Dziś chciałam Wam pokazać produkty, które testowałam jesienią, traf chciał, że ciągle o nich zapominałam. Wiecie jak to czasem jest zdjęcia są gdzieś na karcie i tak człowiek zapomina.
Produktów nie mam już od paru miesięcy bo podzieliłam się z mamą. Ale do rzeczy.
OPIS: Maska
JAŚMIN INDYJSKI & MLEKO KOKOSOWE Pobudza zmysły zapachem indyjskiego jaśminu połączonego z subtelną nutą kokosu. Zawiera naturalne składniki, które głęboko regenerują włosy, przywracając im witalność i blask.
Jaśmin Indyjski zapewnia głębokie nawilżenie i poprawę elastyczności włosów. Wykazuje silną aktywność przeciwko działaniu szkodliwych czynników zewnętrznych.
Mleko Kokosowe zawarte w nim proteiny, posiadają zdolność naprawiania przerwanych wiązań keratyny, dzięki czemu odbudowują osłabioną i zniszczoną strukturę włosa.
JAPOŃSKA WIŚNIA & MLEKO MIGDAŁOWE Zawiera naturalne składniki, które głęboko odżywiają włosy, przywracają im sprężystość i blask.
Wiśnia Japońska zapewnia włosom optymalne nawilżenie, sprawia, że stają się miękkie i zregenerowane. Wysoka zawartość witamin sprawia, że włosy stają się idealnie gładkie i lśniące bez efektu obciążenia.
Mleko Migdałowe zawarte w nim proteiny chronią włosy przed uszkodzeniami powstałymi w wyniku działania czynników zewnętrznych, wygładzają włosy i kondycjonują je, zwiększając ich elastyczność i redukują ryzyko łamania.
MOJA OPINIA: Jak widzicie zdjęcia z jesiennym liściem tu i tam - trochę miesięcy zeszło zanim zabrałam się do recenzji, ale dzięki temu mogę w 100% napisać że maski spełniły moje oczekiwania.
Maski BIOVAX stosuję regularnie od kilku lat, moje włosy są rozjaśniane, cienkie i delikatne z natury. produkty te miały bardzo ładne zapachy, które przez jakiś czas utrzymywały się na włosach. Maska czerwona była bardzo gęsta i miała mini kuleczki odżywcze wewnątrz. Nie obciążała moich włosów, zmywała się bez problemu, szybko i sprawnie. Włosy po wysuszeniu stawały się mięciutkie i lejące się, bardzo lubię ten efekt. Rozczesywanie ich zajmowało mi mniej czasu niż zwykle, a są dość długie bo za połowę pleców.
Maska jaśminowa miała bardziej orientalny zapach i sprawdziła się u mnie równie dobrze. Po prostu są to dobrej jakości produkty, a używane zgodnie z zaleceniami producenta - wraz z czepkiem dają nam świetny efekt na włosach. Ja szczerze mówiąc lubię odmianę i dlatego poleciłabym obie maski, mają nieco różne zapachy i wygląd ale działają bardzo dobrze. Aplikacja jest przyjemna dla zmysłów a efekt po spłukaniu dla mnie przypomina mi włosy prosto od fryzjera.
Polecam serdecznie:)
Nie miałam żadnego kosmetyku tej marki, chyba muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńu mnie na pewno te maski sprawdziłyby się równie bobrze, chętnie je poznam
OdpowiedzUsuńOpakowania to moją prześliczne :) Dawniej używałam maseczek L'biotica, lecz ostatnio o nich zapomniałam. Będę musiała się rozglądnąć w drogerii :)
OdpowiedzUsuńMleko migdałowe mnie bardziej przekonuje ^^
OdpowiedzUsuńTych dwóch wersji jeszcze nie miałam okazji wypróbować, ale ogólnie maski Biovax bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńLubię maski Biovax, a te wyglądają do tego naprawdę ślicznie.
OdpowiedzUsuńZ mlekiem kokosowym u mnie by sie na pewno nie sprawdzila. Moje wlosy nie lubia kokosa w zadnej postaci
OdpowiedzUsuńPomarańczowa wersja mnie kusi!
OdpowiedzUsuńObie maski bardzo mnie kuszą, uwielbiam maski Biovax :)
OdpowiedzUsuńJa na Biovaxy raczej się już nie skuszę. Choć mają piękne opakowania i zapachy, to jednak nie dla mnie. Zaraziłam się do szamponu z tej nowej serii. Przesuszył mi włosy i to po jednym myciu.
OdpowiedzUsuńProdukty tej marki są już niemal kultowe, ale jeszcze niczego nie miałam.
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że maski są niezłe, ale na przykład szampony się w ogóle u mnie nie sprawdziły:/
OdpowiedzUsuńTakie mleko migdałowe by mi się przydało.
OdpowiedzUsuńMam spory zapas masek, ale chętnie kiedyś wypróbuję tą z wiśnią.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych masek, jestem ciekawa jakby sprawdziły się u mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie www.makijazagi.blogspot.com
Ja bardzo lubię ich produkty do włosów w szczególności serie Diamont czy jakoś tak się nazywała :D może nawet te wypróbuję
OdpowiedzUsuńSame ich opakowania kuszą, chętnie je kiedyś przetestuję na sobie :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś nałogowo sięgałam po ich produkty, ale chyba przesadziłam i już mnie nie korcą :P
OdpowiedzUsuń