KORRES POMEGRANATE CREAM SET

Dziś chciałam Wam pokazać zestaw z KORRES czyli zestaw kosmetyków który składa się z kremu POMEGRANATE oraz maseczek.

Jak pamiętacie już w październiku pokazywałam inny set z KORRES.

Zestaw lub pojedyncze produkty można zamówić na stronie NATURAL PRODUCTS.

OPIS: Krem POMEGRANATE - Nawilża skórę oraz reguluje wydzielanie sebum. Wyciąg z organicznego granatu, bogaty w taniny oraz polifenole, zmniejsza pory i tonizuje skórę. Przeznaczony dla cery tłustej i mieszanej.

Błyskawicznie rozświetlająca maska do twarzy z grejpfrutem Intensywnie działająca maseczka do twarzy z grejpfrutem błyskawicznie rozświetla, rozjaśnia i dodaje skórze blasku od pierwszego użycia. Zawiera ekstrakty z grejpfrutów, pomarańczy i jabłek. Bogata w witaminę C oraz olejek różany i ekstrakt z liści Waltheria Indica o działaniu rozjaśniającym i rozświetlającym. Grejpfruty są bogatym źródłem wody, witamin i antyoksydantów. Skuteczne w walce Anti-age, zwalczają wolne rodniki oraz poprawiają napięcie skóry. Zawarta w masce mieszanka oleju arganowego z masłem Shea głęboko odżywia, nawilża i zmiękcza skórę, która staje się bardziej odporna na zmarszczki i zniszczenia spowodowane słońcem. Zwiększa produkcję kolagenu, dzięki czemu skóra staje się bardziej jędrna i elastyczna. O świeżym, dodającym energii zapachu grejpfruta.

GREEN CLAY maseczka oczyszczająca, zmniejszająca ilość sebum na twarzy, pozostawia cerę zmatowioną i odświeżoną.

MOJA OPINIA: Kosmetyki Korres bardzo polubiłam już w październiku. Taki zestaw jest świetny na prezent bo dostajemy pełnowymiarowy krem i do tego miniaturowe maseczki, które są idealne w podróż czy ogólnie do przetestowania. Wiecie nie trzeba się męczyć z 100 ml maseczką tylko możemy testować częściej coś nowego. Swoją drogą na stronie NATURAL PRODUCTS są całe zestawy mini maseczek, które  bardzo mnie kuszą bo kocham maseczki do twarzy. 

Ten set już u mnie gości od kwietnia i używałam go praktycznie non stop, zostały mi tylko maseczki, których końcówkę oszczędzam na wyjazd na wakacje. 

Te maseczki są świetne - ja w ogóle wolę kiedy maseczka jest biała lub ma jakiś kolor, nie przepadam za tymi przeźroczystymi. Grejfrutowa ma białe zabarwienie i delikatny świeży zapach, pięknie się rozprowadza i bardzo fajnie czuje się moja skóra po jej zmyciu. Wygląda na odświeżoną z taką owocową przyjemną nutą odświeżenia. Natomiast green clay to taka glinka ale nie zasycha nam na twardą skorupę. Tworzy na buzi zieloną powłoczkę, która też oczyszcza i bardzo chłodzi miejscowo. często robię tak, że grejfrutową nakładam na policzki a zieloną na czoło, nos i brodę. Obie są fajne i godne wypróbowania, nie podrażniają i oczyszczają bardzo dobrze zostawiając cerę gładką i rozjaśnioną. 

Krem natomiast ma ultralekką konsystencję. Nie ma nic lepszego jak w upalny dzień czy też po całej nocy nałożyć go sobie na buzię. Daje on uczucie takiego natychmiastowego silnego nawilżenia, jakbym sobie nałożyła maseczkę w płachcie ociekającą płynem. Co ciekawe krem nie pozostawia tłustej czy klejącej warstwy. W dotyku cera staje się aksamitna i miła pod palcami. Nawilżenie jest odczuwalne zwłaszcza na początku ale w ciągu dnia też można zauważyć, że cera wygląda dobrze - nie ma suchych skórek czy placków. Do cery mieszanej jest super bo nie zapycha, a jednocześnie czuć na twarzy dobrą pielęgnację. Producent opisuje go jako krem-żel i faktycznie coś w tym jest, ma w sobie lekkość żelu i nawilżenie kremowe.  

Bardzo polecam Wam kosmetyki Korres bo dla mnie czyli cery mieszanej sprawdzają się świetnie. Widać tutaj wysoką jakość produktu co przekłada się na używanie kosmetyków z przyjemnością.