Kosmetyki kolorowe kuszą mnie od dawna, jednak z wiekiem wyglądam na coraz to mniej wymalowaną. Zależy mi bardziej na produktach, które mogę używać codziennie do makijażu typu "no make up day". Dziś chciałam Wam pokazać dwa produkty z Lily Lolo.
Pierwszy to rozświetlacz Illuminator w odcieniu Champagne.
OPIS: Prasowany rozświetlacz Lily Lolo Champagne Illuminator to ultra lekki, przepięknie odbijający światło kosmetyk, który może być nałożony na szczyty kości policzkowych, ramiona i dekolt. Za jego pomocą Twoja skóra będzie pięknie rozświetlona, a Ty stworzysz look idealny.
Właściwości
- łatwy w użyciu rozświetlacz w kompakcie
- idealny w podróży lub do podręcznej kosmetyczki
- doskonały zarówno w lekki makijażu dziennym, jak i w bardziej eleganckim makijażu wieczorowym
- zawiera znane z właściwości przeciwstarzeniowych olejek arganowy oraz olejek z granatu
długotrwały efekt
- odpowiedni dla wegan
- wolny od talku i sztucznych substancji zapachowych
- 9 g
Soczysty błyszczyk w kolorze brzoskwiniowym z błyszczącymi drobinkami, idealny by dodać codzienności odrobinę blasku.
Właściwości:
- specjalna formuła z dodatkiem witaminy E oraz naturalnego olejku Jojoba zapewnia odpowiednią ochronę i nawilżenie
- nieklejąca się konsystencja
- efekt przepięknie połyskujących ust
- smakowity posmak czekolady
- prosta aplikacja za pomocną wygodnego aplikatora
- nieklejąca się konsystencja
- efekt przepięknie połyskujących ust
- smakowity posmak czekolady
- prosta aplikacja za pomocną wygodnego aplikatora
MOJA OPINIA: Jak widzicie na zdjęciach błyszczyk wygląda świetnie, daje delikatny kolor na ustach, ładnie się ich trzyma. Produkt zamknięto w plastikowym opakowaniu z łatwym aplikatorem, ładnie błyszczy na ustach, nie waży się i nie zbiera w załamaniach ust. Bardzo lubię tę formułę nie jest lepka ale też nie jest zbyt płynna, nie czuję żadnego posmaku. Błyszczyk zawiera mikrodrobinki, które ładnie połyskują. Ładne eleganckie opakowanie w dodatkowym kartoniku. Myślę, że będzie ten kolor pasował każdemu, bardzo uniwersalny i bezpieczny.
Rozświetlacze uwielbiam, mogłabym mieć tylko podkład, brozner i rozświetlacz i to by wystarczyło do szczęścia. Tutaj prezentuję piękny prasowany rozświetlacz w opakowaniu z lustereczkiem. Na wyjazdy to idealna sprawa, opakowanie jest malutkie , płaskie i perfekcyjnie przemyślane. Estetyka jest przepiękna. Kolor Champagne to taki szampański błysk w kolorze powiedziałabym białego złota. Nie ma tu sztucznych drobinek brokatu lecz drobno zmikronizowany i sprasowany złoty pył. Najlepiej widać go na ostatnim zdjęciu. Nie można z nim przesadzić, wygląda bardzo świeżo i ładnie.
Bardzo przypadły mi do gusty te produkty. A WY znacie Lily Lolo ?
Błyszczyk wygląda śliczne. 😊
OdpowiedzUsuńŁadny naturalny blask daje rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńKocham te kosmetyki i polecam je każdemu od lat mnie nie zawodzą :)
OdpowiedzUsuńRozwietlacz bardzo fajny :). Do błyszczyków chyba nigdy się nie przekonam :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki LL - a ten rozświetlacz jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńFajna recenzja! Szczerze nigdy się nie spytałam z tą firmą. Ale wydaje się ok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.swiatwedlugidoli.blogspot.com
Pięknie wyglądasz :) Zdjęcia bardzo pomysłowe :D A rozświetlacz bym przygarnęła z chęcią :)
OdpowiedzUsuńTeż preferuje taki naturalny make up. Kosmetyki Lily Lolo świetnie się do tego nadają.
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty :) Jeszcze nie miałam nic z tej firmy, ale chętnie coś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam rozświetlacze, tą piękność mam w swojej kolekcji
OdpowiedzUsuńNa błyszczyk może się skuszę <3
OdpowiedzUsuńOsobiście jeszcze nie testowałam produktów marki Lily Lolo.
OdpowiedzUsuńSądzę, że rozświetlaczy nigdy za wiele, więc mógłby śmiało dołączyć do mojej kolekcji.
Śliczne paznokcie :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ja także preferuję tzw. make up no make up :) Śliczny jest ten błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUwielbiam podkłady LL, sama nie wiem, czemu nie sięgam po nie tego lata, chyba z lenistwa – łatwiej mi na szybko wypaćkać się fluidem, ale to tak naprawdę jedyny powód. Nie umiem używać ich sypkich bronzerów, różów i cieni, więc cieszy mnie, że coraz więcej produktów sprasowali! :). Błyszczyk super, szukam takiego delikatnego, więc może może?
OdpowiedzUsuńRozświetlacz jest bardzo subtelny. pewnie nawaliłabym go w większej ilości :D
OdpowiedzUsuńOba kosmetyki prezentują się bardzo ładnie i naturalnie <3 Miłego dnia:**
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowaną zwolenniczką tego typu makijażu :)
OdpowiedzUsuńZnam LL ale tylko z opisów innych blogerek. Niestety nie miałam przyjemności wypróbowania tych kosmetyków. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńBardzo subtelne i delikatne produkty! O firmie pierwsze słyszę :)
OdpowiedzUsuńnightmareskillme.blogspot.com
Z Lily Lolo miałam tylko podkłady mineralne.
OdpowiedzUsuńMarkę znam ze słyszenia, lata temu wpadł mi w oko ich sypki cień, po moim ostatnim doświadczeniu z mineralnymi cieniami dałam sobie jednak spokój. Fajnie,że mają prasowane produkty kiedyś były tylko sypkie. Błyszczyk wygląda bardzo naturalnie nadaje zdrowy błysk, a jak wypadają te produkty cenowo?
OdpowiedzUsuń