OPIS: Starannie opracowana formuła maseczki została wzbogacona o ZIELONĄ GLINKĘ – najsilniej działającą wśród wszystkich glinek. Jest to naturalny składnik bogaty w aż 20 odżywczych soli mineralnych. Znany jest ze swojego spektakularnego działania oczyszczającego i regulującego. Skutecznie zamyka rozszerzone pory, zapobiega tworzeniu się zaskórników, normalizuje cerę i wyraźnie poprawia jej teksturę. Bogaty w antyoksydanty ekstrakt z zielonej herbaty działa tonizująco i regenerująco oraz hamuje rozwój stanów zapalnych.
Natychmiast:
Cera jest doskonale wygładzona i oczyszczona – 97%
Struktura skóry jest wyrównana, cera gładsza i jedwabiście miękka – 92%
MOJA OPINIA: Jest to typowa maska z glinką zieloną, którą mimo wszystko warto jest spryskiwać wodą. Przetrzymana zbyt długo może zaschnąć na skorupkę. Standardowo jak tego rodzaju maski ładnie oczyszcza, zwęża pory oraz rozjaśnia buzię. Dla cery mieszanej trądzikowej jest idealna.
Zdecydowanie wolę tę maskę niż Loreala gdyż ta praktycznie nie pachnie (Loreal męczyła mnie perfumowanym mocnym zapachem). Maska zmywa się w miarę dobrze - używam do tego celu gąbki konjac. Jeśli chodzi o wydajność to mam wrażenie, że jest mało wydajna, dość gęsta przez co też mam wrażenie, że całkiem sporo jej się nakłada.
Ogólnie bardzo ją lubię i mogę polecić z czystym sumieniem. Jak widzicie u mnie już pojawiło się denko.
Od czasu do czasu używam zielonej glinki, ale wolę białą lub różową :)
OdpowiedzUsuńZielonej jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki. Najczęściej sama sobie mieszam :)
OdpowiedzUsuńJa glinki najczęściej stosuję sama, mieszając z różnymi składnikami :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale może warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńMam w zapasach, teraz używam wesji z węglem :)
OdpowiedzUsuńo! Chyba pomyślę o zakupie gąbki konjac
OdpowiedzUsuńMoże ją kiedyś wypróbuję choć wolę sama robić maski z glinki ale nie ukrywam że gotowe też są dobre :)
OdpowiedzUsuńZieloną glinkę bardzo lubię, ale akurt tej maseczki jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńwszystkie maseczki jakie miałam mają taką gęstą konsystencję, także to chyba charakterystyczne dla tych glinkowych. Sama mam cerę mieszaną i trądzikową więc na pewno byśmy się polubili :)
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i zapraszam również do mnie na bloga, właśnie pojawił się nowy wpis :)
https://pani-blondynka.blogspot.com/
Chyba takie maski mają to do siebie że z wydajnością jest słabo, ale takie maski lubię.
OdpowiedzUsuńJa zwykle kupuję glinki i sama mieszam, niż takie gotowe, choć i takie mi się zdarza i lubię
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką takich gotowych masek z glinką, wolę rozrabiać je sama :)
OdpowiedzUsuńdzięki za polecenie, napaliłam się na loreal jednak też nie lubię intensywnych zapachów i chętniej najpierw wypróbuję tą maseczkę.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie maseczki z glinką :)
OdpowiedzUsuńLepsza niż L'oreal, muszę spróbować, zwłaszcza, że im mniej zapachu tym lepiej dla mnie :P
OdpowiedzUsuń