Dziś pokażę Wam krem pod oczy Fridge by yDe jest to 4.1 coffee eye.
OPIS PRODUCENTA: Mocno nawilżający i redukujący obrzęki krem pod oczy. Silnie skoncentrowany preparat kawowy jest dedykowany delikatnej skórze wokół oczu. Szczególnie polecany, gdy skóra jest szorstka i wysuszona.
100% naturalny, bez konserwantów, alkoholu i związków syntetycznych. Okres ważności to 2,5 miesiąca od daty produkcji. Krem przechowuj w lodówce
Zawiera olej migdałowy, który zapobiega ucieczce wody z naskórka oraz masło kokosowe o właściwościach natłuszczających. Krem fantastycznie redukuje opuchliznę i zasinienia - szczególnie uporczywe, poranne “worki pod oczami”. Sekretem jego skuteczności przeciwobrzękowej jest wysoka zawartość ekstraktu z kawy arabica, której działanie zostało dodatkowo wzmocnione dawką naturalnego pochodzenia kofeiny. Ta kombinacja składników wykazuje silnie drenujące działanie, co znakomicie odblokowuje odpływ limfy będącej główną przyczyną opuchniętych okolic oczu.
SKŁAD: Aqua, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Caffeine, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Cetyl Alcohol, Cetearyl Olivate, Coffea Arabica (Coffee) Extract, Panthenol, Sorbitan Olivate, Coffea Arabica (Coffee) Seed Oil, Camelia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Xanthan Gum, Linalool, Eugenol.
MOJA OPINIA: Kremu używam codziennie od 2 marca 2016 roku, czyli prawie 2 miesiące. Data ważności to 2,5 miesiąca od daty napisanej na opakowaniu. Krem zamknięty jest w słoiczku z czarnego szkła. Należy go trzymać w lodówce. Do niego dołączony jest plastikowy aplikator, którego ja - mimo początkowych chęci - jednak nie używam. Zwykłe lenistwo i tyle :) Taki patyczek to świetny pomysł, żeby nie wkładać paluchów do kremu.
Krem ma kolor jasnego beżu i przepięknie pachnie prawdziwą kawą. Jest to woń delikatna, która nie utrzymuje się na skórze i niestety, albo stety, nie czuć jej po kilkunastu minutach.
Konsystencja gęsta, treściwa. Na skórze rozprowadza się jak masełko, bez żadnych grudek czy drobinek. Po aplikacji czuć delikatną masełkowatą lepkość. Nie jest to jednak typowy tłuścioch. Formuła tego kremu jest bardzo przyjemna w użytkowaniu.
Największe efekty widać rano, po całej nocy z kremem pod oczami. Skóra jest pięknie nawilżona i odżywiona. Czuć, że jest ona w świetnej kondycji. Krem nie jest zbyt lekki i nie znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Jest subtelnie obecny tzn, że nikt go co prawda nie zobaczy, a ja czuję jego delikatną obecność na skórze. Dla mnie osobiście to zaleta. Miałam wiele kremów pod oczy, które znikały. Na skórze niestety nie zostawało nic. Często wówczas się zastanawiałam czy nałożyłam krem pod oczy czy też nie.
Bardziej higienicznym rozwiązaniem byłby krem w opakowaniu z pompką. Jednak wówczas moglibyśmy aplikować za dużo produktu. Trochę jednak zawsze obawiam się o ten szklany słoiczek. Znam historię dziewczyny, której upadł na podłogę i się rozbił :(.
Czy jestem w stanie zużyć krem przed jego końcem daty ważności ? Przy codziennym używaniu 2 razy dziennie - tak. Ja miałam około tygodniową przerwę od niego, kiedy jedno oko było chore - byłam zmuszona aplikować na nie jedynie leki. Powiem Wam, że zarówno zapach, jak i pozytywne działanie tego kremu - uzależnia. Jeśli lubicie aromat parzonej kawy to tymbardziej krem przypadnie Wam do gustu.
Zwłaszcza rano - nałożenie takiego zimnego kremu prosto z lodówki - to coś co bardzo lubię i bez narzekania idę do lodówki po niego. Faktycznie redukuje obrzęki, jak taki zimny kompres.
Nie miałam jeszcze kultowych kremów typu clinique czy Bobbi Brown, więc nie mogę go do nich porównać. Jednak spośród wszystkich kremów, pod oczy które używałam (prócz mojego ulubieńca Orientany z kaskarylą) ten jest prawdziwą perełką.
Próbowałam się doszukać jakichkolwiek wad prócz oczywiście ceny i szklanego słoiczka, który może się zbić, ale nie znalazłam. Zresztą skład mówi sam za siebie.Warto na niego zerknąć.
Tak, mogłabym wyśpiewywać pieśni pochwalne na jego temat. Ale nic nie poradzę. Kosmetyki Fridge mają coś co sprawia, że ja jestem nimi zauroczona.
Jeśli jeszcze nie czytałyście mojej recenzji kremu FRIDGE BY YDE 1.2 WATER COAT to zapraszam serdecznie KLIK.
Bardzo fajny musi być ten krem :)
OdpowiedzUsuńBrzmi niesamowicie zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńja obecnie stosuje krem z Dermedic i jest bardzo wydajny oraz mega nawilżający. Szybko stał się u mnie nr 1. Ten również fajnie się prezentuje, a jak jest z makijażem ? Współgra ? Nie waży się ?
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Musi naprawdę być dobry. Z chęcią bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zapamiętać, przydałby mi się :)
OdpowiedzUsuńKrok po kroczy poznaje fridge i doceniam te kosmetyki coraz mocniej :) Koniecznie muszę wypróbować ten krem.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten krem, no i skład jaki dobry :)
OdpowiedzUsuńMiałam krótką ale przyjemną przygodę z kosmetykami fridge :)
OdpowiedzUsuńCena jest wysoka, ale skoro mówisz, ze dobry ;)
OdpowiedzUsuńZapach kawy powiadasz... czuję, że polubiłabym się z tym kremem.
OdpowiedzUsuńOjeeej ta kawa na mnie działa! :-)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę wypróbować ich kosmetyki! Ich działanie brzmi genialnie!
OdpowiedzUsuńMiałam miniaturę kultowego, jak go nazwałaś, kremu z Clinique i byłam nim bardzo rozczarowana. Podoba mi się szklane opakowanie, uwielbiam tę formę zapakowania kosmetyku. Kremu pewnie nie wypróbuję, bo rzadko używam kremów pod oczy (tak, wiem, że powinnam...), i zniechęca mnie konieczność trzymania słoiczka w lodówce. Znając mnie, skończyłoby się tym, że krem by się w niej przeterminował.
OdpowiedzUsuńSkuteczny krem pod oczy, marzenie !
OdpowiedzUsuńSpotkałam się już z wieloma dobrymi opiniami na jego temat :) jak skończą się moja zapasy, bliżej mu się przyjrzę :)
OdpowiedzUsuńchetnie takze ym skorzystala z jego wlasciwosci ma fajna konsystencje i nie jest zbyt ciekły :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńMam na niego chęć :P Moimi faworytami póki co są krem Kiehl's i Payot <3
OdpowiedzUsuńJej, ten zapach. To naprawdę musi być świetna pobudka rano.
OdpowiedzUsuńOd dawna o nim czytam, chętnie kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńSama teraz zastanawiam się, czy wybrać ten kawowy, czy różany kem pod oczy z Fridge... Recenzja bardzo mi pomogła, dzięki, że tak ją dopracowałaś, bo teraz po prostu wiem, jaka jest Twoja opinia o tym kremie.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, próbowałam robić kremy samemu i nie wychodziły złe, ale te z Fridge to zupełnie inna liga. Nie zmienia to faktu, że kosmetyki oparte na tych składnikach są przerażająco drogie (zwłaszcza, kiedy zna się ceny półproduktów), niemniej rozumiem, że to nie firma charytatywna i jej założycielka chciałaby jednak mieć z tego co robi coś prócz satysfakcji :) Te kilka kremów z Fridge, których używałam, jest po prostu bardzo dobrych.
dziekuje za odwiedziny, tego drugiego nie mialam. Moze warto zamowic probki ? Choc za ten kawowy recze bo spelnil moje oczekiwania. Pozdrawiam:)
UsuńDzięki za recenzję! Chciałam kupić ten krem z https://www.showroom.pl, ale zastanawiało mnie jak to faktycznie jest z tymi kremami z lodówki. Wcześniej nie korzystałam z takich, więc interesowała mnie ich wydajność i jakie są efekty.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję już zaznajomić się z kilkoma kremami Fridge i szczerze odradzam krem kawowy :( Pachnie nawet przyjemnie, ale nie robi nawet połowy tego, co Serum Bomb albo krem różany i truskawkowy. Mnie po prostu męczył i nie lubiłam go aplikować. Jasne, to bardzo subiektywne. Niestety kremów pod oczy nie ma w próbkach, warto jednak wybrać się do salonu i obejrzeć je samemu. Ja dzięki temu trafiłam na świetny peeling z bergamotką, który w ogóle nie zwrócił wcześniej mojej uwagi. Wracając do wymienionych kremów - te trzy mogą służyć także jako kremy pod oczy i naprawdę radziły sobie z tym zadaniem doskonale, znakomicie przy tym pielęgnując skórę. Naprawdę odmładzają :)
OdpowiedzUsuńzgadza się próbki są tylko kilku produktów. Przekonałam się o tym chcąc nabyć ten drugi pod oczy. Niestety nie jestem z Warszawy i nie mam możliwości udania się do sklepu stacjonarnie. Miałam próbkę serum bomb ale oddałam koleżance bo akurat byłam w ciąży i używałam typowe mamusiowe kosmetyki wtedy. Może kiedyś jak będe w stolicy to faktycznie zajrze do sklepu :)
UsuńKasiu, jeśli mogę coś zasugerować, to niezależnie od tego, na który produkt Fridge ostatecznie się zdecydujesz, lepiej kupić go na oficjalnej stronie. Dość często są tam promocje różnych kremów i zapachów (na pewno będzie coś w okolicach 14 lutego, ale sądzę, że i wcześniej), a jeśli znasz jeszcze dwie osoby zainteresowane takim samym produktem, to zniżka przy zakupie trzech sztuk wynosi aż 33%, więc warto :) Ja niedługo wrócę do salonu po Serum Bomb lub truskawkowy, są naprawdę uzależniające :)
OdpowiedzUsuń