Bardzo cenię sobie grę aktorską Pana Więckiewicza oraz Jakubika oczywiście o Gajosie nie wspomnę bo to kunszt sam w sobie na bardzo wysokim poziomie.
Film zaczyna się grubą imprezą gdzie trzech bohaterów pije na umór robiąc różne śmieszne rzeczy. Część zdarzeń, która nastąpiła zaraz po spożyciu ma swoje konsekwencje w dalszej części filmu.
Wielkim problemem większości boheterów jest alkohol, właściwie pojawia się on na każdym kroku. Niektórzy są wręcz uzależnieni, ale to nie jedyny wątek.
Widzimy też kilka odsłon życia księdza - jeden żyje w małej, biednej wiosce. Drugi jest prawą ręką arcybiskupa. Ich codzienność nieco się różni, jeden musi udzielić ostatniego namaszczenia, zrobić pogrzeb itd. Drugi zaś walczy o losy sanktuarium, wielkie pieniądze i ogromne kontrakty na rzecz dobra kościoła oraz oczywiście dla siebie.
Widzimy biedę, a także ogromne pieniądze, które są na każdym kroku. Albo one są albo za chwilę zostaną złożone przez ludzi dobrej woli.
Film porusza bardzo ważny temat łapówkarstwa, lewych interesów oraz pedofilii. Przez większość filmu jeden z aktorów wydaje się być pedofilem. Całe szczęście reżyser sceny tego typu pokazuje w pewnych krótkich odsłonach, choć jedna z nich była bardzo okrutna i wbiła mnie w fotel. Wydaje się, że wszystko miało swoje początki już w dzieciństwie i tak dorosły człowiek jakby powiela te skłonności swojego oprawcy.
Film tak jak powiedziałam po początkowym rozluźnieniu i śmiechu nagle wgniata w fotel i obciąża głowę milionem myśli, każda następna scena zaskakuje i daje do myślenia co będzie dalej.
Okazuje się, że są też dobrzy księża, którzy z czystym sumieniem potrafią oddać się w ręce policji kiedy trzeba. Wziąć na siebie ciążę czy śmierć innej osoby. Są też tacy, którzy różnymi układami i hakami na innych żyją sobie bezkarnie w luksusie.
Przerażająca jest końcówka filmu, która powoduje, że jeden z bohaterów okazuje się być zupełnie kimś innym. Oceniałam go rzez cały film kompletnie inaczej.
Film po części śmieszy, bardzo zaskakuje i niestety daje takie wnioski, że włos się jeży na głowie. Tych wniosków nie wytrzymał nawet jeden z bohaterów. Zakończenia filmu Wam nie zdradzę bo nie będę spojlerować. Jest ono bardzo symboliczne i niesie przesłanie, komunikat dla każdego z nas.
To genialny film zagrany przez genialnych aktorów. Pan Braciak - bardzo niedoceniany przeze mnie aktor - okazał się świetnym człowiekiem na właściwym miejscu. Charyzmatyczny Jakubik i bardzo "normalny" (potrafiący grać bardzo naturalnie) Więckiewicz, do tego genialny Gajos. Do tego dodać Joannę Kulig i mnóstwa innych osób, których niestety nazwisk nie kojarzę. Całość zgrała się w doskonały film.
Pedofilia to trudny temat, przecież zwykle ma swoje korzenie w dzieciństwie co jest chyba największą tragedią dla każdego człowieka. Jako widz jestem wstrząśnięta i wiele razy podczas niektórych scen miałam łzy w oczach.
Zdecydowanie warto obejrzeć ten film, dla tych łez, emocji i pewnych wniosków, o których większość wie ale nikt nie mówi o tym głośno. Mimo wszystko wiele rzeczy mnie zaskoczyło i chętnie obejrzałabym ten film ponownie na spokojnie, o ile to w ogóle możliwe.
Polecam !
Byłam na tym filmie i niestety po wyjściu miałam mieszane uczucia.. Sceny w których była mowa o pedofilii wbijały mnie w fotel. Film dał mi wiele do myślenia. :)
OdpowiedzUsuńGłośno jest teraz o tym filmie. Muszę go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńByłam w sobotę. Myślę zupełnie tak samo jak Ty. Pewnie i ta jedna scena wbiła m się w pamięć. Okrutna i oblesna w której zrobiło mi się niedobrze. Aktorzy i ich gra - rewelacja. Gajos -mistrz!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym obejrzeć ten film. Mam nadzieję, że uda mi się wybrać do kina.
OdpowiedzUsuńJa dopiero planuję się wybrać na film i jestem bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńDwuetns recenzja, ja film mam zamiar obejrzeć ale to fipidop jak uda się go zobaczyć w domu
OdpowiedzUsuńOj trudno będzie zapomnieć o tym filmie. Zresztą jak i o innych Smażowskiego. Mocny, targający emocjami. Warto było iść do kina. Edyta Sztylc.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym sobie oglądnęła ten film, wydaję się być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńObejrzałam i mam podobne odczucia, takze zamieściłam swoje refleksje na blogu :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała iść na ten film, ale niestety w moim mieście jest od 18 lat. :/
OdpowiedzUsuńMam identyczne odczucia, co do tego filmu.
OdpowiedzUsuńzamierzam obejrzeć ten film i potraktować go właśnie jak film a nie dokument bo wszystko w nim jest zapewne przerysowane jak. np w DROGÓWCE.
OdpowiedzUsuńponoc wiele wątków w klerze jest opartych na faktach po konsultacji z ofiarami tak przynajmniej mówił Smarzowski
UsuńChciałabym obejrzeć żeby móc wyciągnąć swoje wnioski :)
OdpowiedzUsuńO dziwo wybierając się na film miałam mieszane uczucia, teraz jest moda na szkalowanie całego Kościoła, gdzie ja np. na swojej drodze zawsze spotykałam fantastycznych księży. Film bardzo mi się podobał, pokazano różne oblicza księży. Okropna scena o której wspomniałaś do dzisiaj siedzi mi w głowie.
OdpowiedzUsuńPlanuję mojego wyciągnąć do kina :)
OdpowiedzUsuńBardzo chce go zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńMuszę go zobaczyć :P
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zobaczę,ale nie czuję szczególnego przymusu. Na festiwalu było sporo ciekawych obrazów, chętnie zobaczę takie tytuły jak "Fuga" na przykład
OdpowiedzUsuńchętnie obejrzę ;)
OdpowiedzUsuń