Cześć Kochani dziś chciałam napisać parę słów o tym jak wygląda z mojej perspektywy życie blogerki urodowej. Zawsze kiedy komuś powiem o tym, że recenzuję kosmetyki spotykam się z różnymi reakcjami. Niektórzy to rozumieją i szanują. Inni są zdumieni. No jak to tak Ty ? Osoba, która maluje się zwyczajnie, a czasem w ogóle chodzi bez makijażu jest blogerką ?
Często panuje przeświadczenie, że blogerka urodowa powinna mieć na twarzy tonę tapety, a na pielęgnację szkoda czasu bo cały dzień trzeba chodzić w podkładzie i cieniach do powiek. Jeszcze wszystko spryskać utrwalaczem do makijażu najlepiej kilkoma. Oczywiście idąc po bułki o 6 rano czy też wynosząc śmieci po 22:00 też powinnam wg niektórych mieć makijaż.
Otóż tak nie jest :) Może niektórych rozczaruję, ale uważam, że podstawą piękna skóry jest pielęgnacja. Zawsze kiedy już jestem w domu zmywam makijaż i nakładam maseczkę lub krem. Wolę dać skórze odpocząć. Lubię ją pielęgnować, żeby sama w sobie była idealną bazą pod makijaż.
Mimo, że nie maluję się wyzywająco, raczej tak jak wszyscy to uważam, że mój głos w świecie urodowym jest też ważny. Głos każdej z nas jest ważny. Czy mamy dwójki dzieci, czy samotnej studentki.
Ponieważ kosmetyki kupuję od lat, mam ich w domu nieco, a może nawet sporo więcej niż typowy śmiertelnik. Staram się jakoś je porządkować i też pokazywać je Wam na blogu. Kocham testować różne formuły i firmy ale gdzie to wszystko trzymać ?
Ponieważ kosmetyki kupuję od lat, mam ich w domu nieco, a może nawet sporo więcej niż typowy śmiertelnik. Staram się jakoś je porządkować i też pokazywać je Wam na blogu. Kocham testować różne formuły i firmy ale gdzie to wszystko trzymać ?
Swoim kosmetykom kolorowym kilka miesięcy temu sprawiłam całkiem fajny domek - organizer akrylowy z wysuwanymi szufladkami. I choć na początku miałam w nim luzy, teraz zaczyna pękać w szwach :) Ale to dobrze bo na bieżąco przeglądam wszystkie kosmetyki i eliminuję te mniej używane.
Zdjęcia na bloga zawsze robię sama co często zajmuje mi sporo czasu. Wiecie dwójka dzieci, plus mieszkanie ciemne na parterze - jak tu zrobić ładne zdjęcie, które dodatkowo będzie ostre.
Fotografię kocham całym sercem dlatego marzy mi się jakiś zgrabny, dobrej jakości aparat do fotografowania nie tylko siebie ale i wszystkich kosmetyków, które posiadam oczywiście moich synków też ale to naturalne.
Parę razy byłam na targach kosmetycznych. W moim przypadku wiązało się to z zabraniem ciężkiego aparatu ze sobą. Nie było to komfortowe przez co czułam się też mocno ograniczona. Często używam statywu, ale jest on tak stary i lekki że czasem wolę ułożyć statyw z książek :) Po prostu boje się, że statyw się złamie pod ciężarem starego masywnego aparatu.
Swoimi siłami i zdolnościami zrobiłam też blendę. Ot nic trudnego, zwykły karton owinęłam kocem termicznym, a dokładniej jego srebrną stroną.
I na koniec moje stanowisko dowodzenia czyli kącik do pracy i makijażu, który często sobie aranżuję.
Także teraz makijażu na twarzy nie mam, siedzę sobie w maseczce i szlafroku. Blogerka urodowa nie zawsze musi mieć tapetę na twarzy :)
Ważne to dobrze się czuć, właściwie pielęgnować swoją skórę i nie bać się rozwijać swoich pasji.
A taki aparat chciałabym mieć :)
Olympus PEN E-PL8 przykuwa wzrok nie tylko oryginalnym kształtem i skórzanym wykończeniem, lecz także szeroką gamą akcesoriów z serii Fashion. Technologie Olympus zastosowane w aparacie E-PL8 ułatwiają przesyłanie zdjęć oraz filmów na portale społecznościowe i sprawiają, że fotografie wyróżniają się na tle innych zdjęć zrobionych smartfonami.
Wpis przygotowany na konkurs Olympus - Fotografuj! Wyróżnij siebie i swoje zdjęcia.
Też spotkałam się ze stwierdzeniem że jako blogerka urodowa powinnam zawsze być idealnie umalowana i to nie tylko na twarzy ale także pamiętać o pomalowanych paznokciach. A prawdą jest, że ja bardzo często chodzę bez makijażu. Dobrze się z tym czuję i chyba to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńRzuciła mi się w oczy myszka do laptopa, mam taką samą :)
OdpowiedzUsuńI ja mam taką samą :D Już 3 rok i super śmiga :D Powodzenia w konkursie!
Usuńja też kocham testować, a co do maseczek to podsunęłaś mi fajny pomysł - idę zrobić sobie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Myślę, że stereotyp o którym piszesz jest bardzo krzywdzący. Właściwa pielęgnacja to jest to.
OdpowiedzUsuńTeż już oglądałam podobny aparat ;) Jak na blogerka urodowa genialnie prezentujesz się w maseczce;)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, ja też nie maluje się mocno na co dzień i uważam że mój głos jest ważny :P Kosmetyków wbrew pozorom nie mam jakoś bardzo dużo, mam komu dać :P Życzę powodzenia w konkursie ! Świetna fotka !
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisane i mogę powiedzieć że ślicznie wyglądasz w maseczce . Ja ostatnio kupiłam w carrefour dwa organizery które są wypełnione już po brzegi :)
OdpowiedzUsuńTez się zgadzam, że blogerka urodowa nie zawsze musi mieć makijaż. Maseczki itp są wręcz wskazane :)
OdpowiedzUsuńHaha też parę razy spotkałam się z " ty się prawie nie malujesz a jesteś blogerką urodową ? :o " :D a no jestem ;D hehehe
OdpowiedzUsuńchyba wg stereotypu musimy być jak lale wymalowane, a przecież oto nie chodzi. Chodzi tu o umiar
OdpowiedzUsuńpowodzenia
Lovely photos! *-*
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you! Follow back? <3
http://omundodajesse.blogspot.pt
fajnie napisane ;) ja się maluje raz na ruski rok i żyje ;D
OdpowiedzUsuńmoje zapasy kolorówki są niewielkie. masz rację z wyobrażeniem ludzi o blogerkach, myślą , że zawsze wyglądamy cudownie i mamy perfekcyjny makijaż
OdpowiedzUsuńJa lubię się malować i do pracy mam zrobiony make up. Ale jak idę do sklepu po bułki lub mam wolne to siedzę w domu bez makijażu, no bo po co się malować :D
OdpowiedzUsuńJa również uważam, że podstawą piękna skóry jest pielęgnacja. Jednak bez "tapety" nie wychodzę z domu. Może to przyczajenie, dostosowanie się do panujących standardów, poprawianie "siebie".
OdpowiedzUsuńTwój kącik dowodzenia jest uroczy ;)
Ja maluję się kiedy gdzieś wychodzę, a w domu się nie maluję no chyba, że spodziewam się jakiś gości to żeby ich nie straszyć w tedy się pindrzę przed lusterkiem. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja jestem z zawodu wizażystką i w sumie zdarza mi się bardzo często malować klientki będąc samej bez makijażu. Nie wiem czy to komuś przeszkadza, ale chyba oceniani powinniśmy być za to co robimy i jak, a nie za to jak wyglądamy, chociaż z drugiej strony bałabym się np. pójść do dentysty, który niema zębów :D Więc pewnie, racja leży po obu stronach ;)
OdpowiedzUsuńLudzie niestety mają dziwne przeświadczenie o urodowych blogerkach- mega mocny i wyrazisty makijaż to nie jest przecież atrybut blogerek.
OdpowiedzUsuńsama lubie malowac sie delikatnie i niektorzy róznie reaguja na to,ze mam bloga :) tez lubie zmywac makijaz i w domu siedziec bez niego:)
OdpowiedzUsuńJa niestety jak na blogerkę przystało mam toaletkę pełną kosmetyków :P Ale przynajmniej je lubię i ich używam, a jak jakiś produkt mi nie pasuje, to puszczam go dalej w świat ;)
OdpowiedzUsuńHa ha ha :P Nie jestem sama :P Tapetę robię do pracy, bo mnie ostatnio naszło. Większość życia kolorówki prawie nie tykałam. Za to pielęgnację kocham od zawsze, a moja skóra problematyczna jeszcze daje mi do wiwatu, ale z wiekiem, chyba coraz lepiej się rozumiemy :P A żeby tego mało, nie jeden kurier widział mnie już w masce błotnej na twarzy, ale ich już chyba niewiele dziwi :P
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj robię zdjęcia z ręki, ale czasem wspomagam się statywem :)
OdpowiedzUsuńja tez mam to samo ze malo się maluję i wszyscy się dziwią ze jestem blogerką :D
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/11/myda-naturalne-od-zapach-ciszy-dziaaja.html
Wystarczy spojrzeć sobie na tematykę postów na blogach urodowych, zdecydowanie większość to pielęgnacja. Porządny aparat do robienia ładnych zdjęć to marzenie chyba każdej blogerki. Ale mnie wystarczy słońce przez cały rok, wtedy nawet mój smartfon da radę.
OdpowiedzUsuńTeż mi sporo schodzi z robieniem zdjęć :) rozumiem Cię!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie inspirujące zdjęcia, od razu przyciągają moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńnicoolsblog.blogspot.com
Ja to zazdroszczę głowy to robienia tak cudownych zdjęć, no mi za groma to nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńTak jak i ty uważam, że piękno zaczyna się od zdrowej skóry, dlatego szczególną uwagę przydzielam pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w konkursie, trzymam kciuki !
Ja też nie zawsze mam makijaż, zdarza mi się, o zgrozo, wyjść bez niego z domu, i to nie tylko na basen, ale też do sklepu czy kina. Na co dzień jednak się maluję, bo podobam się sobie w makijażu. Niedawno kupiłam nowy aparat, więc nie szukam niczego nowego, mam też lampę pierścieniową, która bardzo ułatwia robienie ładnych zdjęć, ale marzy mi się softbox. Obawiam się tylko reakcji męża na kolejny, dość spory gadżet w naszym małym i strasznie już zagraconym mieszkaniu...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :D Pielęgnacja to podstawa. Ja się czuję dobrze bez makijażu i po bułki do sklepu W nim nie chodzę, ale nie lubię chodzić bez makijażu do Sephora. Zawsze jak tam idę bez makijażu to obsługują mnie taką miną, ze odechciewa mi się zakupów :/
OdpowiedzUsuńFajny wygląd ma ten aparat,który byś chciała :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio rzadko nakładam makijaż i wcale mi to nie przeszkadza.