Zacznę od tego, że pierwszy raz na koncercie Męskie Granie byłam parę lat temu. Głównie za sprawą twórczości Artura Rojka, który był jednym z ówczesnych wykonawców. Koncert odbywał się w Starej Gazowni - bardzo klimatyczne miejsce choć mam wrażenie, że było tam mniej miejsca i większy ścisk.
W tym roku koncert odbył się w Poznaniu (bo o tym koncercie dokładnie tutaj mowa) na Cytadeli - to ogromny teren z mnóstwem zieleni i drzew. Z perspektywy czasu uważam, że to zdecydowanie lepsze miejsce.
Co do biletów to wcale nie łatwo było je kupić. My osobiście polowaliśmy przy pierwszym podejściu przez 2 godziny. Natomiast przy kolejnej sprzedaży po około godzinie udało się kupić dwa bilety. Rozumiem tych, którym nie udało się tego zrobić - ja sama odświeżałam stronę setki razy i to z różnych przeglądarek. Całe szczęście się udało i bilety po kilku dniach przyszły kurierem do domu.
W Poznaniu zagrał między innymi zespół Pogodno, Coma z Piotrem Roguckim, którego uwielbiam. Dał on z siebie wszystko, głos, charyzma i charakterystyczne "kocie ruchy" - czego chcieć więcej.
Dalej na scenie pojawili się Fisz Emade Tworzywo, którzy są jak dla mnie bardzo perfekcyjni w swojej pracy, świetnie wszystko było zgrane, pomyślane, miłe dla ucha dźwięki i pełna kultura.
O Krzysztofie Zalewskim chyba nie muszę nic pisać, bo to fantastyczny i wszechstronny muzyk. Uwielbiam jego piosenki i żałuję, że tym razem śpiewał Niemena, a nie swoje utwory. W chórkach towarzyszyły mu siostry Przybysz znane ze swoich niesamowitych możliwości wokalnych. Na żywo dali nam kawał dobrej muzyki.
Korteza tak naprawdę nie znałam, może inaczej - kojarzyłam, ale to nie mój klimat. Po prostu nie słucham tak spokojnej muzyki pełnej melancholii. Choć nie można mu odmówić świetnego wokalu, gdzie dosłownie odśpiewana jest każda literka w każdej piosence. Ma on coś takiego w sobie co ciężko znaleźć u innych - jest zamknięty w sobie, skupiony na muzyce, jakby zapominał o publiczności ;)
Dawid Podsiadło to człowiek, którego uwielbiam - za poczucie humoru i ogromną twórczość, która wpisuje się w mój gust muzyczny. Remiks swoich utworów jaki zaprezentował czasami był ciężki do odszyfrowania - było to coś innego. Kiedy się rozkręcił tańczył i dawał publiczności ogrom energii. Tak jakby do króliczka ze sławnej reklamy włożono baterie :)
Było jeszcze kilku gości specjalnych - m.in Katarzyna Groniec i Maciej Maleńczuk, który już samym wejściem na scenę sprawił, że czuło się taki respekt i ogromne emocje, mając jednocześnie pewność, że zaśpiewa doskonale.
Miejsce, gdzie odbył się koncert było bardzo dobrze zabezpieczone - ogrom ochroniarzy, którzy otoczyli teren całkowicie. Oczywiście można było posłuchać koncertu znajdując się tuż obok - w sumie lepsze to nić nic. Organizatorzy zapewnili prawdziwy ogrom toalet i punkty gastronomiczne.
Nam udało się stać praktycznie przy samej scenie co jest ogromnym sukcesem i dało wielkie emocje, które pozostaną w mojej pamięci na zawsze.
Po rozmowie z kilkoma przygodnymi osobami mieliśmy jedno wspólne zdanie - na koncercie panowała wielka kultura - zero przepychania się, wciskania się przed kogoś i tego typu rzeczy.
Krótko mówiąc - Niesamowicie spędzony czas i ogrom energii.
Fajny zestaw w tym roku, zresztą jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńNa pewno bawiliście się świetnie :) Super!
OdpowiedzUsuńChętnie poszłabym na taki koncert. ;)
OdpowiedzUsuńTo musiało być znakomite przeżycie!
OdpowiedzUsuńMusiało być super! Ja nie mam czasu na koncerty a szkoda. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam .
Nigdy nie byłam:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam na męskim graniu ale na pewno spodobałby mi się klimat, wokaliści i w ogóle wszystko. super,ze zdobyłaś bilety
OdpowiedzUsuńJa również nie byłam nigdy na męskim graniu ale myślę, że kiedyś na pewno się wybiorę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie muzykę Dawida Podsiadło.
OdpowiedzUsuńTrochę Ci zazdroszczę przyznam szczerze, bo całą 3 baaaardzo lubię, a Korteza i Dawida to już w ogóle uwielbiam! :D Musiało być świetnie :)
OdpowiedzUsuńNie mogłabym tam być, bo musieliby ogłaszać, że szalona fanka napadła na Krzyśka :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się wybrała na jakiś inny koncert niż te na woodstoku - brakuje mi właśnie takiej kultury :D Super że spędziłaś miło czas :D
OdpowiedzUsuńCZasem słyszę jakieś kawałki i podobają mi się
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, bo mam ochotę od dawna wybrać się na Męskie Granie, może w końcu kiedyś :P
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam na takim dobrym koncercie.
OdpowiedzUsuńNie byłam ale koniecznie muszę się wybrać.
OdpowiedzUsuńPrzy samej scenie! Wow :D Poszłabym, może kiedyś mi się zdarzy być na takim koncercie.
OdpowiedzUsuńW tym roku niestety nie udało mi się być, ale mam nadzieję, że na kolejnym Męskim Graniu będę :)
OdpowiedzUsuń