Dziś przyszedł czas na recenzję hydrolatu oczarowego z Polnego Warkocza.
OPIS: Hydrolat Oczarowy wykazuje działanie przeciwzapalne i antybakteryjne. Jest również doskonałym antyoksydantem, neutralizuje wolne rodniki. Działa ściągająco, reguluje wydzielanie sebum. Wspomaga i katalizuje procesy gojenia ran i oparzeń. Uszczelnia i wzmacnia ściany naczyń krwionośnych zmniejszając ich kruchość
Skład: Hamamelis Virginiana Leaf Water*, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate
Niewielką ilość hydrolatu nanieść na wacik i przetrzeć wybrane partie skóry. Używać jako mgiełkę do twarzy, ciała i włosów
Hydrolat można stosować do przygotowania maseczek i okładów na twarz oraz ciało zwłaszcza z zastosowaniem Maseczki Peelingującej Czerwone Algi & Piasek z Bora Bora
Ze względu na relatywnie wysokie poziomy koncentracji składników aktywnych zawartych w Hydrolacie Oczarowym - produkt ten można rozcieńczyć stosując wodę demineralizowaną w proporcji 1:1 (jedna porcja hydrolatu na jedną porcję wody) lub 1:2 (na dwie porcje hydrolatu użyć jednej porcji wody)
MOJA OPINIA: Hydrolat umieszczony jest w szklanej butelce z psikaczem. Używam go dosłownie psikając produkt na umytą twarz. Po przeczytaniu sposobu użycia na opakowaniu trochę się uśmiałam. Jest tam informacja, żeby hydrolat nanieść na wacik i tym wacikiem przecierać skórę. Dla mnie to trochę nie trzyma się kupy. Buteleczka ma psikacz, a ja mam nanosić produkt na wacik ? Wacika psikać nie będę bo zmarnowałabym na to zbyt wiele czasu :) No ale dobra zostawmy już to :)
Jeśli chodzi o działanie to produkt jest bardzo dobry. Został on dobrany do mojej mieszanej cery. Mimo mocnej koncentracji składników hydrolat mnie nie podrażnia. Ładnie delikatnie nawilża cerę zdejmując z niej takie uczucie suchości i czasem ściągnięcia zaraz po umyciu. Zapach jest średnio ładny, ale da się przeżyć. Podejrzewam, że został zrobiony nie z kwiatów lecz innych części oczaru. Dla mnie to nie jest tak ważne o ile produkt dobrze się sprawdza. Tutaj tak jest. Nie można mu niczego zarzucić.
Fajnie też się spisuje do psikania maseczek glinkowych, żeby nie zaschły lub ogólnie do pielęgnacji twarzy. Czy to po umyciu, czy po peelingu, czy po zmyciu maseczki - używam go do wszystkiego.
Wydajność jest ogromna ale to zasługa sposobu aplikacji.
Z czystym sumieniem polecam.
Miałam kiedyś ten hydrolat i byłam zadowolona z działania :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten hydrolat i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNa razie jeszcze mam tego typu produkty, ale myślę, że skuszę się kiedyś na niego :)
OdpowiedzUsuńTe hydrolaty mnie interesują ;) Jak pokończe aktualnie toniki to przyjrzę się im bliżej ;)
OdpowiedzUsuńMyślę,że byłabym zadowolona.
OdpowiedzUsuńMiałam hydrolat z innej firmy :D Byłam bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńOstatnio stosuje hydrolat z róży :) Oczarowy widzę, że też by się fajnie u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i u mnie się nie sprawdził. Szybko stracił ważność i strasznie śmierdział.
OdpowiedzUsuńDo skóry tłustej ten hydrolat jest stworzony ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam hydrolaty <3 Tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńOj przydałaby mi się taka na twarz!
OdpowiedzUsuńKiedyś systematycznie używałam hydrolatów i oczarowy był jednym z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńja mam chęć na ich różany hydrolat.
OdpowiedzUsuńfajnie się prezentuje, nie znam marki
OdpowiedzUsuńUwielbiam go, u mnie już została tylko 1/4 :(
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o nim czytałam, więc będę go miała w przyszłości na uwadze :)
OdpowiedzUsuńno tak najważniejsze że działa:)
OdpowiedzUsuńOd dawnna mnie one inetresują :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/11/organiczny-krem-nawilzajacy-na-dzien.html
Ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńchętnie go wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy rzeczywiście dział na kruchość naczynek :)
OdpowiedzUsuńmiałem i bardzo lubiłem :)
OdpowiedzUsuńJa psikałam na waciki
OdpowiedzUsuń