Dziś o moim ulubionym zapachu Estée Lauder Pleasures woda perfumowana dla kobiet.
OPIS: Zamknij oczy i wyobraź sobie setki kwitnących pąków najpiękniejszych kwiatów. Woda perfumowana Estée Lauder Pleasures jest jak ucieczka z hałaśliwego miasta do romantycznego ogrodu kwiatowego. Ulegnij czarowi odurzającego kwiatowego aromatu i ciesz się wiosną przez cały rok.
To kwiatowy zapach dla romantycznej kobiety odpowiedni na co dzień
Skład zapachu
Najpierw poczujesz zielone nuty, kwiatowy zapach fiołków, pikantny różowy pieprz, frezję i czerwone jagody. Potem pojawią się łagodna piwonia, romantyczna róża, odurzający bez, jaśmin i konwalia. Na koniec Twoje zmysły rozgrzeje drzewo sandałowe, aksamitny cedr, piżmo i paczula.
Historia zapachu
Firma kosmetyczna Estée Lauder, która ma ponad sześćdziesięcioletnią tradycję, w 1995 roku wprowadziła na rynek wodę perfumowaną Estée Lauder Pleasures. To delikatny kwiatowy zapach przeznaczony dla kobiet w każdym wieku. Pani Estée Lauder bardzo dbała także o design swoich wyrobów, dlatego flakon jej wody perfumowanej jest małym dziełem sztuki.
Głowa - tuberoza, różowy pieprz, czerwone owoce, fiołek, liście fiołka, zielona nuta, frezja
Serce - róża, lilia, konwalia, piwonia, jaśmin, lilak
Podstawa - piżmo, cedr, paczuli, drzewo sandałowe
Grupy zapachów - kwiatowe
MOJA OPINIA: Zapach ten poznałam pierwszy raz przypadkowo. Dostałam gdzieś próbkę, a w sumie miniaturkę i tak leżała u mnie w szafie. Pewnego dnia stwierdziłam, że zaniosę ją do łazienki i będę się psikać. Jak mi się nie spodoba to oddam mamie i będę mieć ją z głowy. I tak psikałam się raz, drugi, piąty aż zużyłam sama całe opakowanie. Miało ono około 7-10 ml, więc całkiem sporą pojemność. Zdążyłam się z nimi zżyć.
Zapach jest tak piękny, że całkowicie mnie zauroczył. Ciągle o nim myślałam aż w końcu postanowiłam kupić. W ostatnim projekcie denko możecie zobaczyć wspominaną miniaturkę. Trzymałam ją i trzymałam bo żal było mi wyrzucić.
Jak widzicie buteleczka jest prosta owalna z małym napisem. Korek jest srebrny i również prosty, lekki. Zapach jako taki nie jest rozreklamowany przynajmniej nie spotkałam się z jego reklamą. Myślę jednak, że tego nie potrzebuje.
Zapach jest boski - to takie świeże kwiaty zebrane prosto z ogrodu. Mimo, że to zapach kwiatowy to nie jest słodki. Jest on trwały ale nie męczący. Idealny jak dla mnie na każdą okazję.
Musicie go powąchać - kiedy zamykam oczy czuję, że jestem w ogrodzie pełnym pięknych kwiatów. Mogę tak się delektować w nieskończoność, nie boli mnie głowa, nie czuję przesytu. Owszem wystarczą dwa psiknięcia i pachniemy intensywnie jednak nie atakujemy innych zapachem.
To moje odkrycie - jak widzicie przypadkowe. Bardzo się cieszę, że go poznałam i mam.
Wspomniany produkt można nabyć na stronie NOTINO
chętnie poznam ten zapach :D
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale lubię kwiatowe zapachy. Buteleczka delikatnie przypomina mi Celebre od Avon :)
OdpowiedzUsuńRóża jest mocno wyczuwalna? Niestety, ale nie jestem fanką tej nuty zapachowej. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie kwiatowe zapachy.
OdpowiedzUsuńChętnie bym powąchała ten zapach. 😊
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym kierować się tylko nutami zapachowymi to spodobałby mi się.
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam nic od EL :D a zapach w sumie kuszący! muszę gdzieś poniuchać przy jakiejś okazji ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten zapach przypadłby mi do gustu, bardzo fajne zestawienie aromatów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kwiaty więc akurat coś dla mnie. A buteleczka taka prosta, a urzeka.
OdpowiedzUsuńTo chyba perfum na specjalne okazje.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tego zapachu.
OdpowiedzUsuńDon't know it but I love patchouli :-D
OdpowiedzUsuńNależę do tych niestałych osób, jeżeli chodzi o zapachy. Często zmieniam perfumy i chętnie testuję nowości. Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapach znam i kocham całym sercem :)
OdpowiedzUsuńChyba też miałam tą miniaturkę, śliczny zapach.
OdpowiedzUsuńLubię kwiatowe zapachy i myślę, że bym się z nim polubiła. Przy okazji muszę zapoznać się z tym zapachem. :)
OdpowiedzUsuńOj zachęciłaś mnie haha, dobrze, że jutro dzień kobiet;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Julia Brzezińska