Co zrobić kiedy zwyczajnie brak jest weny, brak ochoty i ogólnie nic nam się nie chce. Blogujemy i chcielibyśmy być regularni, ale czasem są dni kiedy wszystko leży odłogiem. Nie jestem żadnym ekspertem w tej dziedzinie ale mnie nawet czytanie takich postów czasem motywuje :)
Poniżej 5 moich sposobów na zmotywowanie się do pisania :)
1. Wypić kawę lub też poćwiczyć. Kiedy ciśnienie nam trochę podskoczy, rozruszamy się, a nasz puls zacznie wybijać mocniej niż wtedy kiedy leżymy na kanapie, nagle chce nam się działać. Warto otworzyć okno, przewietrzyć się. Tak po prostu.
2. Rozejrzeć się po domu, wyjrzeć za okno, poczytać wiadomości czy też przejrzeć nasze notatki. Warto mieć jakiś mały zeszyt i spisywać nasze własne autorskie pomysły. Może to być też notesik w telefonie dla bardziej zaawansowanych ;) Przydatna bywa też zwykła gazeta, reklama w telewizji. Można też czerpać inspirację z postów innych, ale niech to będzie tylko tematyka posta. Nasze własne spojrzenie na dany temat musi płynąć z naszych myśli.
3. Dać sobie limit czasowy, stworzyć presję czasu. Np maksymalnie 15 minut na zrobienie posta. Nie może być za mało, ani zbyt dużo, optymalnie dla nas - tak żebyśmy zaczęli działać już teraz - wziąć aparat do ręki. Ustawić czas i działać, nie mamy wyjścia musimy zacząć coś robić, chociażby zdjęcia na teraz lub na "zaś". Wiadomo, że niektóre posty pisze się kilka godzin, nawet kilka dni, ważne jednak zacząć coś robić, cokolwiek. Dalej jakoś pójdzie ;) będziemy krok do przodu.
W kategorii czasowej osobiście mnie jeszcze motywują moje dzieci :) kiedy np. ktoś je zabierze na spacer (co zdarza się bardzo rzadko) lub jakimś cudem zasną w dzień. Wiem, że nie mam wtedy za wiele czasu więc siadam i od razu piszę. Wiadomo czasem drzemka może trwać 3 godziny, a czasem 20 minut niestety.
W kategorii czasowej osobiście mnie jeszcze motywują moje dzieci :) kiedy np. ktoś je zabierze na spacer (co zdarza się bardzo rzadko) lub jakimś cudem zasną w dzień. Wiem, że nie mam wtedy za wiele czasu więc siadam i od razu piszę. Wiadomo czasem drzemka może trwać 3 godziny, a czasem 20 minut niestety.
4. Poprosić kogoś o regularne motywowanie. Przykładowo mąż czy chłopak może nas zapytać, co planujemy w najbliższym poście lub też dlaczego nie napisaliśmy nic od kilku dni ? Bywa to irytujące ale pomaga, wierzcie :)
5. Nie bądźmy dla siebie zbyt krytyczni i surowi. Nadmiar naszych oczekiwań wobec własnych postów może zabić naszą regularność pisania. Czasem warto sobie odpuścić. Nic się nie stanie jeśli zdjęcia będą trochę gorsze, jeśli tekst nie będzie wyczerpujący. Zdarza się, każdy ma bardziej lub mniej twórcze dni.
To tyle ode mnie. A jakie Wy macie sposoby ?
Mnie czasami napisanie posta zajmuje 3 godziny, są produkty o których w ogóle nie chce mi się pisać nawet jak są ok. Kosmetyki norel które prawie zużyłam wyszczuplające i antycellulitowe są ze mną już rok a nadal nie poświęciłam im wpisu, nie mogę się do tego zabrać...
OdpowiedzUsuńno wlasnie, tez mam tego typu produkty, niby sa ok i chcilabym o nich napisac ale jakoś się nie może złożyć, choć jak w końcu do tego dojdzie to taki przysłowiowy kamien z serca spada ;)
UsuńMnie pisanie zajmuje dużo dłużej :P Czasem spędzam na jednym poście 3-4 h :D A co do notatek, to kupiłam sobie kalendarz w Biedrze i będę planowac :D
OdpowiedzUsuńmnie też :( ale naj sobie powiem mam godzinę, to mnie to nie motywuje, jak wiem, że mam mało czasu wtedy od razu ruszam ;)
UsuńCzasem nic na moją motywację nie działa :P
OdpowiedzUsuńA punkt 1 nigdy :D
Fajne sposoby :)
OdpowiedzUsuńNie które z tych metod to przejawiam sam ja z moją dziewczyną, dobre też jest na przykład zmotywować się dla samych czytelników którzy tak pozytywne komentarze wysyłają i pomyśleć o nich że robią to oni ciepło nam na serce.
OdpowiedzUsuńbardzo mądrze napisane :)
Usuń15 min na napisanie posta? Oj to nie u mnie, wiadomo ile czasu zajmuje przygotowanie wpisu...
OdpowiedzUsuńMi akurat jako tako motywacje nie brakuje, ale czasami zdjęcia nie wychodzą przez co człowiekowi wszystkiego się odechciewa.
OdpowiedzUsuńŚwietne rady. Ja mam problem z krytykowaniem samej siebie. Ale walczę z tym :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam osoby, które jednego wieczoru potrafią napisać kilka postów na przyszłość:< Mi zazwyczaj napisanie jednego zajmuje przynajmniej 1,5 h, ślimacze tępo:)
OdpowiedzUsuńCałkowicie i najbardziej zgadzam się z pierwszym punktem, bo kiedy poćwiczymy wydzielają się endorfiny, człowiekowi po porstu, zwyczajnie chce się żyć! :) A robienie zdjęć na szybko, niekoniecznie przemyślanych i pisanie takiego posta owszem czasem spontaniczne są super, ale częściej raczej idzie to w tę drugą stronę ;)
OdpowiedzUsuńczasem mam tak, że nie jestem do końca zadowolona z danego postu, potem się okazuje, że jest on hitem. Innym razem kiedy jestem bardzo zadowolona nikt nie chce tego czytać ;)
UsuńMnie weny twórczej i mocy do pisania brakowało kilka miesięcy:)
OdpowiedzUsuńCo Cię zmotywowało ?
UsuńNa ogół pomysły na nowe posty znajdują mnie same :)
OdpowiedzUsuńJak na razie to nie mam z tym problemu, ale kto wie kiedy nastąpi kryzys ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę pomocne rady :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jakoś nie mogę znaleźć czasu na pisanie postów a co dopiero na komentowanie wpisów innych, ale mam nadzieję, że od września wszystko się zmieni, bo synek idzie do przedszkola, to może i czasu więcej się znajdzie na takie przyjemności :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemu z motywacją :D prędzej pojawia się problem z brakiem czasu, ale staram się wszystko tak organizować, żeby jednak znaleźć czas na bloga :)
OdpowiedzUsuńdla mnie motywacją jest czytanie różnych artykułów, felietonów, nawet w gazecie, do tego wystarczy chwila wyciszenia i jest idealnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam, http://dopaskali.blogspot.com/
Ja muszę mieć ochotę na napisanie czegoś. Jeżeli nie mam takiej potrzeby to nie jestem nic w stanie stworzyć, a tylko się męczę.
OdpowiedzUsuńStrzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńU mnie napisanie posta trwa dobre kilka godzin, no i obrabianie zdjęć kolejne godziny. Najlepsze natchnienie u mnie było po piwie w środku nocy :D
OdpowiedzUsuńW moim przypadku wypicie kawy zawsze pomaga na wszystko :) najlepsze antidotum na brak weny i nie tylko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
kwiatki-wariatki.blogspot.com
Mnie presja czasu nie motywuje, ale uważam, że pomysł z zeszycikiem jest super. Jak spojrzę, ile mam zaległych wpisów do stworzenia, to od razu chce mi się bardziej.
OdpowiedzUsuńPierwsze dwa punkty, jak najbardziej się zgadzam ;) Gdy nie mam weny - odpuszczam. Idę na spacer, zakupy, czytam gazetę lub książkę. Po kilkudniowej przerwie nagle pojawiają się nowe pomysły, które zapisuje i działam. Chyba najważniejsze jest, żeby się do niczego nie zmuszać. Pisanie bloga to jednak praca twórcza, a nie na akord.
OdpowiedzUsuńBuziaki ;))
Uwielbiam pisać, ale gdy nie mam weny lub czasu to odpuszczam :) Demotywuje mnie brak zdjęć, lecz szybko lecę po aparat i nadrabiam wpis :)
OdpowiedzUsuńMnie motywuje to, że są osoby, które czekają na dany post, konkretnego dnia i zauważają moją obsuwę :P
OdpowiedzUsuńJa chyba motywacji nie potrzebuję, piszę z pasją. Miałam w ciąży dłuższą przerwę i nie mogłam się ponownie zmobilizować, ale już wróciłam :)
OdpowiedzUsuńja staram się teraz wypracować nawyk pisania co 3 dni :) ciekawe co z tego wyjdzie z perspektywy czasu :)
OdpowiedzUsuń