Strony

czwartek, 11 października 2018

Dlaczego nie skorzystam z promocji 55% w rossmannie?


To będzie moja subiektywna opinia, która powstała po wizycie w sklepie.

Jest coś takiego jak owczy pęd - samo nakręcanie się - wiecie jedna dziewczyna kupi i pokaże pomadkę X. Potem druga tak samo, trzecia, czwarta i tak w naszej głowie rodzi się wątpliwość czy czasem nie potrzebujemy jednak czegoś kupić. Mimo, że wszystko mamy i przed promocją byłyśmy przekonane, że nie pójdziemy. Czasami jednak wszyscy kuszą i podejmujemy próbę przejrzenia produktów żeby niczego nie stracić. Choć i tak stracimy bo promocje są po to, żeby sklep zarabiał na prowizji od sprzedaży. Koniec z końców i tak jeśli już kupimy i chwilowo poczujemy się z tym faktem dobrze, to za moment może przyjść chwila refleksji. A po co mi dziesiąta pomadka, albo zwyczajnie wsadzimy produkty do szuflady i przypomnimy sobie o nich za parę miesięcy robiąc porządki w szufladach. Był impuls i skorzystałyśmy, ale czy było warto ?

No więc mnie taki impuls dopadł i udałam się do sklepu przejrzeć co tam ciekawego. Owszem, zainteresowały mnie pomadki matowe firmy X, niestety miałam wrażenie, że przeglądam lumpeks. Testery są ale i nowe zalakowane kiedyś pomadki wszystkie pootwierane, nawet pomazane niechlujnie. Ogólny nieład - rzeczy poodkładane na niewłaściwe miejsca. Ale to akurat pewnie jest do ogarnięcia  i jest w miarę możliwości sprzątane. Najgorsze jednak dla mnie były pootwierane szuflady z zapasami, w których grzebał każdy kto chciał. Panie konsultantki były zajęte doradzaniem co zresztą jest zrozumiałe, jednak nie zwróciły uwagi nikomu.  Trochę mnie to przeraziło bo wyobraziłam sobie moją mamę, która idzie tam bez mocniejszych okularów i bierze z półki produkt myśląc, że jest nowy w idealnym stanie. Potem okaże się, że kupiła wysuszony stary brudny i niepełnowartościowy.

Mimo, że miałam możliwość pogrzebania sobie w szufladach z zapasami wyszłam bez niczego. Zrobiłam natomiast zakupy w drogerii internetowej, gdzie z przesyłką zapłaciłam podobną kwotę jak w przypadku promocji 55%.

Przykro mi, że to my kobiety same sobie to robimy. I chyba tyle chciałam przekazać. A Wy byłyście na zakupach ?

31 komentarzy:

  1. Ja rzadko korzystam z tych promocji, teraz nawet nie zajrzałam tam :P. Co do kwoty, racja, przy poprzedniej promocji porównywałam ceny i po niby -55% wychodziły podobne, jakie można spotkać normalnie w sieci :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie planuję w najbliższym czasie isc do Rossmanna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może twój sposób myślenia jest prawidłowy, ale jeśli komuś kończą się właśnie kosmetyki to przecież przecena w rossmanie jest najlepszą okazją do uzupełnienia swojej toaletki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma nic złego w uzupełnianiu braków w kosmetyczce. Chciałam tylko zwrócić uwagę, że warto przed zakupem sprawdzić też ceny w internecie bo może się okazać, że jest taniej niż na promocji -55%. Dodatkowo przez neta mamy produkt niemacany.

      Usuń
  4. Nie ma co wierzyć, ze promocje, to prawdziwe zniżki, w necie zaiste jest zawsze w tych cenach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie w Rossmannie szuflady były specjalnie wysunięte, ale taki efekt tego, że braki nie sa na biezaco uzupełnianie. W ciagu dnia - rozumiem, ale wczoraj byłam zaraz po otwarciu i były pustki na półkach, szafy nie byly przygotowane

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie wybrałam się na tę promocję, żeby tylko obejrzeć niektóre produkty i ewentualnie kupić podkład, który mi się skończył. Niestety tak jak zawsze musiałam kupić jeszcze inne rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie ta promocja jest juzy obojętna. Owszem kupiłam tusz bo akurat mi się kończył ale nic na siłę bo inni mają nie kupowałam bo to nie ma sensu

    OdpowiedzUsuń
  8. W tym roku po raz pierwszy nie skorzystałam z tej promocji. Oprócz wspomnianych tutaj u ciebie testerów i po otwieranych kosmetyków zauważyłam, ze promocje w Rossmanie w cale nie są promocjami. Na stronie internetowej mogę kupić to jeszcze taniej niż w drogerii. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. To nie wyłącznie kwestia kobiet i kosmetyków... Sam wydawałem chyba tylko po to żeby wydać. Dziś przyznam, że prowadzenie budżetu domowego i umiarkowana dyscyplina związana z wydatkami może pozytywnie zaskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę podobne przemyślenia do mnie. Ja skorzystałam z promocji ale skuplam się głównie na to co zwykle kupuję w internecie a teraz było przecenione czyli Wibo , Miss Sport itp

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja w ogóle rzadko korzystam z kosmetyków, a Rossman tą promocją to tylko chwyt marketingowy sobie robi. Ja w ogóle jak zachodzę do tego sklepu to jedynie po zmywacz do paznokci bo muszę przyznać że dobrze zmywa, ale to też rzadko bo paznokcie maluje równieź bardzo rzadko i na jakieś większe okazje. Co roku jest ta promocja, ale ludzie chyba w moim mieście troszkę się nauczyli bo jak byłam dzisiaj w tym sklepie to nawet ludzi nie było duźo i jakpś dzikich tłumów nie widziałam aczkolwoek nie zaprzeczam źe były bo to chyba już któruś dzień promocji i ludzi kupili co mieli. Ogólnie to Rossman specjalnie przed promocją podwyźsza swoje ceny i na to samo wychodzi co przed promocją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam, że Rossmann podwyższa ceny przed promocją. Pracuje tam od roku i nie było takiej sytuacji żeby ceny rosły przed, a po promocji wracały do poprzednich. Wiadomo, wszystkie ceny idą w górę - kosmetyków również ale nie było sytuacji zmiany cen na potrzeby promocji albo też bezpośrednio przed nią. Skąd to ludzie biorą to zielonego pojęcia nie mam.

      Usuń
  12. Ja rzadko korzystam z tych promocji, wolę już zamówić kosmetyki online, gdzie zazwyczaj są w dużo niższej cenie niż w rossmannie. A to co się dzieje w trakcie promocji mnie przeraża

    OdpowiedzUsuń
  13. no tak ludzie poszaleli konsumpcjonizm osiagnął punk krytyczny. Pamietam jak swego czasu były wrzucane filmiki z ldla gdzie ludzie sie bili o torebki witchen to była masakra. A balagan na półkach oraz bark kontroli nad klientami w postaci grzebania w szufladach to wina ludzi pracujacych w sklepie ale co sie dziwic jak pracuja ludzie bez pasji.

    OdpowiedzUsuń
  14. tym razem daruję sobie tą promocję :) w kwietniu kupiłam kilka rzeczy które nadal zalegają w szafie, szkoda hajsu ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. do wszystkiego trzeba podchodzić z głową. doskonale wiadomo, że jeżeli coś krzyczy z daleka "ogromna przecena" to nie musi znaczyć, że to akurat jest taka okazja.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawno już nie korzystałam z tych promocji -49/-55%. Tym razem nawet nie weszłam do Rossmanna, więc nie wiem jakie cyrki się u mnie dzieją.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie byłam i pewnie się nie wybiorę. Lubię promocje, ale taki szał mnie nie kręci :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dalej nie rozumiem dlaczego produkty w Rossmannie nie są lepiej zaplombowane. Wolę zdecydowanie zakupy on-line, a samą promocję obchodzę teraz szerokim łukiem, bo faktycznie ceny są mocno naciągnięte.

    OdpowiedzUsuń
  19. Powiem Ci tak, z własnego doświadczenia. Byłam parę razy na promce w rossmanie i bajzel był. Ale.. wcale nie tak dużo ludzi, więc ten pindy miały czas posprzątać ale pewnie czekały . A po drugie nie spotkałam się z tym aby komukolwiek zrówiciły uwagę, że otwiera produkt nowy produkt do makijażu. Dochodze do wniosku że taką mają politykę na promocjach, albo mają "wywalone" ale żby wszytskie i w trzech Rossmanach ktorych byłam i inne babki. Aż mnie kusi zapytać kolegi, który tam pracuje czemu nie edukują ludzi w zakresie choćby higieny itp

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mądra uwaga kiedyś sama wpadłam w pułapkę kupię 3 balsamy których nie używam, ale są na promocji to zacznę... Dziś uważam właśnie na takie akcje. Do Rossmana pójdę, ale po kosmetyki których używam, jestem kosmetyczna minimalistka i niezmiennie od 2 lat do mojego codziennego makijażu używam tych samych produktów ale staram się uważać na co wydaje pieniądze dla których sprzedaje swój czynny czas. Zapraszam do mnie https://mepriz.blogspot.com/?m=1 :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja korzystam z tych promocji za pomocą sklepu online. Klikam co mam kliknąć i tylko odbieram w sklepie. Promocja się nalicza. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby produkty zamówione w ten sposób były napoczęte.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja na promocji w Rossmannie kupuje tylko tanie produkty bo te że średniej półki cenowej są tańsze bez promocji w internetowych drogeriach��

    OdpowiedzUsuń
  23. No to samonakręcanie się to jest właśnie efektem dobrego marketingu tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  24. Też tak robię- kupuję w sieci zamiast w rossie. Ceny podobne jak w akcjach promocyjnych, często nawet niższe, a produkty zafoliowane jak producent przykazał. No i nie muszę brać od razu 4 czy iluś tam kosmetyków, tylko ten jeden lub dwa, które mnie naprawdę interesują. Problemem w takich promocjach jest zawsze u mnie właśnie to, że 1 - no dobra 2 kosmetyki sa mi potrzebne. Resztę biorę, bo inaczej się na promocję nie załapię. Bez sensu to wychodzi....

    OdpowiedzUsuń
  25. O nie - ja też bym się nie zdecydowała.

    OdpowiedzUsuń
  26. Byłam osobiście, to co kupowałam obejrzałam z każdej strony. Obyło się bez wpadek, ale cóż nie zawsze tak idealnie się to kończyło :/

    OdpowiedzUsuń
  27. u mnie nie było aż takich problemów ;) spokojnie dało się wziąć pozamykane rzeczy a pracownicy pilnowali, żeby nie otwierać produktów, jeśli jest tester

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl