OPIS:Edukacyjna książka o śmieciowym jedzeniu.
Przeznaczona dla czytelnika w wieku od 0 do 150 lat.
Czy Krzyś wyłysieje i obrośnie grzybami?” – pyta Lukrecja. Lukrecja, nie potrafi zrozumieć, dlaczego człowiek, będący najbardziej inteligentną istotą na ziemi, nie wie najważniejszego – co jeść, aby nie chorować i żyć zdrowo do końca życia? A może właśnie jedzenie jest powodem większości chorób? Dlaczego więc dorośli chętnie częstują dzieci kolorowymi truciznami?
Przeznaczona dla czytelnika w wieku od 0 do 150 lat.
Czy Krzyś wyłysieje i obrośnie grzybami?” – pyta Lukrecja. Lukrecja, nie potrafi zrozumieć, dlaczego człowiek, będący najbardziej inteligentną istotą na ziemi, nie wie najważniejszego – co jeść, aby nie chorować i żyć zdrowo do końca życia? A może właśnie jedzenie jest powodem większości chorób? Dlaczego więc dorośli chętnie częstują dzieci kolorowymi truciznami?
Ten temat, zasługuje na wielką uwagę!
Zdradzę wam tajemnicę... Tata Krzysia wyhodował w brzuchu raka! Dla małej, dociekliwej Lukrecji nie ma tematów tabu. Mówi wprost w zrozumiałym dla dzieci języku, ponieważ nie chce, aby Krzyś jadł śmieci i miał brzuch jak Święty Mikołaj.
Dziecko nie jest koszem na śmieci!
Zdradzę wam tajemnicę... Tata Krzysia wyhodował w brzuchu raka! Dla małej, dociekliwej Lukrecji nie ma tematów tabu. Mówi wprost w zrozumiałym dla dzieci języku, ponieważ nie chce, aby Krzyś jadł śmieci i miał brzuch jak Święty Mikołaj.
Dziecko nie jest koszem na śmieci!
MOJA OPINIA: Książka porusza bardzo ważny temat, którym jest żywienie dzieci. Przedstawia się nam w niej Lukrecja lubiąca orzeszki i słodkie marchewki oraz jabłka. Dziewczynka bardzo lubi Krzysia i martwi się o jego zdrowie. Widzi jakie zęby mają rodzice Krzysia i czym jest karmiony Krzyś i jego malutka siostra. Krzyś jest uzależniony od śmieciowego jedzenia, sądzi, że Mikołaj jest od przynoszenia słodyczy, a święta są od tego, żeby dużo jeść. Krzyś bardzo lubi kolorowe opakowania z dodatkami w postaci naklejek czy też małych gadżetów, są modne i na czasie. Kolorowe słodkie płatki czy też soczek z misiem na etykiecie jest dla niego idealnym wyborem jeśli chodzi o zakupy. Lukrecja opisuje co jest prawdziwym jedzeniem i zastanawia się dlaczego Krzyś ma brzydką cerę i ciągle je słodycze. Dlaczego Krzyś wypija syrop na lepsze samopoczucie i kapsułki na lepsze trawienie. Dlaczego pies gryzak wygląda jak balon ? Może oni potrzebują miłości, wtedy być może śmieciowe jedzenie poszłoby w odstawkę ?
Wewnątrz książki znajduje się też krótki poradnik zawierający kluczowe porady kierowane przez lekarzy specjalistów. Najbardziej spodobała mi się porada aby polubić nieznane. Bo tak naprawdę skąd dziecko może wiedzieć, że czegoś nie lubi jeśli nigdy tego nie jadło ? Porady psychodietetyka oraz lekarzy są bardzo trafnymi spostrzeżeniami.
Książka bardzo mi się podobała poza jednym aspektem czyli rakiem w brzuchu taty Krzysia. Z drugiej strony książka opisuje prawdę, bez tematów tabu. Napisana jest językiem zrozumiałym dla dzieci i daje do myślenia.
Serdecznie polecam !
Ja również uważam, że książka jest godna uwagi, porusza kwestie ważne ale i trudne. Polecam.
OdpowiedzUsuńWspaniały tytuł!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i myślę, że to fajna pozycja. Dzięki takiej formie łatwiej przekazać ważne rzeczy maluchom :)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób przekazania informacji najmłodszym :)
OdpowiedzUsuńO cieekawa :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć :D
OdpowiedzUsuńKsiążeczka jeszcze dla mnie zbędna, natomiast wydaje mi się że kiedyś "na przyszłość" mogłaby mi się przydać jak będę miała swoje pociechy :)
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco, jeśli na nią trafię w księgarni to chętnie kupię dla dzieci z rodziny.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszyscy rodzice powinni się interesować tym tematem. Ja rodzicem nie jestem, ale zauważyłam, że wiele dzieci je śmieci właśnie dzięki rodzicom, babciom, ciociom. Nierzadko wciskają im dosłownie na siłę, by wyjść na bardziej kochających czy coś. Aż mnie krew zalewa, gdy jestem świadkiem takich sytuacji. To jest naprawdę duża krzywda dla dzieci...
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci, więc się nie wypowiem za bardzo. Wydaje mi się jednak, że dzieci po prostu dużo czerpią od rodziców, ale też z drugiej strony w dzisiejszych czasach nie da się ich na 100% upilnować.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka - ja myślę że powinna być w każdym domu !
OdpowiedzUsuńnawet dorosłym by się przydało przeczytać ksiażeczkę ;)
OdpowiedzUsuń