U Was te tak gorąco ? Nie, nie narzekam. Lubię lato :) Ale do rzeczy. Dziś będzie mowa o maseczkach naprawczych dermomask Night Active. L'biotica wypuściła ich całkiem sporo. Wszystkie można zamówić na stronie BIUTIQ.
OPIS: Dermomask Night Active to intensywna linia przeciwstarzeniowa wykorzystująca cykl wzmożonej, nocnej odnowy komórkowej. Natychmiastowo wydobywa naturalne piękno skóry. Efekt jak po luksusowych zabiegach w gabinetach kosmetycznych.
Maseczki, o których mowa to:
- Złote nici - 24k Złoto i 4%Matrigenics 14G
- Siła lasera - 1% komórki macierzyste i 2% epidermosil
- Eksfoliacja - 3% kwas migdałowy i 2% Ellagi-C
- Neuro-odmładzanie - 2 %Vitamina C i 1,5% Neuroguard
- Infuzja tlenowa - 6% czynnik dotleniający i 2% detoxium
- Mezoterapia 1,5% kawior i 1,5% Maturine
- Eliminowanie Zmarszczek - 3% kwas hialuronowy i 2% lipopeptyd
- Odnowa komórkowa - 1% micro Q10 i 2,5% xcell-30
MOJA OPINIA: Maseczki testuje od kilku tygodni. Śmieszna historia bo wzięłam pierwszą lepszą i z miejsca po obiedzie nałożyłam na twarz. I tak sobie siedzę i czytam co na niej jest napisane. Nagle zdziwienie - jak wół jest napisane - nakładaj między godziną 22:00 a 1:00. I zonk :) W tym przedziale czasowym jako mama dwójki dzieci, już śpię. A przynajmniej robię wszystko żeby tak było. No ale moja mama testowała je w nocy także poznacie dwie opinie, które są zresztą bardzo podobne.
Każda maseczka ma 12 ml więc sporo. Wystarczy spokojnie na dwie aplikacje na bogato, może nawet na trzy. Są one kremowe i gęste o treściwej konsystencji. Po aplikacji skóra stopniowo je wpija i na końcu z białej twarzy pokrytej maseczką wyłania się nasza buzia. Nadmiar możemy wmasować w skórę.
Ja osobiście nie przepadam za maseczkami na noc. Mam wrażenie, że ubrudzę wtedy poduszkę, wszystko się będzie kleić i brudzić. To takie moje wewnętrzne opory. Czasem się jednak zmuszam i tak śpię faktycznie. Mojej mamie natomiast tego typu maseczki się podobają. Rano buzia jest w zdecydowanie lepszej kondycji. Skóra jest nawilżona i ujednolicona. Mnie najbardziej przypadła do gustu wersja z kawiorem, zaś mamie z kwasem hialuronowym, kwasem migdałowym oraz witaminą C, których ja nie użyłam.
Ogólnie mogę je polecić jeśli ktoś lubi tego rodzaju maseczki na noc. Każda z nich działa na skórę dojrzałą w specyficzny sposób, lekko napina, poprawia jakość skóry, lekko wygładza itd. Dlaczego dziwna sprawa ? Bo pierwszy raz spotykam taki opis na maseczkach, chodzi o nakładanie między godziną 22:00 a 1:00.
A Wy znacie te maseczki ?
- Odnowa komórkowa - 1% micro Q10 i 2,5% xcell-30
MOJA OPINIA: Maseczki testuje od kilku tygodni. Śmieszna historia bo wzięłam pierwszą lepszą i z miejsca po obiedzie nałożyłam na twarz. I tak sobie siedzę i czytam co na niej jest napisane. Nagle zdziwienie - jak wół jest napisane - nakładaj między godziną 22:00 a 1:00. I zonk :) W tym przedziale czasowym jako mama dwójki dzieci, już śpię. A przynajmniej robię wszystko żeby tak było. No ale moja mama testowała je w nocy także poznacie dwie opinie, które są zresztą bardzo podobne.
Każda maseczka ma 12 ml więc sporo. Wystarczy spokojnie na dwie aplikacje na bogato, może nawet na trzy. Są one kremowe i gęste o treściwej konsystencji. Po aplikacji skóra stopniowo je wpija i na końcu z białej twarzy pokrytej maseczką wyłania się nasza buzia. Nadmiar możemy wmasować w skórę.
Ja osobiście nie przepadam za maseczkami na noc. Mam wrażenie, że ubrudzę wtedy poduszkę, wszystko się będzie kleić i brudzić. To takie moje wewnętrzne opory. Czasem się jednak zmuszam i tak śpię faktycznie. Mojej mamie natomiast tego typu maseczki się podobają. Rano buzia jest w zdecydowanie lepszej kondycji. Skóra jest nawilżona i ujednolicona. Mnie najbardziej przypadła do gustu wersja z kawiorem, zaś mamie z kwasem hialuronowym, kwasem migdałowym oraz witaminą C, których ja nie użyłam.
Ogólnie mogę je polecić jeśli ktoś lubi tego rodzaju maseczki na noc. Każda z nich działa na skórę dojrzałą w specyficzny sposób, lekko napina, poprawia jakość skóry, lekko wygładza itd. Dlaczego dziwna sprawa ? Bo pierwszy raz spotykam taki opis na maseczkach, chodzi o nakładanie między godziną 22:00 a 1:00.
A Wy znacie te maseczki ?
Ja też raczej nie używam maseczek na noc.
OdpowiedzUsuńJa też bym się bała, że po nałożeniu maseczki na noc wybrudzę poduszkę. Zdecydowanie jestem zwolenniczką maseczek na dzień.
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam lato ubolewam tylko, że w tak piękna pogode musze siedzieć w pracy.
Pozdrawiam
Ja też bym się bała, że po nałożeniu maseczki na noc wybrudzę poduszkę. Zdecydowanie jestem zwolenniczką maseczek na dzień.
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam lato ubolewam tylko, że w tak piękna pogode musze siedzieć w pracy.
Pozdrawiam
Uwielbiam ciepełko :) a maseczki bardzo fajne, muszę spróbować
OdpowiedzUsuńMaseczki na noc nigdy nie nakładałam:D
OdpowiedzUsuńMnie też do zdziwiło, ale maseczki przyjemnie działają :)
OdpowiedzUsuńLubie maseczki w saszetkach, bo można poznać wiele różnych rodzajów :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała. Lubię takie maseczki :)
OdpowiedzUsuńOstatnio, 1-2 razy w tygodniu, nakładam na noc maseczkę Perfecty. Produktów Dermomask Night Active nie znam.
OdpowiedzUsuńA ja maseczki nakładam głównie na noc. Tych jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńOo to równiez nie dla mnie. My mamy musimy kiedyś ładować baterie :)
OdpowiedzUsuńWolę jedynie takie które bez problemu należę w dzień bądź po kąpieli :)
Buziaki
*nałożę
Usuń*nałożę
UsuńLubię maseczkę "siła lasera" :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam tylko skarpetki złuszczające :p
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie zostawiałam maseczki na noc. :D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale maseczki na noc lubię.
OdpowiedzUsuńŚwietna pora na spa dla mnie. Też obawiam się, że maseczka pobrudzi mi poduszkę.
OdpowiedzUsuńMaskę na noc mam tylko z Bielendy i szału nie robi.
OdpowiedzUsuń