Dziś przyszedł czas na buble kosmetyczne. Czyli kosmetyki, które się u mnie nie sprawdziły, może u Was będzie inaczej, nie wiem.
1. Eveline, Lip Therapy Professional, Peeling do ust w sztyfcie - poza ładnym zapachem i brakiem parafiny w składzie nie znajduję w nim żadnych plusów. Zdziera bardzo delikatnie, zdecydowanie mniej niż peeling cukrowy Sylveco. Dodatkowo te kulki peelingujące to coś jakby "korund" który roluje się na ustach trzeba to potem wypluć lub zmyć bo przecież nie będę połykać plastiku. W składzie niestety korundu nie widzę więc to coś innego. Całość jakoś się klei i wygląda ogólnie na ustach źle. Ogólnie bardzo dziwna konsystencja. Używanie go jest dla mnie nieprzyjemnym przymusem, nie polecam.
INCI: Ricinus Communis Seed Oil, Polylactic Acid, Cera Alba, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Copernicia Cerifera Cera, Stearyl/PPG-3 Myristyl Ether Dimer Dilinoleate, Myristyl Lactate, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Palmitic Acid, Stearic Acid, Hydroxyethyl Cetearamidopropyldimonium Chloride, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Polyethylene, Cocos Nucifera Oil, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hezyl Benzoate, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Cera Microcrystallina, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Persea Gratissima Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Dehydroacetic Acid, Parfum, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Argania Spinosa Kernel Oil, Dipotassium Glycyrrhizate, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, CI 77891, CI 45410, CI 60725.
INCI: Ricinus Communis Seed Oil, Polylactic Acid, Cera Alba, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Copernicia Cerifera Cera, Stearyl/PPG-3 Myristyl Ether Dimer Dilinoleate, Myristyl Lactate, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Palmitic Acid, Stearic Acid, Hydroxyethyl Cetearamidopropyldimonium Chloride, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Polyethylene, Cocos Nucifera Oil, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hezyl Benzoate, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Cera Microcrystallina, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Persea Gratissima Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Dehydroacetic Acid, Parfum, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Argania Spinosa Kernel Oil, Dipotassium Glycyrrhizate, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, CI 77891, CI 45410, CI 60725.
2. Masło z trawą cytrynową oparte na oleju kokosowym. Niestety podczas targów ekologicznych kosmetyków kiedy Pani prezentowała to masło miało fajną średnio zbitą konsystencję. Dzięki temu się skusiłam - ładny zapach trawy cytrynowej i dobry skład czego chcieć więcej. Niestety w domu konsystencja zamieniła się w wodę, a w lodówce w twardy prawie lód. Czy to zimą czy to latem nigdy nie uzyskałam w różnych pomieszczeniach konsystencji takiej jaką widziałam na targach. Masło zwykle zamieniało się w wodę i leciało z rąk - bo takie opakowanie nie sprzyja aplikacji płynów. Po wielu miesiącach nieregularnych prób oddałam je dalej. Lubię się balsamować, ale nie w taki sposób, żebym musiała myć potem podłogę w łazience. Niestety więcej przepraw mnie to kosztowało, a koszt nie mały bo 35 zł za 150 g poszło w świat.
Jeśli lubicie produkty oparte na oleju kokosowym, z dobrymi składami, które topią się w temperaturze pokojowej to może być coś dla Was.
3. BABYDREAM MED WASCHGEL & SHAMPOO 2 IN 1 Ile ja się naszukałam tego produktu - wychwalany przez włosomianiaczki nawet srokao go zachwalała jeśli chodzi o skład. No i w końcu znalazłam i kupiłam. Niestety produkt nie nadaje się do niczego - umyte nim włosy są nieświeże, a po kilku godzinach zaczyna swędzić skóra głowy. Kolejny raz szampon bez SLS niszczy moją skórę głowy już po pierwszym umyciu. Niestety produkt nie nadaje się nawet jako żel myjący bo słabo się pieni. Póki co właśnie tak go używam, ale to droga przez mękę bo dzieci wolą dużą pianę, a nie takie marne nic. Tę serię Babydream Med wycofano już z rossmanów z tego co wiem i bardzo dobrze bo te produkt to zmarnowane 20 zł.
na szczęście nie miałam żadnego z tym produktów i dawno nie trafiłam na bubla
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się,że z opinią odnośnie masła z trawą cytrynową. Jest to normalne, że masło rozpuścić się pod wpływem temperatury. Dodatkowo zaznaczę, że jestem bardzo zadowolona z efektów jakie można zauważyć po stosowaniu kosmetyków z Manufaktury Lawenda
OdpowiedzUsuńfajnie że jesteś zadowolona, tak jak piałam na początku to, że coś się nie sprawdziło u mnie nie oznacza, że u każdego innego też tak będzie. Każdy ma inne oczekiwania, preferencje, inną skórę.
UsuńNa szczęście nie miałam styczności z żadnym z tych produktów
OdpowiedzUsuńKorund to ceramika, a dokładniej tlenek aluminium -,- nie „plastik”
OdpowiedzUsuńbo to nie jest korund tylko cos podobnego, w skladzie korundu nie widzę.
UsuńNa szczęście nie miałam żadnego z powyższych.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tego... I dobrze.
OdpowiedzUsuńna szczęście nie znam tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też tak średnio się ten peeling do ust z Eveline sprawdził :(
OdpowiedzUsuńEch, nie lubimy bubli... Bardzo nie lubimy :/
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie miałam żadnego z tych kosmetyków. Ostatnio całe szczęście nie trafił mi się ani jeden bubel ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków i do tej pory nie miałam z nimi styczności. Ale czy coś w związku z tym straciłam?
OdpowiedzUsuńCo do masełka.. olej kokosowy rzeczywiście potrafi być dość niewdzięczny :D Trzeba mu to wybaczyć ;D
OdpowiedzUsuńNie znam i nie żałuję :P
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich ;)
OdpowiedzUsuńDobrze że nie miałam żadnego z nich !
OdpowiedzUsuń