Ostatnio używałam kilka saszetek tej maski, jest to HIMALAYA HERBALS - NEEM MASK.
OPIS: Oczyszcza skórę i zapobiega powstawaniu wyprysków i zaskórników. Odmładza i ujędrnia skórę, przywracając jej naturalny blask.
Antybakteryjna maska reguluje wydzielanie sebum, oczyszcza zatkane pory skóry i zapobiega nawrotom zaskórników. Poprawia strukturę skóry, odmładza ją i ujędrnia.
Miodla indyjska znana ze swoich przeciwbakteryjnych właściwości pomaga pozbyć się trądziku. W połączeniu z kurkumą skutecznie eliminuje bakterie wywołujące trądzik. Ziemia fulerska daje uczucie przyjemnego chłodu i wygładza skórę.
MOJA OPINIA: Jest to maseczka podobna do glinki. Zabarwienie zgniłozielone konsystencja gęsta z wyczuwalnymi grudkami. Chwilę trzeba poświęcić żeby ją równomiernie rozprowadzić na skórze.
Maseczka po kilku minutach zastyga na skorupkę i bardzo mocno oczyszcza i ściąga cerę. Ja standardowo jak glinki spryskuję ją wodą różaną, aby nie doprowadzić do wyschnięcia. Kiedy maseczka tego typu wysycha łatwo jest o podrażnienie twarzy, a pryskanie wodą spokojnie jest w stanie to wyeliminować.
Zapomniałabym wspomnieć o zapachu - kiedy otworzyłam opakowanie i zobaczyłam kolor sądziłam, że maska będzie śmierdzieć :) Ale nie ! Jest to całkiem przyjemny zapach nie przypominający zgnilizny :)
Działanie maski jest cudowne dla takiej cery jaką ja mam czyli mieszanej. Jak wspomniałam powyżej maska oczyszcza pory i sprawia, że buzia staje się gładka i jednolita.
Widziałam ją też nie tylko w formie saszetkowej ale i w standardowej tubce. Polecam wypróbować :)
ja mam neem facial cleaner z apsara skin care i jest wspanialy! uwielbiam ten chlod i odswierzenie
OdpowiedzUsuńJak ją spotkam na pewno spróbuję bo produkty Himalaya mnie ciekawią.
OdpowiedzUsuńSkoro jest w tubie to muszę się za nią rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńOooo, no to muszę się rozejrzeć za nią, zwłaszcza, że ostatnio polubiłam stosowanie maseczek do twarzy
OdpowiedzUsuńCiekawa jest wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńLubię piankę do mycia twarzy z tej serii :D
OdpowiedzUsuńJak znajdę w sklepie to na pewno kupię ;)
OdpowiedzUsuńJak znajdę w sklepie to na pewno kupię ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam saszetki więc jak spotkam to kupię:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńFirmę znam. Nie wiedziałam, że maseczki też maja w swojej ofercie.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maseczka :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Świetny pomysł z tą wodą różaną :)
OdpowiedzUsuńtak się zastanawiam czy kiedyś miałam coś z Himalaya i okazuje się, że chyba nie... trzeba spróbować :)
OdpowiedzUsuńtak, to było moje pytanie, i teraz pytanie czy na mnie poleci hejt za moje zdanie :D no i chciałabym jedno sprostować - nie napisałam, że nie przysługuje takim youtuberom żaden szacunek, tylko mniejszy. Bo godzenie normalnej pracy z youtubem wymaga o wiele więcej wyrzeczeń.
OdpowiedzUsuńMiałam tą maseczkę, i to cała tubkę i całkiem fajnie się sprawdzała, ale zdecydowanie wolę saszetki:)
OdpowiedzUsuńGlinki używałam już wiele razy różne rodzaje i po prostu uważam że to małe cuda! potrafią skórę z największych problemów uratować. tej maseczki nie używałam ale zachęca do zakupu.
OdpowiedzUsuńFajna maska:) Ciekawe, jak sprawdziłaby się u mnie, bo moja cera coś nie lubi glinek...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą maską :)
OdpowiedzUsuńNo ja maseczkom nigdy nie odmawiam. :P
OdpowiedzUsuńMaska fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńLubię takie glunkowe cuda, więc chętnie :)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać. Podoba mi się i to bardzo.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z marki Himalaya.
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją wypróbowała, bo też mam cerę mieszaną i zawsze stawiam na maseczki oczyszczające.
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę, choć sama nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńBędę musiała się więc za nią rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńMoże i u mnie się sprawdzi :))
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym jednak saszetki.
OdpowiedzUsuńMarka Himalaya bardzo mnie kusi.
OdpowiedzUsuń:*