Dziś chciałam Wam napisać o kremie, który używam od kilku tygodni.
OPIS: Stymuluje nocną regenerację i inten- sywnie nawilża. Uzupełnia płaszcz hydrolipidowy i wzmacnia barierę ochronną. Chroni przed ucieczką wody, która może przebiegać niezwykle szybko w czasie snu. Dzięki fizjologicznemu pH nie narusza naturalnej równowagi skóry. Wspomaga odbudowę mikrou- szkodzeń. Eliminuje dyskomfort ściągnięcia i napięcia skóry.
SKŁAD: Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cetearyl Alcohol, Caprylyl Caprylate/ Caprate, Caprylic/Capric Triglyceride, Methylpropanediol, Gluconolactone, Tranexamic Acid, Lactic Acid, Glyceryl Stearate Citrate, Parfum, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Sodium Polyacrylate, Ceteareth-20, Peat Extract, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Saccharomyces Cerevisiae Extract, Sodium Hyaluronate, Panthenol, Pantolactone, Ethylhexylglycerin, Hydroxyethylcellulose, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Disodium Cocoamphodiacetate, PVP, Sodium Metabisulfite, Tetrasodium EDTA, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Phenylpropanol.
MOJA OPINIA: Krem jest zamknięty w metalowej tubce z charakterystycznym dzióbkiem. Zdecydowanie jest to krem, który mnie zaskoczył z wielu powodów. Przede wszystkim zapach bardzo niespotykany, dziwny lekko chemiczny. Nie jest natomiast brzydki, taki do przeżycia, zresztą po chwili i tak go nie czuć. Smak kwaskowy - kiedy przypadkowo dostanie się do ust.
Krem jest bardzo gęsty ładnie się rozprowadza i wchłania nie zostawiając białego filmu na skórze. Dla mnie to taki kosmetyk okluzyjny - powleka skórę bardzo szczelnie nie pozwalając na suche miejsca. Świetnie przede wszystkim odżywia, cera staje się miła w dotyku bardzo zadbana. Czuć gdzieś tam warstwę bardzo tłustą i otulającą, ale to tylko złudne uczucie. Kiedy na przykład skóra się spoci to mam takie wrażenie jakby ten pot nie mógł się wydostać przez ten krem. To jest coś w moim odczuciu dobrego bo chroni nas przed odwodnieniem cery. Ogólnie warto samemu sobie ten krem przetestować, żeby zobaczyć co mam na myśli.
Tak czy inaczej teraz zimą to idealny mój kompan wieczornej pielęgnacji. Uwielbiam go nakładać i lubię te efekty na skórze które daje. Tworzy fajną barierę ochronną, nie pozwala skórze na ściągnięcie. Bardzo dobry produkt wart polecenia.
Znacie go ?
Nie znam go i pewnie nie kupię. Nie mam zbyt dobrych relacji z marką Tołpa.
OdpowiedzUsuńDawno nie sprawdzałem Tołpy
OdpowiedzUsuńJakoś mi tak nie po drodze z tołpą
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi tubkami, po chwili wyglądają nieestetycznie.
OdpowiedzUsuńHmm kolejna ciekawa recenzja kremu. Jak będę szukała jakiegoś to z całą pewnością zajrzę na Twój blog :)
OdpowiedzUsuńJa mam w zimie zawsze bardzo suchą skórę, więc krem jak najbardziej, zajmuje ważne miejsce w mojej torebce ;) a tego nie znam.
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z tym kremem , zapowiada się całkiem dobrze. Czasem lubię gdy moja skóra jest otulona taką ,,kołderką "
OdpowiedzUsuńFajny krem, chociaż jeśli chodzi o markę Tołpa to jak dla mnie jest bardzo nierówna, raz coś fajnie działa, a raz niestety nie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę na oczy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten krem, ale po Toim opisie wydaje się być bardzo fajny. Idealny na tą porę roku.
OdpowiedzUsuńIdealny kosmetyk na zimę z tego, co widzę :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem, szczególnie, że ostatnio moja okolica oczu jest straaaasznie problematyczna.
OdpowiedzUsuńKrem wydaje się fajny! Dawno nie używałam nic z Tołpy, ale parę dni temu dostałam w paczce kilka nowości :)
OdpowiedzUsuń