Dziś chciałam Wam zaprezentować produkt VITA LIBERATA Trystal Pressed Self Tanning Bronzing Minerals.
OPIS: Trystal Minerals to bronzer minerlany, który nada Twojej skórze odcień subtelnej opalenizny. Puder pozostawia efekt skóry muśniętej słońcem. Doskonale sprawdzi się jako ostatni krok makijażu twarzy, którzy scali makijaż oraz przedłuży jego trwałość. Puder jest produktem całkowicie ekologicznym. Naturalny skład, sprawia że skóra nie jest obciążona i podrażniona. Pomimo swojej trwałości, puder jest lekki, nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Produkt, może być również zastosowany na ciało, jako doraźny sposób na opalenie skóry, czy ukrycie niedoskonałości. Powstała opalenizna, utrzymuje się nawet do kilku dni po nałożeniu.
Nowoczesna technologia, która została tu zastosowana, sprawia że bronzer jest wolny od specyficznego zapachu, charakterystycznego dla samoopalaczy.
Produkt jest wolny od toksycznych parabenów, alkoholu czy oleju mineralnego. Jest bliski naturze, o czym świadczy fakt, że nie jest testowany na zwierzętach. Wygodne, eleganckie opakowanie, sprawdzi się doskonale jako dodatek każdej kobiety.
MOJA OPINIA: Jak wiecie miałam już wcześniej wersję sypką tego produktu. Pokazywałam ją w poście
VITA LIBERATA TRYSTAL MINERALS NO 02 - SAMOOPALAJĄCY PUDER BRĄZUJĄCY. Kiedy tylko pojawiła się wersja prasowana od razu zapragnęłam ją mieć.
Mój makijaż zwykle polega na nałożeniu podkładu i bronzera oraz podkreśleniu brwi. Cała reszta mogłaby nie istnieć. Nie przepadam za różami, kocham bronzery i mam ich całkiem sporo. Ten jest bardzo w moi guście - nie jest ceglasty - najbardziej jego kolor oddają zdjęcia dwa ostatnie. Kolor na mojej bardzo jasnej cerze jest tym czego oczekuję - lekko przybrązowia moją buzię i przykrywa to co trzeba czyli optycznie zmniejsza twarz w okolicy czoła i brody. Podoba mi się lekkość i kompaktowość opakowania oraz lusterko. Warto wspomnieć o pięknym wytłoczeniu na powierzchni bronzera.
Puder nie robi na buzi plam i ładnie się rozciera. Kolor nie jest zbyt chłodny, ani zbyt ciepły - według mnie jest dobrze wyważony. Nie posiada pomarańczowych tonów. Ładnie stapia się ze skórą nawet mieszaną ze skłonnościami do trądziku.
Bardzo ciekawy bronzer, choć osobiście wolę bez samoopalacza :)
OdpowiedzUsuńPoszukuję właśnie nowego bronzera, więc być może go wypróbuję! :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jaki efekt daje na twarzy :) Może dodasz jakieś zdjęcia na sobie? <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
www.nataliasiejka.pl (klik)
Nie znałam wcześniej tego bronzera ma ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten bronzer.
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym swatch, bo tutaj ciężko mi ocenić kolor. Raz jest bardziej ciepły, raz chłodny.
OdpowiedzUsuńWygląda super ;) Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia jak prezentuje się na dłoni :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Moncia Lifestyle
Mam wersję sypką i uwielbiam, po prostu miazga :D
OdpowiedzUsuńSamoopalający jakoś do mnie nie przemawia, kocham brązery i zupełnie dobrze dogaduję się z tymi drogeryjnymi :P
OdpowiedzUsuńpiękny bronzer, dużym plusem jest lusterko. uwielbiam kosmetyki VITA LIBERATA
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, choć ja trochę obawiam się ich kosmetyków :).
OdpowiedzUsuńFajnie że puder nie robi pomarańczowych plam, na zdjęciu kolor bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę go wypróbować, super!
OdpowiedzUsuń