Strony

piątek, 27 stycznia 2017

Projekt denko styczeń 2017




Projekt denko czyli post w którym pokazuję zużyte kosmetyki, czasem wrzucę coś z chemii czy świeczek.

Są to produkty, które akurat teraz się pokończyły, ale były otwarte już od kilku tygodni.

1. Farba do włosów loreal preference - za kilka dni pojawi się post z recenzją tego konkretnie odcienia, bądźcie czujni :) ogólnie są to moje ulubione farby choć nie każdy kolor blondu wychodzi ładnie ale o tym z=już wkrótce

2. Płyn do płukania bobini - raczej nie kupię więcej, długo go męczyłam, a zapach był taki średni



3. Isana mydło w płynie pomarancza i mango - zużyłam kilka uzupełnień tego zapachu ale nic ciekawego jak dla mnie

4. Mydło body secret dresh - to chyba najgorsze mydło w płynie jakie miałam, zapach praktycznie żaden, nic ciekawego myć myło ale pompka była jakaś sztywna i niewygodna

5. Avene trixera gel - żel, który był przeznaczony do mycia niemowląt, mocno się pienił i absolutnie wg mnie nie robił dobrze skórze mojego małego synka. Kilka razy podejrzewałam właśnie jego o podrażnienie. Do tego opakowanie się nie otwiera i nie można w 100% wymyć butelki do zera, nie polecam


6. Pasta blanx miniaturka - to już moja kolejna wersja ale te pasty niczym mnie nie zachwycają, serio, nie wiem skąd ta ich dobra sława. Ot pasta jakich wiele.

7. Mini wersja seche vite zgluciała - uwielbiam ten nabłyszczacz i utwardzacz jak zwał tak zwał jest świetny

8. Weleda calendula babycreme - kocham kocham kocham, więcej poczytacie tutaj KLIK

9. Czarna maska w miniaturze origins - bardzo dobrze oczyszczająca zdecydowanie warta wypróbowania, ładnie po niej cera wyglądała. Choć opakowanie trochę nietrafione (opakowanie miniaturki) bo ciężko je potem zamknąć i maska zamienia się w gumę nie do użytku. Najlepiej zakleić taśmą.


10. Mokre chusteczki bobbini - ładny zapach i w sumie tyle, nadal wolę tesco loves baby

11. Maska do włosów ziaja kuracja kaszmirowa - bardzo ją polubiłam i z przyjemnością zużyłam całe opakowanie. Moze nie jest to hit nad hitami ale ładnie zmiękczała rozjaśnione włosy i ułatwiała rozczesywanie tutaj więcej o niej KLIK

12. Mydło isana święto kwiatów - moje najbardziej ulubione mydło, piękny zapach, dobre działanie a mydło nie brudzi i nie farbuje umywalki - UWIELBIAM TĘ WERSJĘ 


13. Masło Purite after sun - Kocham ten produkt, skład znakomity, odżywienie i nawilżenie na najwyższym poziomie. Owszem skórę lekko tłuści za sprawą bogatego składu, ale wchłania się po kilku minutach. I ten zapach coś cudownego najpiękniejszy jaki wąchałam. Niestety cena spora bo około 50 zł. Tutaj więcej o nim KLIK

14. Hydrolat oczarowy - całkiem fajny produkt, trochę męczący zapach ale do przeżycia, zmieniłam mu psikacz na inne zamknięcie bo wolałam przemywać wacikiem twarz niż psikać. Ogólnie poprawny produkt więcej o nim tutaj KLIK

15. Maska orientana - bardzo dobry produkt, orientanę uwielbiam - maska dobrze nawilżała i była idealna kiedy byłam zmęczona. Nakładałam wtedy maskę na twarz ona zastygała i tyle, nie musiałam zmywać ani nic. Jednak z czasem chyba wolę maski treściwsze niż żelowe, ale na szybko czemu nie. A tutaj więcej o niej możecie poczytać KLIK



I w sumie koniec. Jak widzicie twardo zużywam swoje maseczki co mnie bardzo cieszy :)
Maseczkuję się praktycznie co 2 dni a czasem nawet codziennie bo sporo tego mam do zużycia :)


Znacie coś ?

38 komentarzy:

  1. Jestem chyba jedną z niewielu osób, którą Seche Vite nie zachwycił jakoś szczególnie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Samo dobre słyszę na temat Orientany, miałam ich krem do twarzy i byłam zadowolona, a mimo to jakoś nie mogę się zebrać na kolejne zakupy, trzeba to nadrobić :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Maskę Orientany miałam ale z ogórkiem - nie lubiłam jej strasznie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. z tych rzeczy używałam tylko pasty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne denko ;) ja jeszcze nie miałam przyjemności używać Orientany, więc chętnie bym się na tą maskę skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Zwykle mam dwa lub trzy otwarte i myje naprzemian rożnymi wersjami dla urozmaicenia a jak sie kończą to wszystkie :)

      Usuń
  7. Spore denko znam mydło isana bardzo fajne , często kupuję;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również wzięłam się za zużywanie maseczek bo szczerze mówiąc z tym idzie mi najgorzej :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej zaciekawiła mnie maseczka origins

    OdpowiedzUsuń
  10. Hydrolat oczarowy kusi mnie od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładne denko :) O hydrolacie czytałam sporo pozytywnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten hydrolat oczarowy był urzekający :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hydrolat to zdecydowanie hit! A mydełko z Isany to jedno z ulubionych, generalnie bardzo lubię tę firmę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hydrolat wygląda ciekawie, podobnie jak czarna maska, z pewnością kupię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam tylko Isanę, a Bobini mam ale proszek do prania.

    OdpowiedzUsuń
  16. Znana jest mi tylko pasta do zębów ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. to mydło z body secret dresh miałam ale mi sie sprawdziło lubiłam je, jeszcze raz spojrzałam tak miałam tą samą wersje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze :) ja żuzylam mimo ze nie polubiliśmy sie niestety

      Usuń
  18. mydło Isana Święto Kwiatów-też uwielbiam :-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. hydrolaty uwielbiam świetne produkty:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czarną maskę Origins chętnie bym sprawdziła :) Też jakoś nie przepadam za pastami Blanx ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie się dobrze sprawdzają hydrolaty :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja chodzę do fryzjera lub używam loreal casting creme gloss. jestem ciekawa tej farby

    OdpowiedzUsuń
  23. Znam jedynie Isanę, ale reszta ciekawa ciekawa :)
    nowy wpis na blogu - zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zużyłaś cały hydrolat? Ja po pierwszym razie odpuściłam.

    OdpowiedzUsuń
  25. U Ciebie jak zwykle dużo ciekawych recenzji! :) Lubię tutaj wracać :) Buziaki

    nicoolsblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Mydełka z Isany lubię :)
    Pozdrawiam, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę trzech moich ulubieńców :) Mydło rabarbarowe, maseczkę Orientany i maseczkę Origins Edit: to święto kwiatów :/

    OdpowiedzUsuń
  29. Tak właściwie to znam tylko płyn bobini. Raz kupiłam, dla mnie śmierdział farbą- świeżo malowanym pomieszczeniem

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl