Kremy GAJA – Piękna z Natury pokazywałam już jakiś czas na instagramie. Chciałam Wam napisać kilka słów na temat marki bo według mnie jest jeszcze przez wielu nieznana.
OPIS PRODUCENTA:
Gaja Aloesowa
Mocno nawilżający krem aloesowy. Aloes słynie przede wszystkim z działania antybakteryjnego, nie dopuszcza do rozwoju stanów zapalnych. Jest lekiem na trądzik, bo koi podrażnienia i działa jak balsam na zaognione wypryski. Przynosi on również ulgę w cierpieniu, np. po poparzeniu skóry. Miejscowo niweluje podrażniony naskórek, redukuje zaczerwienienia i pomaga tkankom się zregenerować. Poprawia również napięcie skóry.
SKŁAD: Aqua, Cocos Nucifera Oil, Cetearyl Alcohol, Zea Mays Germ Oil, Stearic Acid, Polysorbate60, Ricinus Communis Seed Oil, Hydrogenated Castor Oil, Copernicia Cerifera Wax, Isopropyl Myristate, Sorbitol, Collagen, Lactic Acid, Tocopherol, Beta-SitosteroI, Squalane, Parfum, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Carbomer, Sodium Hydroxide, Hexyl Cinnamal, Aplha-lsomethyl lonone,Linalool, Benzyl Salicylate
Gaja Nagietkowa z ekstraktem z aloesu
Żel zawierający ekstrakty z nagietka, który intensywnie pielęgnuje skórę twarzy i ciała. Substancje odżywcze zawarte w kremie, nawilżają skórę, czyniąc ją delikatnie wygładzoną i aksamitną.
SKŁAD: Aqua, Calendula Officinals Flower Extract, Propylene Glycol, Isopropyl Myristate, Aloe Barbadensis Extract, Panthenol, Cocos Nucifera Oil, Cetearyl Aclohol, Sorbitol, Glycerin, Polysorbate 60, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalane, Lactic Acid, Carbomer, Phenaxyethanol, Caprylyl Glycol, Sodium Hydroxide, Parfum Cinnamyl Aclohol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Citronellol, Geraniol, Amyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Isoeugenol, Cl 16255, Cl 19140.
MOJA OPINIA: Powiem szczerze, że kremami podzieliłam się z mamą bo jest ich po prostu dużo. Jeden to krem aloesowy - konsystencja lekka o bardzo przyjemnym dla nosa zapachu. Natomiast drugi nagietkowy to żel - oczywiście oba produkty bardzo szybko się rozprowadzają i pięknie wnikają w skórę. Obawiałam się uczucia lepkości i tłustości na skórze ale nic takiego tu nie występuje.
Do tego typu kremów mam sentyment. Moja ciocia i babcia, zawsze używały kremów z apteki właśnie aloesowych, nagietkowych i innych ziołowych. Takich wiecie zwykłych, miłych dla kieszeni. Nie były one drogie, ale pamiętam jak będąc małą dziewczynką bardzo mi się one podobały i pięknie pachniały. Oczywiście podkradałam je ukradkiem i czułam się bardzo zadbana kremując sobie twarz :) Właściwie oczekuję od nich tylko w miarę przyzwoitego nawilżenia i szybkiego wchłaniania i faktycznie tak jest. Składy mogłyby być lepsze, ale według mnie nie jest źle. Póki co sprawdzają się nam przyjemnie i fajne na takie szybkie wyjście kiedy nie trzeba dłużej wpracowywać kremu w buzię. Nie zauważyłam podrażnienia czy zapychania i właściwie tyle mogę napisać na chwilę obecną.
Zdecydowałam się na napisanie mojego takiego pierwszego wrażenia bo jak widzicie pojemniczki mają po 100 i 300 ml czyli sporo czasu minie zanim je zużyjemy.
Znacie te kosmetyki ? Dajcie znać !
Kosmetyki te możecie nabyć w drogeriach Lila Róż, a także w innych sklepach, na stronie firmy można dokładnie odnaleźć miasto i sklep.
Słyszałam o tych kosmetykach z blogów chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nich, ale nie do końca chyba byłby do mojej skóry jednak ten z nagietkiem kusi.
OdpowiedzUsuńCzy w kremie Gaja Aloesowym jest aloes ? Szukam w składzie i albo nie umiem znaleźć albo go nie ma. Kremy wydają się być całkiem fajne :) Też je pamiętam z dzieciństwa
OdpowiedzUsuńdowiem sie i dam znac :)
UsuńNie miałam ich, ale czytałam o nich dużo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie ma podrażnienia. To jest dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńFaktycznie pojemność naprawdę spora :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o kosmetykach tej firmy, ale niestety nie miałam ich.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, krem aloesowy mnie naprawdę zainteresował. Sprawdziłam ceny i są naprawdę ok, chyba się skusze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
adatoniewypada.pl
Nie słyszałam o nich ale podrażnieniom mówię nie i lubię właśnie taki ziołowe ja podbierałam babci :)
OdpowiedzUsuńMuszę się im przyjrzeć, bo wyglądają intrygująco :)
OdpowiedzUsuńteż mam sentyment do takich kremów i nazw vintage :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o kremach tej marki, ale jeszcze żadnego nie miałam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam te kremy
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę:) super, że nie zostawiają warstwy bo tego nienawidzę.
OdpowiedzUsuńNigdy o nich nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nich, ale nigdy ich nie miałam :D
OdpowiedzUsuńMiałam ich produkty nagietkowe, największym zarzutem w stosunku do nich, był mega intensywny, za intensywny zapach jak dla mnie :P
OdpowiedzUsuń