sobota, 15 lutego 2020

Czy usuwanie polipa szyjki macicy boli ?




Dziś o moim zabiegu usunięcia polipa szyjki macicy. Mimo, że przeszłam 2 porody naturalne to bałam się tego zabiegu strasznie. Najpierw byłam u lekarza przypadkowego - miałam inne dolegliwości i na szybko chciałam receptę żeby zaleczyć stan zapalny. Więc poszłam do pierwszego wolnego gina. Po badaniu stwierdził, że mam polipa i że mogę się zapisać do niego do kliniki na usunięcie. 



Postanowiłam jeszcze udać się do mojego ginekologa, gdzie na wizytę czeka się dłużej. Ale to on prowadził moje ciąże i przez lata zdobył moje zaufanie. 

W końcu poszłam do niego i stwierdził to samo - polip.

Powiedział, że warto go usunąć i żebym się zapisała na kolejną wizytę - przy znieczuleniu miejscowym go wytnie. Wiecie czyli nie żaden szpital i te sprawy.

Generalnie wszystko na NFZ co mi bardzo odpowiadało. 

Jeśli chodzi o sam polip to nie dawał mi on żadnych objawów, kompletnie nic.

Przyszłam więc konkretnego umówionego dnia bojąc się straszliwie. 

Usuwanie zajęło może z 5 minut - najpierw usunięta była większość, a po chwili szypułka umiejscowiona w błonie śluzowej. 

Nie bolało mnie kompletnie nic, nawet byłam zdziwiona, że to już po wszystkim. Czułam jedynie lekkie rozpieranie wziernika bo badania ale to nie żaden ból po prostu przy każdym badaniu taki wziernik się wkłada, żeby zbadać. 

Wycięty polip Pan doktor umieścił we fiolce z formaliną i będzie przekazany do badania. 

Teraz za 3 tyg będą wyniki. Trzymajcie kciuki.

Jeśli chodzi o przygotowanie do zabiegu to nie można mieć miesiączki bo to utrudni cały zabieg. Poza tym po zabiegu krwawimy - zabieg miałam o 16tej a krwawiłam jeszcze delikatnie w tym dniu i dzień póżniej. Warto więc mieć ze sobą wkładkę higieniczną. Samopoczucie ogólnie dobre choć trochę czuję się jakbym miała okres wiecie taki delikatny ból brzucha jak przy okresie.

Ogólnie nie ma się czego bać. Podobno takie polipy mogą też same się urwać co jest całkowicie normalne. 

Tak czy inaczej warto się badać, nie wstydzić się i nie bać. Zdrowie jest najważniejsze !

Kiedy byliście u ginekologa ?


12 komentarzy:

  1. Mnie boli sama myśl o tym... uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja szwagierka kilka dni temu przeszła tę operację.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja polipa nie miałam, ale za to mam problem z mięśniakami i co pól roku muszę kontrolować ich wzrost. Nie wyobrażam sobie mieć kolejnych operacji i jeszcze więcej zrostów ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. W styczniu tego roku. Badać się trzeba regularnie bez względu na to czy się współżyje, czy też nie. Fajnie, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem z zabiegu.

    OdpowiedzUsuń
  5. wszystko będzie dobrze. ja w tym roku byłam u ginekologa już kilka razy i od dłuższego czasu często odwiedzam i konsultuję się z różnymi specjalistami mam endo3

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo, dobrze że poszłaś do ginekologa..ja też idę niedługo bo badam się regularnie. Tutaj nam kobietą najbardziej pomaga zapobieganie i wizyty kontrolne.

    OdpowiedzUsuń
  7. It didn't for me. Had one removed 2005. No pain, just a little bleeding for a few days.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieje że wpisem pomożesz nie jednej oczkującej na badanie.
    Pomyślnych wyników życzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Generalnie usuwanie jakichkolwiek polipów zazwyczaj odbywa się w warunkach ambulatoryjnych :) Ja miałam na jelicie i też kompletnie nic nie czułam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zabolało mnie czytając.. pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. uf! najważniejsze, że nie bolało. ja jakiś czas temu miałam wymrażaną nadżerkę i o ile sam zabieg był nie tyle bolesny co zwyczajnie nieprzyjemny, to po powrocie do domu wiedziałam czemu Pani ginekolog proponowała mi żebym odpoczęła chwile na kozetce. Odmówiłam bo do domu miałam dwa kroki. Ból był tak ogromny, że łzy leciały mi strumieniem. Zmęczona bólem zasnęłam o 20 i spałam aż do rana. Dlatego ważne jest regularne badanie. ja chodzę kilka razy w roku i obowiązkowo robię cytologię. Miałam w rodzinie kilka przypadków nowotworów ginekologicznych więc dmucham na zimne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja przy mojej zaawansowanej endometriozie niestety jestem skazana na wieczne wizyty u ginekologa...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl