Dziś ulubieńcy kosmetyczni ostatniego miesiąca, a może nawet dwóch. Przechodzę więc do rzeczy.
1. Może zacznę od maski Tołpa dermo face strefa T - enzymatyczna maska z glinką. Ja uwielbiam maski z tej firmy mam też tę 3 enzymy i jest równie świetna. Ta jest natomiast z glinką więc barwi buzię na zielono. Nie zasycha natomiast na kamień więc można śmiało przetrzymać chwilę dłużej ją na buzi. Najważniejsze to działanie - świetnie oczyszcza pozbywa się suchych skórek, wygładza cerę i sprawia, że jest ona bardziej jednolita, a naskórek staje bardziej cienki - nie ma tej zgrubiałej powłoczki. Uwielbiam ją - nie podrażnia mnie i nie szczypie. Minusem jest dla mnie opakowanie, w momencie nadłamania metalowej tubki przy zwijaniu na przykład może zrobić nam się dziurka.
2. Podkład wychwalany przez wiele osób lub też znienawidzony - Catrice HD liquid coverage w kolorze 010. Mam go od dawna ale tak naprawdę obawiałam się używać, żeby nie zbić opakowania. Mamy szklaną buteleczkę z pipetą. Pipety też wcześniej nie miałam w podkładach okazuje się, że to świetne rozwiązanie - higieniczne i można nauczyć się nabierać idealną dla nas ilość. Na skórze ten kolor jest idealny dla mnie, pięknie trzyma mat, jednocześnie nie jest dla mnie za ciężki. Nie zauważyłam żeby pogorszył mi stan cery. Bardzo go lubię bo mogę na nim polegać - nie odbija się nie zostaje na dłoni kiedy dotykamy twarz ręką. Dla mnie rewelacja.
3. Pędzel z H&M kupiłam raz przy okazji zakupów - początkowo był twardy i dość szorstki w kontakcie ze skórą. Ale nie wiem co się stało, nagle zmienił się o 180 stopni jesli idealny - ładnie ugina się w nim włosie rozprowadza idealnie podkład. Przy czym nie kłuje twarzy. Być może po kilku praniach się wyrobił ale jest rewelacyjny i bardzo precyzyjny jeśli chodzi o nakładanie podkładu.
4. Peeling Tutti frutti wiśnia i porzeczka - obok tego nie można przejść obojętnie - ten zapach, kolor i drobinki peelingujące które robią rzetelną rzemieślniczą dobra robote. I ten zapach przecudowny no po prostu ideał. Na pewno kupię kolejny bo ten jest fantastyczny.
Znacie te produkty ?
Na podstawie ostatnich naszych doświadczeń chciałam Wam polecić świetny prezent na chrzest. Szukaliśmy swego czasu czegoś odpowiedniego chodząc po sklepach stacjonarnych z dewocjonaliami itd. Niestety wszystkie najlepsze rzeczy są zwykle wyprzedane, a wiecie jak to jest chcemy mieć coś porządnego z najwyższej półki. najgorszy jest właśnie stracony bezpowrotnie czas. Polecam Wam zamiast chodzenia po prostu wejść na wskazaną stronę internetową i samemu prześledzić wszystkie propozycje. Można na spokojnie obejrzeć, zastanowić się, porównać ceny itd. Mam nadzieję, że to polecenie również Wam się przyda. Warto zaoszczędzić sobie czas.
Ta maska z Tołpy bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńZa Tołpą nie przepadam, więc jej kosmetyki mnie nie kuszą. Ale podkład Catrice już tak :)
OdpowiedzUsuńPędzel bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie peeling Tutti frutti, ale jeszcze go nie używałam.
OdpowiedzUsuń3 enzymy Tołpy też lubię i z chęcią poznałabym i tę maskę z glinką :)
OdpowiedzUsuńPeeling wiśnia i porzeczka miałam :)
OdpowiedzUsuńOj Tołpa kusi. Wybieram się do Polski i planuję zakupić kilka ich produktów :)
OdpowiedzUsuńKuszące te kosmetyki. Peeling już bym chciała:)
OdpowiedzUsuńTutti Frutti Farmona, muszę go zapamiętać.
OdpowiedzUsuńChyba niczego nie używałam, nie kojarzę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Catrice HD :)
OdpowiedzUsuńKtóra maska z Tołpy lepsza? Ta, czy 3 enzymy? Przymierzam się go zakupu tej 3 enzymy właśnie na początek ;)
OdpowiedzUsuńja mam obie, dzialaja dla mnie tak samo:)
UsuńJa muszę w końcu skusić się na ten podkład :) Za każdym razem się waham :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Za każdym razem jak jestem w Naturze zastanawiam się nad kupnem tego podkładu. Mam w zapasach peeling z Farmony, ale inny wariant zapachowy (gruszka i żurawina) - mam nadzieję, że będę z niego zadowolona tak jak Ty ze swojego :)
OdpowiedzUsuńdo peelingów Farmony i Joany mam słabość, dla mnie są baardzo podobne, lubię ich owocowe zapachy
OdpowiedzUsuńUwielbiam peeling z tutti frutti :)!
OdpowiedzUsuńhttps://xgabisxworlds.blogspot.com/
tołpa ma ładne opakowanie, ale metalowe tubki niestety potrafią się łamać. Nad tym podkładem też myślę... ale wydaje mi się, że będzie dla mnie za ciężki (może innym razem :D albo w jakiejś promocji!). A peelingi farmony przestałam kupować (chociaż zapach mają sztos!) bo niektóre mają w składzie po prostu plastik!
OdpowiedzUsuńja dopiero pierwszy raz kupilam peeling :) lubie jeszcze z body boom czy inne ale juz zdrozsze niestety
UsuńMaskę mam, jeszcze nie próbowałam, ale na strefę T na pewno mi się przyda ;)
OdpowiedzUsuńNa maskę enzymatyczną na pewno się skuszę :) Więcej niestety twoich ulubieńców nie znam :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę maskę tołpy - dużo dobrego już o niej czytałam.
OdpowiedzUsuńZnam jedynie peeling - kiedyś bardzo je lubiłam, teraz znam lepsze :P Na maskę Tołpa z pewnością się skuszę :)
OdpowiedzUsuń