Dziś pokażę Wam produkt, który już kiedyś miałam w swojej kosmetyczce i postanowiłam jeszcze raz go przetestować. Jest ona dostępna na stronie MIA STORE
OPIS: Znakomicie nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco i regenerująco na podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu.
Składniki: olej sojowy, wosk pszczeli, lanolina, olej rokitnikowy, masło karite (shea), olej jojoba, olej z wiesiołka, masło kakaowe, betulina, wosk carnauba, olejek cynamonowy
MOJA OPINIA: Jak wiecie miałam kiedyś tę pomadkę. Nazwałam ją nawet bublem (wydawało mi się, że nie robiła nic). Mimo tego cały czas chodziła mi po głowie. Ma ona mimo wszystko w sobie coś czego nie znalazłam u innych pomadek mianowicie bardzo dobry skład i natychmiastowe rozprowadzanie się (jakby topienie pod wpływem ciepła ust). Mam wrażenie, że był to produkt nie doceniany przeze mnie. Pomijając fatalne opakowanie, którena 100% się połamie, bardzo lubię po nią sięgać o każdej porze dnia i nocy. Ładnie pielęgnuje nie pozostawiając warstwy parafinowej na ustach (która potem byśmy zjadły - fuj). Polecam serdecznie!
Zapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńAhh skąd ja znam takie historie z ponownymi testami, bo wydawało się kitem, a w głowie siedziało :)
OdpowiedzUsuńKusząca jest ta pomadka, dziś na nią patrzyłam :D
OdpowiedzUsuńWczoraj ją kupiłam. Chciałam Brzozową, bo jest lepsza, ale niestety została tylko ta.
OdpowiedzUsuńnie jestem fanką produktów Sylveco, ale za to Biolaven baaardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tej pomadki, wolę Alterrę ;)
OdpowiedzUsuńZ tej marki miałam jedynie peeling :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pomadki o zapachu cynamonu, muszę wypróbować. :D
OdpowiedzUsuńMam tą pomadkę tylko inny zapach i nie mogę go znieść ;/ jest okropny.
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
dobrze, że teraz sprawdziła się lepiej
OdpowiedzUsuńCynamon - zawsze i wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńteraz nie używam ochronnych, ale Sylveco na pewno jesienią się u mnie pojawi :)
OdpowiedzUsuńJa mam wersję z peelingiem, ale tą chętnie spróbuję, bo tamta nie do końca mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej pomadki Sylveco, ale kusi mnie ten zapach cynamonu :)
OdpowiedzUsuńCynamon uwielbiam więc i ta pomadka ochronna skradła moje serce! :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa. Gdyby nie moje zapasy to mogłabym się na nią skusić :)
OdpowiedzUsuńKurcze, u mnie w mieście tylko dwie większe drogerie i nawet połowy tych rzeczy, które pokazujesz to nie ma... :P
OdpowiedzUsuńMiałam już pomadki od Sylveco ale nie tą o której Ty piszesz.
OdpowiedzUsuńOd dawna myślę o tej pomadce i chyba w końcu się na nią skuszę :D
OdpowiedzUsuńNie widziałam jej jeszcze. Fajnie, że nie ma tej warstwy. Nie lubię mieć klejących ust, od razu włosy na nich lądują.
OdpowiedzUsuńUwielbiam cynamon! Och i ach! :)
OdpowiedzUsuńznam tą firmę. ja skusiłam się na pomadkę z delikatnym peelingiem z cukru trzcinowego. rewelacja!
OdpowiedzUsuńcynamonowej jeszcze nie miałam, fajna
OdpowiedzUsuńCynamonowa - pewnie rozkosznie pachnie!
OdpowiedzUsuń