Dzisiaj chciałam Wam pokazać produkt firmy Synchroline - Thiospot Ultra.
OPIS: Synchroline Thiospot Ultra SPF50 to dermokosmetyk rozjaśniający zmiany skórne pochodzenia melanicznego, zarówno punktowe jak i rozproszone.
Stosowanie
Odpowiednią ilość produktu nakładać dwa razy dziennie, na suchą skórę, delikatnie wmasowując preparat.
Składniki: Aqua (Water), Ethylhexyl Methoxycinnamate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl, Benzoate, Methylpropanediol, Triethylhexanoin, Octocrylene, Methylene Bis-Benzotriazolyl, Tetramethylbutylphenol, Dimethyl Sulfone, C12-15 Alkyl Benzoate, Steareth-2, Bis-Ethylhexyloxyphenol, Methoxyphenyl Triazine, Steareth-21, Phenylethyl, Resorcinol, Polymethylsilsesquioxane, Acetyl Glucosamine, Ethyl Linoleate, Ferulic Acid, Glycerin, Hydroxyethylcellulose, Caprylyl Glycol, Decyl Glucoside, Polyacrylate, Crosspolymer-6, Caprylhydroxamic Acid, Pentaerythrityl Tetra-di-t-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Lactic Acid, Disodium EDTA, Parfum (Fragrance).
MOJA OPINIA: Nie wiem jak Wam kojarzą się kremy z SPF 50+ ale mnie głównie z pozostawianiem białego filmu z tłustawą poświatą na skórze. Filtr powinien tworzyć na skórze lustro, które odbija promienie słoneczne i chroni nas. Na ochronie właśnie bardzo mi zależy. Dla jednych jest to moda, dla mnie konieczność. Dlatego tak bardzo kocham kremy z filtrami oraz samoopalacze.
Thiospot ultra to krem, który powinien rozjaśniać przebarwienia, tego jeszcze nie zaobserwowałam. Natomiast jest idealnym kremem z SPF. Ma wysoki faktor ochronny, (składnik ochronny znajduje się tuż za wodą w składzie) nakłada się szybko i początkowa biel, którą pozostawia po kilku ruchach ręką znika całkowicie z twarzy. Po prostu cudo - konsystencja jest lekka, na twarzy pozostawia minimalną praktycznie niewidoczną świetlistą poświatę. Widzicie jednak można zrobić dobry krem z filtrem 50+ który jednocześnie używa się bardzo chętnie. Ubolewam jedynie, że mamy tu tylko 30 ml pojemności.
Krem jest bardzo komfortowy w noszeniu, ma fajne opakowanie z dzióbkiem i szczerze, jest to jak dotąd mój najlepszy krem z filtrem jaki miałam. Jest lepszy nawet niż matujący vichy jeśli chodzi o współpracę ze skórą. Dobrze sprawdza się pod makijażem, jedynie cenę mógłby mieć niższą - nie ukrywam.
Polecam serdecznie!
Wydaje się być ideałem poza ceną :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten krem :) Fajnie, że jesteś z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńps. ładne zdjęcia.
Ideałem nie jest. Skład ma beznadziejny i ta cena.
OdpowiedzUsuńniestety tak mają kremy z filtrem jesli chodzi o sklad:) a innych filtrow np fizycznych ja nie toleruję
UsuńA znasz może inny dobry i tani zamiennik?
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o filtry to na nich nie oszczedzam, zwykle kupuje jakies marki z dermokosmetyków :*
UsuńJa mam z Misshy spf50+ tylko nie pamiętam dokładnej nazwy, ale ma lekko żółtawy kolor i nigdy ale to nigdy nie bielił. A do tego bonus chroni przed oparzeniami, podrażnieniami, ale ja się mimo tego opalam ;)
OdpowiedzUsuńJa generalnie nie używam tak wysokiego faktoru dla siebie.
OdpowiedzUsuńNie używam raczej takich filtrów, chociaż może w końcu powinnam zacząć? :D Kiedyś z chęcią przetestuję :)
OdpowiedzUsuńświetny krem na lato a wianek jest przepiękny, też taki chcę :)
OdpowiedzUsuńPrawie ideał procz ceny :)
OdpowiedzUsuńWysoki filtr jest teraz niezbędny :)
OdpowiedzUsuńTo prawda że wysokie filtry są niekonfortowe, a ten to jakiś wyjątek. Szkoda że skład nie lepszy.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, ja też z konieczności używam tak wysokich filtrów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, a co do Vichy to po początkowych zachwytach przestałam się z nim lubić i nie planuję do tego powrotu, ale lepszego zastępstwa szukam :P
OdpowiedzUsuńNie miałam go, z Vichy tez nie akurat oni mają fajny krem po opalaniu :)
OdpowiedzUsuńTeż używam wysokich filtrów. Z tej marki jednak jeszcze nie miałam kremu z filtrem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńKrem z filtrem ważna rzecz zwłaszcza teraz
OdpowiedzUsuń