Hej Kochani dziś zużycia kosmetyczne miesiąca czerwca 2017 roku. Produkty te otwarte były już wcześniej, ale akurat teraz się zużyły.
Niestety 2 tygodnie miałam zapalenie wirusowe spojówek co sprawiało, że nie smarowałam twarzy niczym. O ile bakteryjne zapalenie spojówek mija szybko, to niestety wirusowe jest jakimś koszmarem. Oczy mi łzawiły, a każdy krem czy maska miał albo zapach albo coś co mogło mi zaszkodzić więc myłam tylko buzię i przemywałam micelem. Stąd niewiele zużyć. Nie chciało mi się niczym smarować, nawet ciała.Jeszcze nie jest tak jak było dlatego proszę Was o trzymanie kciuków, żeby moje oczy wyzdrowiały całkowicie.
1. Zacznę od małego oszustwa te dwa kremy AQUQ COSMETICS od lewej zużyłam ale nie do końca. Przekazałam resztę mamie bo potrzebowała czegoś dobrze nawilżającego. Są godne uwagi i zainteresowania. Ich recenzję możecie poczytać tutaj KLIK
2. Vianek - krem z ekstraktem z szyszek chmielu - bardzo dobry krem o żółtym zabarwieniu, ładnie nawilżający, dla cery mieszanej idealny. Chyba najlepszy z tej serii. Więcej o nim tutaj KLIK
3. White flowers mydło solankowe z morza martwego. Fantastyczny produkt, Bardzo wydajne, gęste o pięknym naturalnym zapachu. Myślałam, że nigdy się nie skończy. Niestety przy końcu buteleczki robiło glutki przy pompce oblepiało to butelkę co nie do końca estetycznie wyglądało. Ogólnie polecam bo jest warte swojej ceny. I ten zapach bardzo naturalnie oddana bryza morska ;) Więcej o nim tutaj KLIK
4. Yves rocher Jardin des Nymphes - żel pod prysznic - lubię ich żele, ale moim ulubionym jest kawowy. Raczej nie kupię ponownie tej wersji bo była zbyt słodka jak dla mnie. Swoją drogą obsługa w tym sklepie ostatnio niestety mnie zniechęciła do dalszych zakupów.
5. CECE MED Prevent conditioner - jedna z lepszych odżywek, miała na celu zapobiegać wypadaniu włosów. Bardzo fajna lekka formuła o różowym zabarwieniu, nie obciążała W OGÓLE !!!, idealna do cienkich włosów. Czy zapobiegała wypadaniu ciężko stwierdzić. Fantastyczna odżywka którą warto wypróbować bo takiej formuły raczej nie mieliście nigdy :)
6. Mydło ISANA KUBA o zapachu owocu pitaja oraz świeżej limonki - całkiem fajny zapach ale raczej nie wrócę ponownie, znam lepsze zapachy. Co do mydła to wiadomo myło bez zarzutu. Ja zwykle kupuję różne wersje mydeł ISANY bo synek lubi różne ich kolory.
7. Maska w płachcie holika holika - Blueberry Juicy Mask - najlepsza maska w płachcie jaką miałam. Nabyłam kiedyś na allegro. To mój pierwszy produkt tej marki. Idealnie przylegała. Jej esencja nie była klejąca. Cudowne nawilżenie. Polecam była naprawdę świetna.
8. Bielenda Maska metaliczna detox Regeneracja - fajna maska łatwo zmywalna choć nie najlepsza. Wiecie nie było szału. Mam jeszcze inne wersje w zapasie. Chyba jednak wolę te maski z ziaja saszetkowe.
9. Bielenda żelowa maseczka ultra nawilżająca - jagody acai algi koralowe - lubiłam jej działanie i mocne nawilżenie, ale nie kupię ze względu na różowy przeźroczysty kolor. Buzia wyglądała na różową przez co nie wyglądało to dobrze. Zastanawiałam się nawet czy to nie jest podrażnienie cery, ale nie. Różowym maskom przeźroczystym mówię nie, ze względu na kolor który uniemożliwia obserwację cery czy coś się z nią nie dzieje.
10. Laktacyd - płyn do higieny intymnej był ok. Aczkolwiek nie jest najlepszy - po prostu kiedyś wzięłam bo akurat nie miałam żadnego. Raczej nie wrócę bo są coraz droższe. Poza tym ta firma jest przereklamowana jak dla mnie ;)
11. Pure Queen higienic spray - Spray oczyszczający dłonie antybakteryjny - bardzo ładny zapach, zużyłam w większości w sumie do czyszczenia maseczki od inhalacji - świetnie się sprawdzał w tej roli. CHwila moment i maseczka była zdezynfekowana i sucha. Poręczne opakowanie. Fajny produkt.
12. DUCRAY SENSINOL - szampon do wrażliwej skóry głowy - bardzo dobry. Dla osób z ŁZS i swędzącą skórą głowy wręcz idealny. Jedyny zarzut mam taki, że ciężko go było spienić więc trochę więcej pompek szło na umycie głowy. Poza tym Świetny - więcej o nim tutaj KLIK
13. Sephora Color adapt lip balm w kolorze unique pink - strasznie miękka miniaturka pomadki, zużyłam właściwie w parę dni ciągle się gniotła pod naciskiem ust - dla ust formuła świetna ładnie nawilżająca pozostawiająca różowy delikatny kolor, jednak ogólnie powinna być bardziej twarda. kto to widział miękkie pomadki które nie trzymają pionu..
14. Origins drink up intense - overnight mask - najlepsza jak dotąd ich maska, jaką miałam - piękny zapach - ładne nawilżenie - taki przyjemny kompres dla skóry. Kremowa konsystencja ładnie nawilżająca. Nie trzeba było jej zmywać, ale ja i tak zmywam. Cudo. To była wersja mini 10 ml dostępna w sephorze.
15. Wosk polskie świece evening Together - bardzo słabo wyczuwalny po odpaleniu, zapach też raczej przeciętny, a szkoda.
16. Maska Cosnature z rokitnikiem - kremowa przyjemna i ładnie nawilżająca i pachnąca - miłe zaskoczenie.
troszke sie nazbieralo :)
OdpowiedzUsuńSporo kosmetyków , jednak o dziwo nie miałam okazji nic testować na sobie z wyżej wymienionych produktów , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKilka produktów znam :) Zawsze zapominam o pozostawieniu opakowań do projektu denko :D
OdpowiedzUsuńWow, sporo tego. Laktacyd jest rzeczywiście przereklamowany.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię lactacyd we wszystkich wersjach ale często też próbuję nowych kosmetyków do higieny intymnej
OdpowiedzUsuńCECE MED - nie lubię tej firmy... Co ona wyprawiała z moimi włosami...
OdpowiedzUsuńJa muszę poczekać do 17 lipca i jak lekarz da zielone światło, to wtedy zaczynam ćwiczyć :D
MALINOWAbeauty
oo pierwszy raz slysze negatywnaopinie, a co dokladnie mialas?
UsuńTę maseczkę muszę zobaczyć w sephorze :)
OdpowiedzUsuńtroszkę się nazbierało kosmetyków
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to jest bardzo duże denko.
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam żadnego z tych kosmetyków.
O widzisz, fajnie, że polecasz maseczkę z holika holika, bo sama miałam ją zamówić :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem tej maseczki Cosnature :) Musze się jej bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńMydełko solankowe gości u mnie od czasu do czasu :) bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńJa chyba zdecydowałam się na krem z wianka. Wydaje mi się fajny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Vianka :)
OdpowiedzUsuńKrem do twarzy z Vianka również lubię :) ale tylko ten. inne mi nie podpasowały.
OdpowiedzUsuńLactacyd również u mnie nie wywołał zachwytu, jest wiele innych fajniejszych płynów :)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam tylko płynu Lactacyd, teraz kupuję płyn dla nastolatek z Biedronki i raczej nie zamienię go już na nic innego ;)
OdpowiedzUsuńSporo tego Ci się nazbierało :) Żel z Yves chciałabym sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele YV. Ja kupuję czasem z katalogu, ale dawno go nie miałam :(
OdpowiedzUsuńZnam emulsję Lactacyd - lubię ją, ale wolę prOVag ;) Kiedyś używałam Lactayd, a teraz zrobiłam podmiankę na wspomnianą wcześniej emulsję :D
OdpowiedzUsuńU mnie się szykuje denko gigant.
OdpowiedzUsuńU mnie też żel kawowy jest na pierwszym miejscu jeśli chodzi o YR :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńTeż najbardziej lubię kawowy żel :) Zdrowia życzę, bo takie wrażliwe na wszystko oczy potrafią umęczyć.
OdpowiedzUsuńŁadne denko, ja nie lubię tej maski CosNature, czuję jak siedzi mi na skórze, a efektu po brak :/
OdpowiedzUsuńmialam do tej pory maske, mam jeszcze cos w zapasach:P
UsuńMiałam tylko Lactacyd, ale też inny wariant ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, maska Origins to cudo :D Mam pełnowymiarowe opakowanie i uwielbiam za działanie :D
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy zapalenia spojówek, więc nie wiem, jak to jest. Współczuję jednak, bo widziałam jak moja koleżanka się z tym męczyła :(
OdpowiedzUsuńten żel z YR będę musiała obadać:)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ta żelowa maska z bielendy, ale nie mogę na nią trafić stacjonarnie :) i na pewno wypróbuję maskę Holika Holika przy okazji ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre produkty kojarzę :) Na chwilę obecną chciałabym spróbować tej maski w płachcie z Holika Holika :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mało kosmetyków zużywam niestety ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Twojego denka :(
OdpowiedzUsuń