa firma, jeszcze o niej nie slyszalam :)
OdpowiedzUsuńJa na noc bardzo lubię kremy do rąk. Jeżeli poleca go osoba, która za nimi nie przepada to znaczy, że jest dobry :)
OdpowiedzUsuńIdą chłody, więc czas pomyśleć o dobrym nawilżaniu :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem - i krem świetny (ciągle szukam tego idealnego, skóra na dłoniach szybko mi wysycha) i sklep też. Marzy mi się naturalna pomadka z tego sklepu :-)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie przepadam za metalowymi tubkami w kremach do rąk, ale jesli coś ma fajne działanie to jestem to w stanie przeboleć :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię metalowe tubki. Nigdy nie miałam tego kremu.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu ale jako maniaczka kremów do rąk muszę bliżej się mu przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńNie znam ani marki, ani produktu. Obecnie mam krem z Anidy i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńuhu, coś dla mojej mamy, jest fanką kremów do rąk :D
OdpowiedzUsuń