Przedstawiane serduszko to naturalna gąbka do mycia twarzy Voodoo Lily - BE.LOVED.
Zamówiłam ją TUTAJ.
OPIS: VOODOO LILY zrobiona jest w 100% z bulw rośliny Amorphophallus konjac. Jest to bylina pochodząca z rejonów subtropikalnych Azji Wschodniej znana ze swych właściwości zdrowotnych i odżywczych.
Voodoo Lily składa się w 97% z wody, bogata jest w minerały i mikroelementy. Ma neutralne pH, które pozostawia skórę doskonale oczyszczoną i nawilżoną. Gąbki są wolne od substancji chemicznych, szkodliwych dodatków i substancji drażniących. Są w 100% biodegradowalne.
Gąbka:
- oczyszcza pory,
- delikatnie złuszcza skórę i masuję ją,
- skutecznie usuwa makijaż, martwe komórki i nadmiar sebum.
Po zastosowaniu skóra była wygładzona, miękka i matowa. Dodatkową zaletą jest to, że wykonując demakijaż jednocześnie wykonujemy delikatny masaż, pobudzając przy tym krążenie krwi, regenerację i powstawanie nowych komórek. Gąbka Voodoo Lily w naturalny sposób pozostawia skórę czystą i świeżą. Może być stosowana do każdego rodzaju cery, nawet bardzo wrażliwej i skłonnej do podrażnień.
MOJA OPINIA: To moja kolejna gąbka konjac. Wcześniej miałam taką w kształcie połowy kuli, była to wersja czarna bambusowa z popularnej drogerii. Tym razem zamówiłam gąbkę w kształcie serca. Powiem Wam, że o wiele łatwiej się nią operuje gdyż tym spiczastym końcem możemy dotrzeć łatwiej w okolice oczu czy nosa. Mam wrażenie, że gąbka jest też nieco mniejsza tym samym bardziej poręczna.
Używa się jej banalnie łatwo. Zwykle moczę gąbkę pod ciepłą wodą po czym myję nią twarz, często też nakładam na ną dodatkowo żel myjący. Jeśli zamierzacie myć twarz olejkiem również konjac dobrze się tu sprawdzi.
Używa się jej banalnie łatwo. Zwykle moczę gąbkę pod ciepłą wodą po czym myję nią twarz, często też nakładam na ną dodatkowo żel myjący. Jeśli zamierzacie myć twarz olejkiem również konjac dobrze się tu sprawdzi.
Tutaj pisałam o tym jak prawidłowo używać gąbki konjac.
Gąbka jak widzicie jest zaopatrzona w sznureczek. Ułatwia nam on trzymanie produktu w dłoni. Po umyciu buzi przemywamy też gąbeczkę i taką czystą i wyduszoną z wody wieszamy na wspomnianym sznureczku do wyschnięcia. Ja mam przy lustrze przyklejony taki mały haczyk i to sprawdza się świetnie. Niektórzy widziałam też że stawiają konjac na kieliszku.
Generalnie nieużywany konjac twardnieje na skorupę. Po ponownym jego namoczeniu zamienia się on z powrotem w miękką gąbeczkę i tak w kółko. Pamiętajcie żeby nie używać do twarzy twardej gąbeczki - najpierw należy ją solidnie namoczyć, aż będzie całkowicie miękka. Warto też spokojnie poczekać aż gąbka zmięknie, nie dusić jej za szybko bo może popękać, a szkoda by było ją zniszczyć.
Ogólnie bardzo lubię tę gąbkę polecam wypróbować bo bardzo dobrze domywa, nie rysując przy tym buzi.
Ogólnie bardzo lubię tę gąbkę polecam wypróbować bo bardzo dobrze domywa, nie rysując przy tym buzi.
Koniecznie kiedyś muszę spróbować
OdpowiedzUsuńLubię KONJACI, w sumie najczęściej mam te z Yasumi :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olejek różany tej marki. Takiego czyscika nie używałam.
OdpowiedzUsuńMam tego typu gąbkę i często z niej korzystam :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością bym ją wypróbowała !
OdpowiedzUsuńNie posiadam jeszcze takiej gąbeczki :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, chętnie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńWygląda super, ciekawa jestem czy ja bym się z nią polubiła :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy okazji poznania tego typu produktu...
OdpowiedzUsuńjej ale ładna <3
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :) nigdy nie miałam takiej gąbki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używalam, ale mogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńale fajna ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gąbeczki konjack sa niezastapione
OdpowiedzUsuńKiedyś mnie ciekawiła i chciałam ją kupić, ale teraz jakoś mi przeszło. Może kiedyś się skuszę jeszcze.
OdpowiedzUsuńNie pomyślałam, że kształt będzie miał znaczenie. Uwielbiam gąbki Konjac, baaa nawet mój 2 latek nie protestuje, jak mu nią buzię przecieram :P
OdpowiedzUsuń