Strony

piątek, 2 listopada 2018

Bohemian Rhapsody movie - recenzja




Kto by pomyślał, że powstanie film o zespole Queen i Freddim ? Niestety wielkie gwiazdy i rzesza fanów stojących za nimi powodują zwykle ogromne oczekiwania. Często widownia jest podzielona, jedni kochają film, inni nienawidzą. Moja recenzja jest recenzją z punktu widzenia fanki nie tylko muzyki Queen ale przede wszystkim Freddiego.

Już od najmłodszych lat, kiedy tylko w naszym rodzinnym domu pojawiła się kablówka i kolorowy telewizor oglądałam z wielką przyjemnością MTV i niemiecką VIVĘ. pamiętam teledyski Queen i przede wszystkim ich świetną muzykę. Na temat Freddiego nie wiedziałam wtedy nic.

Parę lat temu na studiach znowu przypomniałam sobie o Queen i znowu z braku czasu temat ucichł. Kiedy zobaczyłam gdzieś zapowiedź filmu od razu wiedziałam, że na niego pójdę. Ale do rzeczy.

Jest to film, który pokazuje zarówno Freddiego jak i członków zespołu, tych ostatnich raczej na drugim planie. Film zaczyna się i kończy tym samym koncertem, który jest idealną klamrą spinającą jego życiorys. Poznajemy zatem losy głównego bohatera oraz jego rodzinę - prawdziwe nazwisko oraz pochodzenie. Przy okazji dowiadujemy się dlaczego jego uzębienie jest takie, a nie inne. Oczywiście Freddie na początku kariery poznaje miłość swojego życia czyli Mary, której zresztą dedykuje jedną z piosenek. Film ukazuje kulisy powstawania poszczególnych najważniejszych utworów oraz życie Freddiego. Jest on wielką osobowością na scenie, potrafi swoją charyzmą robić z publicznością dosłownie wszystko.

Mimo religijnej rodziny i prób wpojenia Freddiemu jedynej słusznej drogi on podąża według głosu swojego serca. Poznając pozostałych członków zespołu zaczynają tworzyć utwory genialne, które są pisane przez nich samych. Pomysły na konkretne utwory przychodzą powoli, w różnych sytuacjach. Jednak razem na podstawie swoich negocjacji udaje im się tworzyć coś niesamowitego. Freddie, który do tej pory żył i mieszkał tylko z rodziną nagle zakochuje się w Mary, trwają koncerty, trasa i życie nabiera tempa. Pewnego dnia musi zmierzyć się z prawdą o tym kim jest i jakiej jest orientacji. Wokół niego nagle jest pełno mężczyzn, a także tych niby przyjaciół, którzy tak naprawdę tylko żerują na nim.

Film ukazuje mnóstwo koncertów, z oryginalnym podkładem muzycznym - Rami Małek czyli odtwórca roli Freddiego musi ruszać jedynie ustami do playbacku. Jednak mimo to wnosi on bardzo dużo do filmu - ruchy sceniczne, choreografia, styl bycia na co dzień i mimika - świetnie to odegrał bo oczywiście nikt Freddiemu nigdy nie dorówna jest to niemożliwe. Cała historia bardzo mnie wciągnęła i spowodowała wiele razy łzy wzruszenia i smutku, żalu. Ciesze się, że scenarzysta nie pokazał choroby Freddiego - jak traci siły, wygląda coraz gorzej. Widziałam to wszystko w internecie w różnych publikacjach i jest to wstrząsający widok. Freddie jest ukazany jako osoba bardzo wrażliwa i samotna, w pewnym momencie nie radzi sobie ze zmianami, jakie zachodzą w jego życiu. Chce jednak żyć i robić to co potrafi najlepiej.

Freddie miał niezwykły gust zarówno estetyczny jak i muzyczny - dbał o detale swojego ubioru i prezentował się w mojej ocenie jak prawdziwa gwiazda. Ponoć było wielu chętnych żeby zagrać rolę Freddiego - uważam, że Rami Małek zrobił to świetnie  - a jaki był Freddie naprawdę to już wiedzą jego bliscy.

Na uwagę zasługują także aktorzy drugoplanowi zwłaszcza aktor grający Brian'a May'a. Wyglądał dosłownie jak jego sobowtór, miał także niemal identyczny głos i sposób mówienia. WOW. Perkusista także bardzo podobny do Rogera.

 Jeśli ktoś szuka filmu gdzie będzie pełno scen gejowsko-biseksualnych lub też ćpania dzień i noc i jednej wielkiej speluny o wstrzykiwaniu sobie narkotyków nie wspomnę - to się zawiedzie. Ten film pokazuje problem, ale nie w tak drastyczny sposób. Pamiętajmy, że to tylko 2 godzinny film, nie da się w nim zawrzeć wszystkiego. Drastyczne sceny myślę, że tez nie byłby by dobrym pomysłem.

Freddie to człowiek wrażliwy o ogromnym talencie i pasji nie tylko do muzyki oraz kotów. Bardzo pragnął miłości niestety w tamtych czasach i w tamtych okolicznościach nie było mu łatwo znaleźć kogoś uczciwego i bezinteresownego. To tak złożona osobowość, że ciężko będzie znaleźć drugiego takiego artystę. Filmy o takich ludziach warto oglądać chociażby dlatego, żeby zobaczyć jak to jest od tej drugiej strony.

Na koniec dodam, że bardzo podobały mi się fragmenty prezentowanych koncertów oraz ukazana pomysłowość zespołu na powstawanie piosenek. Film się nie dłuży, ogląda się go jednym tchem śledząc każdą sekundę aż do ostatniego napisu końcowego.

Czy zdarzyło Wam się oglądać w kinie film wraz ze wszystkimi napisami ? Jeśli nie, to tutaj jest to pewne.

Ogromnie polecam !

15 komentarzy:

  1. Szczerze ci powiem że to nie jest moja kategoria oglądałam z piastą bo słyszałem i czytam Naprawdę fajne opinie natomiast nawet zwiastun mnie nie zachwycił na tyle żebym chciała iść do kina

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym obejrzeć, mam nadzieję że się mi uda

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam muzykę Queen i chciałabym się wybrać na ten film, może się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym ten film obejrzeć! Nie jestem może fanką, ale to jednak kawał muzycznej historii

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie nie jest to film dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, że film spełnił Twoje oczekiwania. Ja raczej się na niego do kina nie wybiorę, bo jakąś szczególną fanką nie jestem, ale jak wyjdzie na dvd to pewnie obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię biografie, więc na pewno obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zespół mojego dzieciństwa :) Już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę ten film:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę go zobaczyć, od pierwszych zapowiedzi byłam tego pewna :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie zobaczyłabym ten film w TV, bo do kina nie lubię chodzić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubiłam jego piosenki. Film bardzo chętnie bym zobaczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety w kinie w mojej miejscowości nie grają tego :( Muszę się wybrać nieco dalej by go obejrzeć

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, dziękuję za recenzję! Teraz już wiem, że ten film muszę obejrzeć - koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o tym filmie, ale dzięki temu przypomniałam sobie, że musze sprawdzić co nowego u mnie grają w kinie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl