Dziś chciałam Wam pokazać nowość od VITA LIBERATA.
OPIS: Illuminaze to płynny rozświetlacz z kompleksem maskującym i nadajacym blask. Aktywne składniki organiczne koją i nawilżają skórę. Perłowe pigmenty idealnie dopasowują się do skóry wyrównując jej koloryt i nadając efekt wygładzenia.
Kojący pantenol z prowitaminą B5 nawilża i łagodzi suchą raz podrażnioną skórę, redukując stany zapalne i poprawiając elastyczność skóry.
Zapobiegajacy starzeniu się skóry olej makadamia pomaga zapobiegać powstawaniu zmarszczek oraz utracie wody, dzięki czemu skóra staje się jędrniejsza i młodsza.
Zawsze organiczne, zawsze wegańskie, zawsze naturalne.
MOJA OPINIA; Opisuję wersję light bo taką posiadam, są też inne wersje kolorystyczne. Produkt jest umieszczony w tubce i wygląda niezwykle luksusowo. Mamy tutaj pompkę, która aplikuje nam nieco szarą piankę. Po chwili podczas rozsmarowywania zamienia się ona z sekundy na sekundę w piękną opaleniznę. Pokazywałam na instastories jak magicznie zmienia się w trakcie rozsmarowywania. Produkt nakładam na całą twarz.
Co ciekawe efekt na skórze widoczny jest praktycznie od razu. Daje on przepiękną naturalną opaleniznę, podoba mi się odcień light bo jest idealny dla cery białej, porcelanowej. Pozostawia minimalny glow, ale nie znajdziemy tu masy brokatu. Standardowo podczas aplikacji musimy ominąć brwi i linię włosów. Poczucie na skórze twarzy jest niezauważalne. Niby mamy produkt, a kompletnie nie jest on odczuwalny. Nie ma tutaj też smużenia czy plam. Produkt zachowuje się bardzo dobrze, nie wchodzi w pory czy zmarszczki. W moim odczuciu wyrównuje on koloryt skóry, trochę jak krem bb z tym, że nie jest ani tłusty ani nie wysuszający. Nie zauważyłam też po nim zapychania. Oczywiście po aplikacji na twarz nie ma już sensu nakładania innego podkładu. Do zalet zaliczę też ogromną wydajność. Mała kropelka pianki po rozsmarowaniu pokrywa sporą część skóry.
Myślę, że spokojnie wystarczy na całe lato. Do wad można zaliczyć cenę, ale za tyle zalet, a zwłaszcza przepiękną, nie pomarańczową, opaloną skórę, myślę, że warto.
Bardzo ciekawy produkt. Nakładasz pod niego jeszcze jakiś krem czy używasz solo?:)
OdpowiedzUsuńtak,najpierw krem potem illuminaze
Usuńsłyszałam o tej marce wiele dobrego:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście warto. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńwow, vita liberata to jedna z moich ulubionych marek, kocham ich bronzer i maseczkę, rozświetlacz jest intrygujący
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się to prezentuje. ja jednak nie stosuję niczego co miałoby mi nadać jakieś opalenizny. Zwłaszcza, jeśli chodzi o okolice twarzy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt daje :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie :) Muszę spróbować ponieważ płynnego rozświetlacza jeszcze nie miałam :) Wpadnij do nas na: www.antykwariat-marzen.blogspot.pl
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wyśmienicie! Muszę koniecznie po niego sięgnąć, czegoś takiego właśnie szukałam. Pozdrawiam, MÓJ BLOG
OdpowiedzUsuńBardzo lubię płynne rozświetlacze :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tą firmą i z tym produktem ;) ale widzę, że ma dobre opinie ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką, ale jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZ Vita Liberata miałam piankę opalającą i byłam z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńO mam piankę od nich ale zapomniałam się o niej całkowicie :)
OdpowiedzUsuńMnie momentalnie łapie słońce więc nie używam takich produktów :)
OdpowiedzUsuńJakie ma piękne opakowanie :D
OdpowiedzUsuńprzerażają mnie tkaie produkty ;)
OdpowiedzUsuńO nie słyszałam wcześniej o tej nowości VL
OdpowiedzUsuń