PROJEKT DENKO październik 2018

Dziś projekt denko czyli zużycia października 2018 roku. Zapraszam serdecznie do lektury:

1. Świeca FIG zakupiona w TK MAX, złapałam się na wygląd bo sądziłam, że to diptique. Niemniej jednak świeca miała ładny kokosowy zapach i sprawiała mi dużą przyjemność. Wypalała się dobrze niestety z mojej winy trochę się na końcu dymiła bo dodałam do niej wosk z innej świecy. Ogólnie bardzo miło wspominam. 

2. Świece lanaline lubiłam, niestety po tej świecy w kwadratowym szkle zdałam sobie sprawę z tego, że kwadratowe szkło jest problematyczne. Nie wypala się dobrze, zostaje na ściankach, pod koniec już trzeba ją regularnie obserwować i o nią dbać czyli zawijać w folię aluminiową i te sprawy. Szczerze to już raczej nie zdecyduje się na świecę w kwadracie.

3. Żel pod prysznic CIEN oriental Blossom - przyzwoity, dobry żel. 

4. Peelig do ciała kremowy AA - słabiutki, peelingował delikatnie - dobry do dekoltu i piersi, do ud na pewno za słaby. Ogólnie dość tępy w użytkowaniu.

5. Dove baby emulsja do mycia ciała i włosów - mój starszy syn ją sobie upodobał, lubił dodawać do kąpieli i myć nim zabawki. Przyjemny, dobrze pieniący się produkt. 

6. Lakier INGLOT o przepięknym kolorze łososiowym z lekkim neonowym odcieniem - pięknie wygląda na stopach i dłoniach, z pewnością kupię ponownie. Niestety mój już smuży, jest gęsty i nie chce mi się czekać sto lat aż wyschnie bo ze starości już sto lat schnie.

7. Krem ultranawilżający KOI - ulubiony obecnie krem nawilżający. Mam już drugi słoiczek, wkrótce o nim więcej :)

8. VICHY Soleil SPF 30 - krem z filtrem chyba najlepszy jaki miałam jeśli chodzi o tego typu produkt do twarzy. Był matujący, nie zostawiał białego filmu, jedyne co to śmierdział filtrem charakterystycznie filtrem. Chyba kupię ponownie.

9. BIODERMA sebium - płyn z zieloną nakrętką uwielbiam Biodermę i zawsze do niej wracam. Nie podrażnia mojej skóry i oczu oraz świetnie domywa.

10. EFEKTIMA Cellu lift - mała próbka całkiem obiecująca, ale co można powiedzieć po tak malej ilości.

11. Suplement niestety nazwy nie odczytam ale zawierał kolagen i ogólnie miał pozytywnie działać na skórę ;) Nie wrócę na pewno bo dwie duże kapsułki dziennie trzeba było brać.

12. AQua cosmetics płyn multifunkcyjny - genialny produkt niestety bardzo mało go było, ale świetnie działał na skórę, ładnie ją odświeżał i pielęgnował. 

13. Biały Jeleń hipoalergiczny balsam do ciała - dobrze nawilżał, jednak ani ładnie nie pachniał, ani szybko się nie wchłaniał. Jedynie fajna tubka - lubię balsamy w stojących tubach bo mogę wydusić je do końca i jest w miarę higienicznie. 

14. ISANA Knuddel mich - niestety żele z Isany ładnie pachną i mają ładne opakowania, ale w sumie niewiele jest zapachów, które mnie urzekły aż tak, że zapach zostałby w mojej pamięci. Był jedynie taki jeden żel z limitowanej edycji zimowej, ale i tak chętnie kupuję kolejne wersje dla różnorodności.   

15. Calmapherol pianka, która była genialna - bardzo dobrze nawilżała jednak wystarczyła nam na może 2 tygodnie codziennego używania. Szkoda, bo dzieci ją lubiły.

16. Maska APIEU dobra, dobrze przylegająca, dobrze wycięta. Tak czy inaczej nie sądzę żebym kupiła ponownie, za dużo różnych masek na rynku.

17. Mac cosmetics velvet teddy miniaturka perfum niestety zapach strasznie mocny i migrenowy, nie polecam.

18. Velvet płatki kosmetyczne bardzo przyjemne i pewnie kupię jeszcze kiedyś.

19. Yankee Candle Driftwood - zapach piękny, ale niestety zbyt sztuczny jak dla mnie. Zbyt perfumowany.

20. Pasta SPLAT Extreme White oraz Biomed superwhite - ja już mam przesyt tych past bez fluoru więc teraz wrócę do drogeryjnych. Po ostatnich przejściach z zębami potrzebuję powrotu do moich ulubieńców życia z tej dziedziny ;)