Chciałam Wam pokazać w tym poście właściwie tylko jeden krem do twarzy na noc VIANEK z ekstraktem z szyszek chmielu. Przy okazji jednak wspomnę jeszcze o dwóch innych kosmetykach z tej serii.
OPIS KREMU i SKŁAD: Krem do twarzy zawiera olej sojowy, z pestek moreli, rokitnikowy, a także masło avocado, wosk pszczeli i lecytynę sojową. Uzupełnia niedobory lipidów, wzmacnia strukturę skóry i przywraca jej właściwy poziom nawilżenia. Ekstrakt z szyszek chmielu zwiększa przyswajalność składników odżywczych do głębszych warstw naskórka.
INCI: Aqua, Glycine Soja Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Hippophae Rhamnoides Oil, Glyceryl Stearate, Glycerin, Humulus Lupulus Cone Extract, Mel Extract, Persea Gratissima Butter, Lecithin, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Cera Alba, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Salicylate, Lilial, Hexyl Cinnamal.
MOJA OPINIA: Zestaw zaczęłam używać na początku maja albo pod koniec kwietnia tego roku bo niestety maseczka i krem mają krótką datę (zestaw był prezentem z targów kosmetycznych, dobrze, że sprawdziłam datę ;)).
Na uwagę zasługuje przepiękny, wręcz obłędny, maślany zapach całej serii. O tym zapachu miałam kiedyś balsam do ciała z firmy Cuccio i wtedy dla samego zapachu chciałam nawet kupić całe opakowanie tego produktu.
Krem Vianek ma lekką konsystencję i jest żółty. Całkiem nieźle nawilża i nie zapycha skóry. Nie jest to najlepszy krem jaki używałam, ale lubię go za konsystencję, fajne działanie i nie przeciążanie skóry. Uważam, że z tej trójki jest on najlepszy i na niego wydałabym swoje pieniądze. Być może kiedyś się skuszę na jeszcze jedno opakowanie bo mam go już dosłownie końcóweczkę. Lubię go nanosić na twarz czując ten cudny zapach pod nosem.
Jeśli chodzi o płyn micelarny to plus za to, że mój nos nie czuje w nim alkoholu, jest on tak naprawde bardzo daleko w składzie. Produkt nie wysusza, szybko się wchłania i nie lepi skóry. Stosuję go typowo jako tonik, staram się nie marnować go do demakijażu. Bardzo przyjemny skład. Niestety jakoś specjalnie ten kosmetyk mnie nie powalił. Chociaż w sumie czego więcej można wymagać o płynie micelarnym ?
I ostatni produkt to maseczka peeling. Niestety dla mnie jest to zbyt mocny zdzierak. Mielony len jest bardzo ostry i nawet dla mojej mieszanej cery jest to zbyt duży "hardcore". Faktycznie bardzo dobrze peelinguje, także jeśli ktoś lubi mocne zdzieraki to polecam. Póki co stosuję go w bardzo delikatny sposób. Fajnie działa ten olejek w którym zatopione są ziarenka lnu.
Firmę Vianek bardzo cenię za składy także mimo paru zarzutów nadal zamierzam wypróbować inne ich produkty:)
A WY znacie te kosmetyki ?
Krem na noc ma przyjemny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńPeeling ciekawy :)
OdpowiedzUsuńFajny ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ten krem na noc :) Dobre nawilżenie to podstawa :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się zdjęcia podobają!
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńZnam inną wersję płynu z tonikiem. Dla mojej cery peeling powinien być dobry.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten peeling :) zazwyczaj jak ktoś mówi, że jest za mocny to dla mnie jest w sam raz :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty Vianek, stosowałam ich już wiele i wszystkie się świetnie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się zachwytu w stronę peelingu, po obejrzeniu zdjęć, a okazuje się, że to krem skradł twoja sympatię ;) Może się skuszę, jak mówisz że nie obciąża ani nie zapycha :)
OdpowiedzUsuńpeeling by mi sie przydał:)
OdpowiedzUsuńTych konkretnych kosmetyków nie miałam, ale używałam krem pod oczy (bardzo przyjemny) oraz olejek do włosów - jak on cudnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko peeling i bardzo się z nim nie polubiłam :/
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego kremu ;) Zwłaszcza jego zapachu!
OdpowiedzUsuńoo nie spodziewałam się, że ten peeling będzie aż tak ostry
OdpowiedzUsuńLubię mocne zdzieraki, ciekawe czy by się u mnie sprawdził.
OdpowiedzUsuńLubię tą serię. Na peeling się nie skusiłam, bo mam wrażliwą cerę. Bardzo dobre jest za to mleczko.
OdpowiedzUsuńU mnie średnio się spisała ta seria. A micela używałam zamiast żelu do mycia twarzy 2 razy dziennie - to był błąd i to duży - strasznie mi od niego cera się popsuła. Teraz stoi w koncie i używam go tylko do demakijażu oczu
OdpowiedzUsuńno wlasnie, spodziewalam sie troche wiecej po tej serii
UsuńPiękne opakowania:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam jeszcze kosmetyków o takim zapachu. Peeling na pewno bym polubiła.
OdpowiedzUsuńja takie ostrzejsze peelingi zużywam do ciała, jeśli się nadają :D
OdpowiedzUsuń