Dziś chciałam Wam przedstawić dwa produkty WELEDA, czyli marki, która kojarzy się z dobrymi składami i świetną jakością produktów.
Miałam już kiedyś serię z nagietkiem i byłam z niej niezwykle zadowolona. Tym razem w moje ręce wpadła seria Skin Food.
OPIS: Masło do ciała intensywnie nawilża, odżywia i doskonale się wchłania. Zawarte w kosmetyku łagodzące wyciągi roślinne z fiołka, nagietka lekarskiego i rumianku harmonizują skórę.. Organiczne masło Shea i olej kokosowy intensywnie ją odżywiają. Produkt długotrwale nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy, a aromatyczna lawenda i pomarańcza nadają mu subtelne nuty zapachowe.
Skład: Water (Aqua), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Stearic Acid, Palmitic Acid, Pentylene Glycol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, ViolaTricolor Extract, Alcohol, Betaine, Carrageenan, Xanthan Gum, Lactic Acid, Glyceryl Caprylate, Sodium Capryol/Lauroyl Lactylate, Fragrance (Parfum), Limonene, Linalool, Benzyl Benzoate, Geraniol.
Masło do ust zawiera naturalne olejki i wyciągi roślinne. Intensywnie odżywia usta w codziennej pielęgnacji ich suchej i spierzchniętej skóry. Aplikacja - wyciśnij z tubki niewielką ilość na palec lub bezpośrednio na usta. Delikatnie rozprowadź produkt po powierzchni.
OPIS: Masło do ciała intensywnie nawilża, odżywia i doskonale się wchłania. Zawarte w kosmetyku łagodzące wyciągi roślinne z fiołka, nagietka lekarskiego i rumianku harmonizują skórę.. Organiczne masło Shea i olej kokosowy intensywnie ją odżywiają. Produkt długotrwale nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy, a aromatyczna lawenda i pomarańcza nadają mu subtelne nuty zapachowe.
Skład: Water (Aqua), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Stearic Acid, Palmitic Acid, Pentylene Glycol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, ViolaTricolor Extract, Alcohol, Betaine, Carrageenan, Xanthan Gum, Lactic Acid, Glyceryl Caprylate, Sodium Capryol/Lauroyl Lactylate, Fragrance (Parfum), Limonene, Linalool, Benzyl Benzoate, Geraniol.
Masło do ust zawiera naturalne olejki i wyciągi roślinne. Intensywnie odżywia usta w codziennej pielęgnacji ich suchej i spierzchniętej skóry. Aplikacja - wyciśnij z tubki niewielką ilość na palec lub bezpośrednio na usta. Delikatnie rozprowadź produkt po powierzchni.
MOJA OPINIA: Zacznę od masła do ust, które stosuję kilka razy dziennie. Produkt ma konsystencję gęstego żelu, który łatwo wychodzi z opakowania. Ja aplikuję go bezpośrednio na usta. Momentalnie odczuwane jest natłuszczenie i taki grubszy konkretny film na wargach. Mam wrażenie, że robi swoisty kompres, który chroni i dobrze odżywia. Masło ma lekki charakterystyczny posmak, po kilku użyciach już się przyzwyczaiłam - to raczej coś neutralnego. Jeśli chodzi o nawilżenie to nie mam na co narzekać. Masło jest treściwe i dobrze sobie radzi z przesuszonymi ustami. Małe proste opakowanie mieści się wszędzie i nie sprawia żadnych problemów w użytkowaniu.
Masło do ciała to prawdziwy kozak - miły dla nosa cytrusowy zapach - konsystencja bardzo gęsta solidna taka jak lubię. Trzeba je chwilę wpracować w skórę, ale warto bo zostawia pięknie nawilżającą warstwę bogatą i odżywczą. Skóra delikatnie błyszczy i wygląda bardzo zdrowo. Jeśli zależy Wam na świetnym nawilżeniu bez efektu tłustości czy lepkości to jest to coś dla Was. Produkt z racji bardzo gęstej formuły jest wydajny i małą ilość można wpracować w całkiem spory kawałek skóry. Przyznam, że lubię je także jako krem do rąk i skórek - produkt jest wielozadaniowy i na zimę jak znalazł. Składowo jak sami widzicie zawiera sporo dobroci dlatego serdecznie polecam Wam te produkty.
A Wy znacie te serię ?
Zakochałam się do szaleństwa w balsamie do ciała. U mnie bardzo szybko się wchłania.
OdpowiedzUsuńnie lubię masła do ciała, wolę lżejsze kremy ale do ust chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa masła do ciała, właściwie,to bardziej jego zapachu. Masełka do ust, bym chyba nie używała, nie zbyt lubię takie konsystencje na ustach.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta marka :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich. Z jednej strony zachęca, ale z drugiej... ja to mega niecierpliwa i nie lubie produktów które trzeba wmasowywać:(
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam masła do ciała...
OdpowiedzUsuńPoerPier raz spotykam się z tą serią, ale bardzo mnie ciekawią te masełka
OdpowiedzUsuńRównież się z nimi polubiłam :)
OdpowiedzUsuńZ marki nie korzystałam, ale ciężko nie znać tej serii. Ostatnio co rusz ją widzę na blogach :)
OdpowiedzUsuńMam malutki kremik od Weledy, ale jeszcze nie używałam
OdpowiedzUsuńNie znam marki, zle ostatnio głośno jest o tych produktach, więc muszą być fajne :)
OdpowiedzUsuńZapachy w tej marce są piękne prawdziwe *.*
OdpowiedzUsuńMasło do ust? Pierwsze słyszę...
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńUwielbiam od pierwszego użycia.
OdpowiedzUsuńU mnie ta seria kosmetyków spisała się dobrze, chociaż przyznam że masełko do ciała lepiej się u mnie spisało
OdpowiedzUsuńTo masełko do ust muszę sobie przetestować :)
OdpowiedzUsuńo, chyba każdy ma ten komplet:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego w Nowym 2019 Roku