Projekt denko czyli zużycia kosmetyczne, które chciałabym Wam pokazać :)
1. Peeling Barwa Nourishing - dobry peeling, aczkolwiek lubi zapychać odpływ więc trzeba uważać. jednakże przez tego gagatka przestałam się balsamować bo tak dobrze nawilżał ciało. Pełna recenzja tutaj KLIK.
2. Eveline cosmetics - peeling do dłoni 8w1 - drobinki ma bardzo niewielkie i jest ich dość dużo. Jednak to zbędny gadżet. Peelingował ok, ale można użyć przecież peelingu do ciała w tym celu.
3. Blanx white shock - próbka pasty niestety nie spełniła moich oczekiwań ani wybielających ani oczyszczających, ot zwykła jak każda inna. Dodatkowo była niebieska i brudziła wszystko wraz z ustami, które po umyciu wyglądały na trupie:).
4. Mellisa pasta de zube - Pasta z melissą recenzowana tutaj KLIK - śmieszna sprawa z nią, to pasta bez fluoru, którą często dawałam synkowi (starszemu) kiedy połykał swoją smakową, owocową pastę (żeby go tego oduczyć). Ta była dla niego tak obrzydliwa że od razu wypluwał :) Składowo pasta była świetna.
5. Momme śmietanka do kąpieli - bardzo dobrze nawilżający produkt niestety mało wydajny, szybko się skończył, albo ja za dużo tego wyciskałam, minus za brudzenie wanienki taką żółtawo-beżową mazią. Składowo produkt fantastyczny. Działał również świetnie.
6. Merz special czyli suplement diety - całkiem niezły zestaw witamin, właśnie biorę kolejne opakowanie.
7. Linoborici A+ E Ziołolek - nasz must have recenzowany tutaj KLIK. To nasze kolejne opakowanie i następne muszę też nabyć. Jeśli wasze dziecko ma zmiany skórne niewiadomego pochodzenia to Wam pomoże zawsze i wszędzie Tylko uważajcie bo ma kwas borny więc zaleca się oużywać dopiero od 3 roku życia.
8. Parodont płyn do psikania jamy ustnej odświeżający - fajny gadżet, bardzo wydajny, ale ostatecznie wylądował jako płyn do płukania ust zmieszany z wodą. Smak za to miał bardzo przyjemny.
9. Próbki - najciekawsza to szampon przeciwłupieżowy vichy i maska tołpa i ten balsamik do ciała dla dzieci ZIAJA pięknie pachniał i mnie zainteresował.
10. Gąbka Konjac z HEBE - wyrzucam ją z czystej przyzwoitości. Używałam od lipca czyli ponad 4 miesiące - nie spleśniała, nic się z nią nie stało. Jedynie na środku pękła ale to z mojej winy bo za szybko ją chciałam pewnego razu zgnieść w ręce, kiedy była jeszcze za mało mokra :) Cudowny produkt, który zmienił moją pielęgnację. Można powiedzieć, że to moje odkrycie tego roku. W HEBE za około 16 zł. To była wersja bambusowa.
11. Bath and Body works zapach do kontaktu - badziew jakich mało, miałam dwa zapachy i oba pachniały tylko pierwszych kilka dni, mimo ze płyn w nich zużywał się przez ponad miesiąc, nie polecam i nie zamierzam już więcej kupować. To jest któryś z tych dwóch aromatów prezentowanych TUTAJ.
12. Chusteczki mokre toujours z lidla całkiem niezłe miałam wrażenie ze były takie mocno nasączone czymś olejkowym. Czyli kupa dzieciątka trzymała się chusteczek a nie migrowała gdzieś indziej :) Jeśli ktoś używa dla dziecka to polecam, choć znam lepsze.
13. Płatki ISANA moje ulubione nie bielone chlorem. Polecam bo są bardzo delikatne , nie znam delikatniejszych.
14. Mydło ISANA mango i pomarańcza - ot zwykły zapach nic ciekawego, miałam dwa opakowania raczej nie wrócę do tej wersji.
15. Płyn do płukania elmex - mąż stosował i w sumie nie miał żadnych uwag, ale też nie wyróżniał się niczym spośród innych.
16. Tołpa hydrativ nawilżający płyn micelarny do twarzy i oczu - mój ulubieniec - świetnie koił i łagodził skórę, zmywał ok, nie podrażniał. Jeden z najlepszych miceli jaki miałam kiedykolwiek. Pompkę przełożyłam z innego kosmetyku bo miał inne zamykanie. Fantastyczny produkt.
17. Krem Lush botanicals sunlight - świetny bardzo odżywczy krem na dzień. Myślę sobie, że był lepszy jesienią niż na latem bo taki ciężkawy i treściwy. Świetny krem o bardzo dobrym składzie, więcej o nim tutaj KLIK.
Znacie coś ?
Denko możesz uznać za bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńMoi też zjadają pastę ;)
OdpowiedzUsuńMusze sprawdzić czy u mnie w drogerii jest tołpa - chętnie spróbuję :)
Nie miałam nic z Twojego denka.
OdpowiedzUsuńHejo! Żyję, żyję, tylko tak jakoś brak mi weny do pisania :) Udzielam się troszkę na Instagramie :) Może niedługo wrócę do dalszego blogowania :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o denko, to zaciekawiła mnie ta gąbka bambusowa. Nie słyszałam o niej wcześniej! :D
Nigdy nie zbieram pustych opakowań, od razu trafiają do kosza :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic z tego denka.
OdpowiedzUsuńJa ten peeling z eveline używałam do różnych partii ciała. Lubiłam jego zapach
OdpowiedzUsuńŁadne denko. Nie znam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńZnam ten płyn Parodont, fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńMam to samo wrażenie do Momme, bardzo nie wydajny produkt :P
OdpowiedzUsuńGigantyczne denko !! :) Zaintrygowałaś mnie tą gąbką z HEBE muszę się jej bliżej przyjrzeć ! :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko dwa produkty.
OdpowiedzUsuńJakie dużo denko. Naprawdę spore.
OdpowiedzUsuńładne denko, miałam kiedyś ten peeling Barwy i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńGąbka Konjac z HEBE to także i mój ulubienice, absolutny hit :)
OdpowiedzUsuńJa też będę musiała pomyśleć nad wyrzuceniem mojej gąbki Koniac, nie mogę jej wieczność używać :P
OdpowiedzUsuńładnie Ci poszło, gratuluję!
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś, ja te mydła z Isany bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMam te peeling Eveline i coś skończyć go nie mogę od bardzo dawna. Mam też i używam płyn Elmex, no i nagminnie kupuję Isane oraz Lilibe.
OdpowiedzUsuń