Ten miesiąc był bardzo ciężki dla mnie, tyle się działo, że zużyć kosmetycznych okazało się niewiele.
Ale do rzeczy projekt denko czyli produkty, które zużyłam. To takie krótkie recenzje kosmetyczne. Kiedy zużyjemy cały produkt mam wrażenie, że wtedy najwięcej możemy o nim powiedzieć.
1. Maska w płachcie MISSHA Tea Tree - bardzo dobrze nasączona, wymiar płachty w porządku, silnie nawilżająca i odprężająca, zawierała dużą ilość esencji. Polecam jak najbardziej.
Maska z węglem Bielenda aktywna glinka zielona, lubię ją bo dość łatwo się zmywa i nie podrażnia dodatkowo nie brudzi jakoś bardzo wszystkiego w około. Działanie lekko rozjaśniające i odświeżające ale bez szału. Całkiem przyjemna choć wolę glinkowe saszetkowe z ziaja.
2. Pilaten próbka maski - na mnie nie działa - po prostu nic nie wyciąga - chyba moje zaskórniki za głęboko siedzą, nie wiem. Ale bezsprzecznie zaskórniki posiadam więc nie dla mnie ta maska. Wystarczyła mi na 3 aplikacje na nos, brodę i czoło. Bardziej wydepilowała mi te miejsca niż coś wyciągnęła.
3. Próbka Skin79 Super Beblesh Balm Purple nawilżająco rozjaśniający krem BB - krycie piękne i rozświetlenie także ale kolor dla mnie za ciemny także odpada.
4. VITAL - żel pod prysznic pisałam o nim tutaj KLIK i podtrzymuję swoją opinię.
5. Bump eraiser - to dopiero staroć ale zużyłam do końca juhuu.. to taki produkt w psikaczu, który miał hamować wrastanie włosków. Wg mnie raczej dezynfekował skórę. Mi akurat to pasowało, po każdej depilacji psikałam nim nogi i trochę piekło mnie gdzieniegdzie ale faktycznie włoski jakoś mniej wrastały, a może mi się wydawało. Całkiem przyjemny produkt dla mnie, wiecie taka dezynfekcja skóry przed balsamem, tutaj więcej o nim KLIK.
6. Weleda calendula Waschlotion & Shampoo - balsam do mycia i szampon w jednym - prześwietny produkt, całkiem wydajny. Ogólnie kocham tę serię, więcej o nim tutaj KLIK
7. Melkior nail thinner - rozcieńczalnik do lakierów - dzięki niemu odratowałam kilka lakierów, które już były gęstsze niż wcześniej, więcej o nim tutaj KLIK
8. Próbka szamponu Alterra z granatem - porażka - kupiłam na wyjazd ale tak podrażnił mi skórę głowy, że ratowałam ją ze dwa tygodnie. Zdecydowanie nie dla mnie, przypominam, że mam łzs skóry głowy. Straszny produkt.
9. Merz specjal - suplement diety witaminowy, całkiem ok
10. Miniaturka Tołpa regenerujący płyn do higieny intymnej - świetny był zarówno do mycia miejsc intymnych jak i twarzy, bardzo go lubiłam za łagodność i skuteczne oczyszczanie jednocześnie. Na pewno kiedyś kupię ponownie.
11. Biotanic olej z baobabu niby dobry produkt, ale mało wydajny. Poza tym z czasem gęstniał i robił się mętny co stawało się coraz bardziej podejrzane. Choć żadnej krzywdy mi nie zrobił. Może mu było za gorąco w łazience ? Data ważności ok. Więcej o nim tutaj KLIK
12. Mój pierwszy żel antybakteryjny z Bath and body works Orchid frost. Przepiękny zapach, dla mnie wrażliwca na zapachy kiedy często boli mnie głowa od sztucznych aromatów ten żel to powiew świeżości i dobrego samopoczucia. Niestety mało wydajny, albo ja go za dużo wylewałam. Następny już jest w kolejce. Ten sam bo kupiłam kilka identycznych :)
Przypominam, że identyczny możecie wygrać tutaj KLIK
13. Mincer vita C - serum, które uwielbiam. Odpowiednia dla mnie pojemność 15 ml (nie przepadam za większymi) zużywałam około 2 miesiące aplikując je tylko na noc. Świetne odświeżenie i lekkie odmłodzenie cery. Cudo, naprawdę widziałam efekty na swojej skórze była bardziej odmłodzona, koloryt bardziej jednolity, nie tak zszarzała. Zużyte do ostatniej kropelki. Przy końcu pipetka niestety nie dosięga resztek, musiałam wylewać na dłoń. Więcej o nim tutaj KLIK
Mieliście coś ?
Zapraszam Was na ostatnie dni rozdania KLIK
JA bym musiał zrobić denko maseczkowe haha
OdpowiedzUsuńchetnie poczytam:)
UsuńSporo zużyłaś mało produktów znam :)
OdpowiedzUsuńKazdy chwali szampony Alterra, chyba tylko u nas się nie sprawdziły. Nabawilam się przez nie łupieżu:/
OdpowiedzUsuńdla mnie te maski węglowe z bielendy są przereklamowane ;/
OdpowiedzUsuńteż prawda :)
UsuńZupełnie nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMało żuzyć ? U mnie tyle to sie bardzo długi czas zbiera. :)
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie Weleda calendula Waschlotion & Shampoo.
OdpowiedzUsuńNa mnie ta próbka ze Skin79 zrobiła ogromne wrażenie. I choć mam cerę tłustą i pomimo zmatowienia szybko się świeciłam, to ten kolor i krycie mnie powaliły i zastanawiam się nad kupnem pełnowymiarowego produktu.
OdpowiedzUsuńKolor i krycie piękne to fakt ale ja jestem za blada odcinał sie ten krem a szkoda ale mam pełnowymiarowy różowy który ma koloryt mój wiec bede zużywać :)
UsuńZamowilam sobie maseczke Pilaten. Jestem ciekawa czy zadziala u mnie...
OdpowiedzUsuńfajne użycia ja nic nie miałam z powyższych
OdpowiedzUsuńGenialne denko ! Fajne zużycia ;)
OdpowiedzUsuńDo mnie mnie to tez byl ciężki miesiąc w ktorym kosmetycznie niewiele sie działo.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to nic z Twoich zużyć nie miałam. Bardzo zaciekawiło mnie to serum Mincer vita C :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to serum z Mincer, ale miałam krem do skóry suchej i nie powala, krem pod oczy też nieszczególnie. Ale mam jeszcze 2 produkty, które mogą mnie przekonać do siebie 😜
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć!:)
OdpowiedzUsuńPrzestraszyłaś mnie szamponem Alterry, bo mam wrażliwą skórę głowy i będę testować ten szampon :P
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym płynem do higieny intymnej z Tołpy. Zerknę na niego, może będzie w Rossmannie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko!
OdpowiedzUsuńMaseczka Bielendy naprawdę bardzo fajna jest, ta Pilaten u mnie też wow nie zrobiła.
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci poszło :D Kilka produktów mnie zaciekawiło.
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńTołpy żel do higieny intymenj miałam i długo, regularnie używałam.
OdpowiedzUsuńZ Alterry teraz testuję szampon, ale przeciwłupieżowy.
A maseczkę Bielendy mam w zapasie, niedługo użyję.
Ojj zaciekawiło mnie te serum :) Musze spróbować ! Teraz przydało by mi się nieco zastrzyku energii :)
OdpowiedzUsuńMasz tu kilka rzeczy, które znam. :D Maseczka z Bielendy - ubóstwiam. Ta czarna, co tak niby wszystko wyciąga... przeczytasz co o niej myślę za kilka dni. Mincer Vita C - też kocham ♥ Olej z baobabu , tej samej firmy mam, też mi zmętniał to .. używam na włosy :D B&BW mam od pewnego czasu i tylko wrzucam go do kolejnych torebek. Sama mało z niego korzystam, więc u mnie starcza na dłuuuugo. Plus za mały rozmiar, bo do każdej torebeczki się zmieści. Reszty nie znam jakoś dobrze, z Tołpy zastanawiam się czy czasami mi nie leży w zapasach żelik.. :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńSzkoda, że u Ciebie Alterra się nie sprawdziła, ja uwielbiam ich szampony! Ale jak masz ŁZS no to faktycznie, potrzeba coś łagodniejszego :)
OdpowiedzUsuńno wlasnie wbrew pozorom zwykle szampony z SLS sie sprawdzaja :)
UsuńJa mam z Biotanic olej arganowy i jest ok, choć u mnie jest on dość wydajny. Chyba że ja go tak mało zużywam :D
OdpowiedzUsuńBump Eraiser u mnie również działał, no ale bez szału :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie serum z witaminą C. A zużycia może niewielkie, ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuń